Recenzja💜
Premiera 16.01.2024 r.
„Historie od końca” – Marlena Semczyszyn
Współpraca reklamowa z @videograf.sa
Idealna obyczajówka, która przeniesie w świat zwykłych ludzi, z problemami oraz historiami, które nie do końca są szczęśliwe, bo dotyczą śmierci, ale w inny sposób. Takie historie pozwalają spojrzeć na historie ludzi z innej perspektywy, bo pokazują uczucia i historie ludzi bliskich zmarłemu.
Karolina, kobieta w dojrzałym wieku, która musi się zmierzyć ze zdradą męża i rozwodem. Stawia temu czoła i wraca do rodzinnej miejscowości. W tym wszystkim jest najgorszy fakt, że jej ulubiona nauczycielka umiera. To chyba najmocniej nią wstrząsnęło. Pożegnanie jest ciężkie, ale to tylko jeden szczegół wielkiego planu jaki zaplanował dla niej wszechświat. Karolina kiedyś miała w sobie pasję, seksapil i namiętność, wszystko się zmieniło przez małżeństwo. Mąż zamiast być dla niej wsparciem to stał się kimś obcym. Kiedy wraca do domu nie czuje się dobrze, odrzucenie przez jedną z najbliższych jej osób wcale nie pomaga podnieść się po upadku. Jednak przyjaciele i nowy znajomy powodują, że szybko wraca dawna Karolina, jeszcze za czasów szkoły. Uśmiech nie schodzi jej z twarzy, wreszcie czuje prawdziwe szczęście i może coś więcej.
Ta historia odbiega od typowych romansów. Nie znajdziecie mocnych scen łóżkowych, bardziej te delikatne i w sumie nawet nie dokładnie opisane, co nie jest złe wręcz przeciwnie, bo nadaje temu wszystkiemu takiej spokojnej aury i pokazuje, ze nie tylko to jest w związku ważne. Za to ich relacja jest niesamowita. Na początku była złość i irytacja Karoliny. Nie lubiła gdy Mateusz jej przeszkadza. Za to ona go zafascynowała, sprawiła, że zaczął naprawdę żyć, a nie tylko wegetować. Z czasem i on ją zainteresował, a głównie jego niesamowite opowieści z domu pogrzebowego. Są to historie od końca, bo zaczynają się od śmierci, dopiero potem idzie historia krewnych i samego zmarłego. Jest ich wiele i naprawdę powodują zainteresowanie, nie tylko bohaterki ale także i mnie jako czytelniczki. Opowiadały one o życiu życiu różnych ludzi, z różnymi sytuacjami, z ich wadami, zaletami, sekretami i tajemnicami. Nie zawsze są to miłe wspomnienia, czasem mocno bolą, ale zdarzają się te optymistyczne. Do tego dojdzie pewna akcja kryminalna, której rozwiązanie nie będzie wcale takie oczywiste.
Pomysł na taką książkę to strzał w dziesiątkę. Coś innego i świeżego. Niby normalna i zwykła, ale to właśnie jest jej największym urokiem. Nachodzą refleksje o życiu, śmierci i o tym aby przeżyć swoje życie najlepiej jak się umie. Gdy nadchodzą czarne chmury, to się nie poddawać, tylko z czekać na słońce, które kiedyś na pewno wyjdzie, trzeba tylko umieć je dostrzec.
Styl autorki jest lekki i bardzo przyjemny. Zawsze czytam jej historie z wielkim zapałem i zaciekawieniem. Opisy są przedstawione w piękny sposób, nawet najdrobniejsze szczegóły są przedstawione i bardzo ciekawe. Dialogi rozwojowe, nie o jednym i tym samym, ale o czymś nowym.
Autorka przekazała wiele cennych rad odnośnie życia. Po pierwsze życie jest bardzo kruche i trzeba umieć się nim cieszyć. Po drugie czasem na najlepsze chwile w życiu trzeba trochę poczekać.
Z całego serca polecam i już nie mogę się doczekać kolejnej historii, która wyjdzie spod ręki autorki.
11/10😍