Sophie kocha swojego chłopaka Zycha i dlatego to z nim traci dziewictwo. Ta noc jednak nie okazała się udana, nakrywa ich przyrodni brat Ruger i ich wyrzuca, jak się później okazuje ze swojego mieszkania. Dziewczyna czuje się upokorzona, jednak wtedy jeszcze nie wie, jak wiele ta jedna decyzja zmieni w jej życiu. Zachodzi w ciążę, musi szybko dorosnąć, ponieważ nie może liczyć na pomoc rodziców, a jak się później okazuje, Zych również okazał się, zupełnie inny niż myślała.
Mija osiem lat od pamiętnej nocy. Kobieta jest matką, a syna kocha ponad wszystko, on jest jej jedynym szczęściem. Niestety jego ojciec nie płaci alimentów, więc musi pracować. Zbieg okoliczności sprawia, że Sophie nie mając wyboru, powierza opiekę nad synem sąsiadce. Myślała, że będzie bezpieczny, nie był. Zapłakany dzwoni najpierw do niej, a ponieważ początkowo nie odbiera również do Rugera który rzuca wszystko i jedzie na ratunek bratankowi. Mężczyzna traktuje go jak syna, a kobiecie pomaga jak może. Kiedy dojeżdża na miejsce, postanawia, że nic go nie obchodzi co myśli Sophie, nie zamierza ich zostawić w tej ruderze, w jakiej mieszkają. Zabiera ich do swojego domu, zamierza pomagać, tym bardziej że kobieta nie jest mu obojętna.
Sophie, chociaż początkowo ani myśli wyjeżdżać, po namyśle przyznaje mu rację. Chce dla syna jak najlepiej, a zamieszkanie u jego ulubionego wujka zapewni mu bezpieczeństwo i stabilność. Jednak jest jeden dość znaczący problem, Ruger jest członkiem klubu motocyklowego, co dla niej jest jednoznaczne, że przestępcą. Nie chce, aby jej syn miał z klubem styczność, chociaż tak naprawdę nic o nim nie wie. Na dodatek mężczyzna nie jest jej obojętny, a wie, że ich związek nie ma szans istnienia. Czy Sophie zmieni zdanie o klubie, jak go bliżej pozna? Czy odnajdzie w końcu spokój i szczęście? Czy namiętność, jaką czują do siebie, ma szansę przerodzić się w coś głębszego?
Pierwszy tom bardzo mi się podobał, a co za tym idzie, do drugiego miałam dość spore oczekiwania i osobiście się nie zawiodłam. Historia bardzo mi się spodobała. Uważam, że jest ciekawa, wciągająca, momentami zaskakująca. Akcja toczy się dość szybko, co sprawia, że nie dało się z nią nudzić. Osobiście mogłam się od niej oderwać.
Sophie poznajemy jako młodą dziewczynę, która kocha i myśli, że jest kochana. Nie żałuje podjętych decyzji, bo gdyby nie one, nie byłoby na świecie jej syna. Po ośmiu latach dojrzalsza, choć czasami za bardzo uparta. Boi się ryzyka, ale po tym, co zafundował jej ojciec jej syna, wcale się nie dziwię. To bohaterka, którą polubiłam.
Ruger to mężczyzna, o którym nie jedna kobieta marzy. Seksowny, przystojny, należący do klubu. Lubi się zabawić, jednak kiedy potrzeba potrafi stać się odpowiedzialny. To on był przy narodzinach syna Sophie, pomógł jej, a małego pokochał od pierwszego wejrzenia. Również kobieta nie jest mu obojętna i to od dawna. To bohater, którego lepiej nie spotkać w ciemnym zaułki, jednak jeśli zdobędzie się jego serce, będzie twoje na zawsze. Osobiście go polubiłam.
„Reaper's Legacy” to książka, z którą spędziłam bardzo miło czas, od której nie mogłam się oderwać. Historia mi się spodobała, bohaterów polubiłam i mocno im kibicowałam. Z wielką przyjemnością polecam, a sama niecierpliwie czekam na kolejny tom.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu -
https://anka8661.blogspot.com/2020/11/wydawnictwo-niezwyke-ksiazka-pt-reapers.html