siążki dla młodzieży mają pewien urok, który sprawia, że chętnie po nie sięgam, choć nie są przeznaczone dla mojego przedziału wiekowego. Lubię od czasu do czasu przypomnieć sobie smak pierwszej miłości, beztroski i problemów wieku młodzieńczego. Sięgając po „Betę” Rachel Cohn nie wiedziałam, czego spodziewać się po książce, ale opis okładkowy brzmiał bardzo zachęcająco: rajska wyspa, zakazana miłość, człowiek i klon.
Rachel Cohn jest uznaną amerykańską pisarką, która zadebiutowała powieścią „Gingerbread”. Do dziś opublikowała 11 książek, w tym kilka napisanych wspólnie z Davidem Levithanem. „Beta” to pierwszy tom cyklu z pogranicza s.f. i fantasy adresowany do młodzieży.
Główną bohaterką powieści jest szesnastoletnia Elizja, klon typu beta – model próbny na etapie rozwoju. Poznajemy ją kilka tygodni po wykluciu, kiedy dochodzi do transakcji sprzedaży. Dla nowej właścicielki Marisy Bratton Elizja jest osobą, która idealnie wypełni pustkę powstałą po wyjeździe córki Astrid na studia. Nastolatka rozpoczyna nowe życie, a każdy kolejny dzień przynosi jej nieznane dotąd doświadczenia i informacje o otaczającej rzeczywistości. Szybko dostosowuje się do roli, jaką ma do odegrania, ale kiedy na jej drodze staje Tahir, zaczyna odczuwać emocje, które nie powinny robić na niej wrażenia. Pojawiają się wątpliwości, ale jeszcze wtedy nie zdaje sobie sprawy, że to dopiero początek niespodzianek, jakie szykuje jej los, a droga, którą będzie musiała przebyć jest kręta i niebezpieczna.
Autorka zabiera czytelnika do antyutopijnego świata, w którym na wyspie Dominium ludzie wiodą beztroskie i szczęśliwe życie pławiąc się w luksusie – raj dla najlepszych i najbogatszych. Odizolowany od kontynentu, otoczony fiołkowym morzem o cudownych właściwościach i zaopatrywany we wzbogacone powietrze. Specyfika wyspy tak dobroczynnie wpływa na ludzi, że tracą zdolność do wykonywania najprostszych prac. I tu z pomocą przychodzi postęp naukowy i rozwój technologii, dzięki którym udało się stworzyć pracownika doskonałego – klona odpornego na panujące warunki, a po odpowiednim zaprogramowaniu zdolnego do wykonywania każdej pracy i usługi. Pisarka oparła rzeczywistość na logicznych i solidnych fundamentach ułatwiających czytelnikowi zgłębienie zależności i mechanizmów tam panujących.
Wydarzenia śledzimy z punku widzenia Elizji, która odkrywa przed odbiorcą swoje myśli, odczucia i emocje, a dzięki jej obserwacjom i spostrzeżeniom poznajemy innych uczestników wydarzeń. Widzimy jak dziewczyna dojrzewa i w ekspresowym tempie przystosowuje się do życia. Uczy się czerpać informacje z otoczenia i wyciągać wnioski. I po kilku tygodniach z zaprogramowanego kolona, który interpretował wszystko dosłownie, staje się inteligentną i świadomą nastolatką, mającą swój pogląd na otaczający świat. Autorka w bardzo ciekawy sposób ukazała proces zachodzących w niej przemian, dylematy, wątpliwości i zmagania z dokonanymi odkryciami. Z niektórymi z nich niejednokrotnie musiała borykać się sama, gdyż w pewnych kwestiach nie mogła zaufać innemu klonowi, czy nowej rodzinie bez ryzyka posądzenia o defekt i skazania się na konieczność dezaktywacji. Pozostali bohaterowie nie są już przedstawieni z taką dokładnością, ale to nie przeszkadza czytelnikowi w wyrobieniu sobie na ich temat zdania.
Lekki styl autorki oraz niemęczące i plastyczne opisy pozytywnie wpływają na komfort czytania, a konstrukcja fabuły ułatwia zrozumienie wykreowanej rzeczywistości oraz wzajemnych relacji i zależności między bohaterami. Wątek miłosny przedstawiony jest w bardzo przyjemny, nie przesłodzony sposób, oddający stan emocjonalny bohaterów. Charakterystyka poszczególnych grup mieszkańców wyspy „zilustrowana” jest wiarygodnie i ułatwia wyciągniecie odpowiednich wniosków z zachowań konkretnych postaci. I choć tempo akcji jest miarowe czytelnik przez cały czas ma poczucie, że „coś” wisi w powietrzu, a każda kolejna strona choć przynosi nowe informacje, to wywołuje coraz więcej niejasności. A na koniec odbiorca zostaje wprawiony w osłupienie i pozostawiony z mnóstwem pytań bez odpowiedzi.
„Beta” to jedna z lepszych powieści dla młodzieży, jakie miałam przyjemność przeczytać. Fabuła oparta jest na ciekawym pomyśle, który został zrealizowany w bardzo interesujący sposób, pozwalający na całkowite oderwanie się od rzeczywistości. Ta książka dostarcza różnorodnych wrażeń i emocji i co najważniejsze na koniec pozastawia czytelnika z niedosytem i rozbudzoną ciekawością. Idealna na długie zimowe wieczory. Polecam.