Pamiętam, kiedy po raz pierwszy sięgnąłem po tę książkę. To było w lutym 2016 roku, czyli sześć lat temu. W dniu premiery pobiegłem z samego rana do saloniku prasowego i kupiłem pierwszą część kolekcji
Jack Reacher - Ponad prawem. Muszę powiedzieć, że wtedy kompletnie nie wiedziałem czego się spodziewać, a Lee Child był dla mnie Autorem znanym jedynie ze słyszenia. Dziś powiedziałbym - cytując Reachera - że "spodziewałem się najlepszego, ale szykowałem się na najgorsze", wszak powieści sensacyjne nigdy nie były przeze mnie jakoś bardzo cenione, a może po prostu źle trafiałem. W każdym razie zacząłem czytać
Poziom śmierci i już po kilku pierwszych rozdziałach, doszedłem do wniosku, że to jest to. I tak właśnie zostałem wiernym fanem Jacka Reachera i twórczości Lee Childa. Po sześciu latach zdecydowałem się sięgnąć po pierwszy tom raz jeszcze. Głównym powodem, dla którego to zrobiłem było przypomnienie sobie powieść przed obejrzeniem serialu, a poza tym, jest okazja, aby podzielić się z Wami wrażeniami z ponownej lektury.
Fajnie było po latach wrócić do początku, zwłaszcza, że uwielbiam pierwszą scenę
Poziomu śmierci: Reacher siedzi w barze Ena w niewielkim, sennym miasteczku Margrave, gdzieś w Georgii. Bar jest utrzymany w starym amerykańskim stylu, dobrze nam wszystkim znanym z tysięcy filmów. Nasz bohater właśnie pałaszuje jajka, które popija kawą, gdy do knajpy wpadają lokalne gliny. Cała akcja jest brawurowa i niespotykana wcześniej w tej pipidówce. Reacher zostaje aresztowany, jak się wkrótce okazuje, jako podejrzany o morderstwo. Problem w tym - a jest to problem wyłącznie dla glin - w momencie zabójstwa, Reacher był kilkaset kilometrów od Margrave. Aby sprawdzić jego alibi policjanci potrzebują czasu, a czas ten Reacher będzie musiał spędzić w areszcie. Nie pomaga nawet fakt, że na komisariacie pojawia się gość, który przyznaje się do morderstwa. Obaj trafiają pod klucz.
Od tego wszystko się zaczyna. I po tym jak Reacher i jego nowy, przymusowy kumpel zostają przewiezieni do zakładu karnego, najpierw zastępca naczelnika umieszcza ich na oddziale dla morderców, a nie na przejściówce, a następnego dnia kilku naziolków dokonuje nieudanego zamachu na Reachera. A Reacher nie lubi, gdy ktoś chce pozbawić go życia, robi się wtedy nerwowy i nieprzyjemny. Ale to jeszcze nie to sprawia, że zaczyna interesować się morderstwem, o które został posądzony. Robi to dopiero w momencie, gdy poznaje tożsamość ofiary.
Poziom śmierci, to debiut Lee Childa - prawdopodobnie jeden z najlepszych, jakie miałem okazje przeczytać. Nie jest to tylko moje zdanie. Tę powieść i głównego bohatera pokochały miliony, a Reacher stał się literackim fenomenem. W tej powieści mamy właściwie wszystko, czego należałoby oczekiwać po literaturze rozrywkowej: sporo scen akcji, wciągającą intrygę kryminalną, silnego głównego bohatera, wątek romansowy, ale - wiecie - bez ckliwości oraz od cholery fabularnych twistów. Część z Was pewnie powie: Michu, ale to przecież książka typu "zabili go i uciekł", fabuła jest naciągana, a główny bohater równie realny jak żywiący się mandarynkami jednorożec, który mieszka na moim balkonie. To wszystko prawda, jak najbardziej, z tym, że nie wiem, jak Wy, ale ja nie oczekuję od gatunku jakim jest sensacja, realizmu. Oczywiście całość nie może być oderwana od rzeczywistości, bo wtedy mielibyśmy do czynienia z fantastyką 😉, chodzi mi raczej o to, że głównemu bohaterowi zawsze wszystko się udaje, że z gołymi pięściami idzie na czołgi i po jego przejściu te czołgi lądują na złomie. Ok, może trochę karkołomna ta metafora, ale na pewno łapiecie o co chodzi.
Poziom śmierci, to powieść sensacyjna w najczystszym wydaniu, ale napisana w bardzo dobrym stylu. Lubię pióro Childa. Oczywiście, z biegiem lat i wraz z kolejnymi tomami przygód Reachera, udoskonalił swój warsztat, ale już od pierwszej książki - od
Poziomu śmierci - dało się wyczuć pisarski talent.
Tak naprawdę fenomen Reachera, to że Autor nigdy nie stworzył książki poza swoim sztandarowym cyklem, jest dla mnie wielką literacką zagadką. Seria, zapoczątkowana
Poziomem śmierci w 1997 roku, liczy już 26 tomów. To bardzo dużo i zarówno mi, jak i milionom czytelników na całym świecie, nadal się nie nudzi. Dlaczego? Wielokrotnie się nad tym zastanawiałem i za każdym razem dochodziłem do tego samego wniosku: te książki po prostu świetnie się czyta, a ich główny bohater, to taki dzisiejszy kowboj - ostatni sprawiedliwy, który zawsze walczy w słusznej sprawie i te walki wygrywa. Faceci w duchu i skrycie marzą aby być tacy jak Reacher, z kolei kobiety marzą, aby być z takim dobrym łobuzem. I nie ważne, że Reacher to włóczykij bez domu. Jego styl życia też fascynuje i przyciąga.
Lee Child, zapewne zupełnie nieświadomie, odkrył patent na bestsellerowy cykl, w którym od 25 lat zaczytują się kolejne pokolenia czytelników.
Poziom śmierci, to świetnie napisana sensacja, z głównym bohaterem, który urósł do rangi "kultowego" i wciągającą fabułą. Staży książkowi wyjadacze z pewnością dobrze znają i tę powieść i cały cykl, ale czytelników przecież wciąż przybywa, młodzi dorastają i zaczynają szukać swojego literackiego gustu. Jeśli więc chcecie rozpocząć przygodę z książkami sensacyjnymi, to chyba nie ma lepszych przedstawicieli tego gatunku, jak właśnie cykl powieście z Jackiem Reacherem. Kto wie, może - tak jak mi przed sześciu laty - spodoba się Wam i zostaniecie fanami serii. Tego Wam życzę, a tymczasem lecę na serial. Chipsy paprykowe już na mnie czekają, a wiadomo - chipsom paprykowym nie powinno się kazać czekać. 😁
© by
MROCZNE STRONY | 2022