Dom kości recenzja

Czym jest tytułowy dom kości? Co to za miejsce i czy jest ono tak przeradzające jak wskazuje na to tytuł? Na ostatnie pytanie mogę bez zastanowienia odpowiedzieć TAK!
Pierwszy dom kości , zostaje nam zaprezentowany na samym początku książki. Po wyburzeniu jednej ze ścian w bardzo starym domu , robotnicy natknęli się na setki ludzkich kości. Niektóre z nim miały kilkanaście lat inne zaledwie parę miesięcy. Co ciekawe niektóre z nich były wrośnięte w ścianę. Zastanawiające było przede wszystkim to, jak te szkielety znalazły się za ścianą, tym bardziej że do tej przerażającej wnęki nie prowadziły żadne drzwi ani otwory.
Następnie Graham Masterton opisuje czytelnikowi głównego bohatera książki, młodego chłopaka Johna początkującego agenta nieruchomości, który w przyszłości chce zostać gwiazdą rocka. Poznajemy go w jego pierwszym dniu pracy. Jest on sfrustrowany koniecznością podjęcia zatrudnienia w branży nieruchomości, inaczej wyobrażał sobie swoją przyszłość. Jednak sytuacja zmusiła go do poszukania pracy. Jedyne co go przekonuje do tego zawodu jest, możliwość szybkiego zarobku dzięki wysokim prowizją.
Właścicielem agencji jest tajemniczy i dość ekscentryczny Pan Vane. Który rzadko zjawia się w pracy, jednak posiada listę nieruchomości których sprzedażą zajmuję się tylko on. John w dość przykry sposób odkrywa, że osoby zjawiający się na spotkania w sprawie kupna tych domów, lub mieszkający w nich ludzie zaginają.
Młody chłopak podejrzewa, że w tą sprawę uwikłany jest właśnie Pan Vane. Jednak przede wszystkim nie on na to żadnych dowodów. Dzieli się on swoimi wątpliwościami z współpracownikami, którzy początkowo podchodzą do jego oskarżeń z dużą rezerwą, jednak postanawiają mu pomóc. Bardziej żeby uświadomić go że jego podejrzenia są bezzasadne.
Z własnej woli, choć całkowicie nieświadomie wpadają w grę której ceną może być ich życie.
,,Dom kości” to przede wszystkim ciekawa i intrygująca fabuła. Masterton wprowadza czytelnika w świat magii, druidzkich wierzeń, tajemnych stworów oraz niebezpiecznych i nieprzemyślanych paktów. ,,Dom kości” jest tym typem horroru w którym na każdej stronie ,,coś się dzieje”. Autor nie daje czytelnikowi ani chwili wytchnienia ciągle zwiększając tempo akcji. Powodując, że nastrój grozy oraz upiorność fabuły może dać się we znaki ludziom o ,,zajęczym sercu”.
Podobało mi się to, że Graham Masterton nie starał się na siłę wyidealizować oraz dodać nadludzkie siły zarówno psychiczne jak i fizyczne bohaterom. Są oni zwykłymi, normalnymi ludźmi, którzy boją się, wpadają w panikę, czują się zagubieni. Wspominam o tym, ponieważ ostatnio w wielu czytanych przeze mnie książkach napotykam się na takie rzeczy. Że w niebezpiecznych i wręcz nierzeczywistych momentach z zwykłego człowieka robi się Terminator.
Muszę jeszcze wspomnieć, że książka zawiera trzy opowiadania: ,,Szara madonna”, ,,Kształt bestii” oraz ,,Pośpieszny Potwór”. Nie będę ich opisywać ponieważ to trzeba przeczytać.