Długo zbierałam się aby napisać post o tej książce, a jeszcze dłużej aby ją przeczytać. Mowa o pozycji absolutnie wyjątkowej, palonej na goebbelsowskim stosie, a mianowicie o "Wstępie do psychoanalizy" Pozycja obowiązkowa dla wszystkich psychologów. Nie mam zamiaru wiązać przyszłości z tą profesją, ale przeczytałam ją z polecenia mojego dobrego znajomego. Nie wiem jak się to dzieje, ale wszystkie książki które mi poleca są genialne, albo genialnie niszczą psychikę. Jak było z dziełem Freuda ? Myślę, że trochę jednego i trochę drugiego.
Pisząc o Psychoanalizie najpierw należy przywołać postać Sigmunda Freuda. Psychiatra żyjący w dziewiętnastowiecznym Wiedniu, twórca psychoanalizy, na której opiera się cała współczesna psychologia. Mało kto wie, że chciał zostać prawnikiem, ale przez swoje zamiłowanie do przyrody i dzieło Goethego ''Natura'' {kiedyś przeczytam, na pewno ;)} zmienił swoje zapatrywania. Później studia- medycyna, przeplatane kłopotami związanymi z pochodzeniem. Freud był Żydem, co później propaganda hitlerowska skrzętnie podkreślała paląc jego kolejne dzieła. Po studiach praktyka zawodowa i pisanie kolejnych psychologicznych perełek.
Wstęp do psychoanalizy - Sigmund Freud W ten sposób doszliśmy do lat 1915-1917, czyli czasu w którym autor udzielał się w środowiskach akademickich. W seriach wykładów na temat... psychoanalizy powstała książka o niej. Przemówienia dla wytrwałych. Język momentami bywa bardzo drętwy ( nie ma jak używać slangu w analizie Psychoanalizy), dlatego większość osób po pierwszych pięciu wykładach serdecznie dziękowała. Jeśli ktoś dotrwa do końca to nie pożałuje. Prawdy, wydawałyby się oczywiste oplecione są kilkustronowym wstępem i rozwlekłym rozwinięciem, z którego trzeba wybrać kluczowe zdania by zrozumieć cały sens. Co ciekawe, obok pozornie oczywistych rzeczy, czytelnik spotyka się z twierdzeniami niemal rewolucyjnymi. Weźmy pod uwagę to że żyjemy w XXI wieku, a sto lat temu to dzieło musiało szokować dziesięć razy bardziej.
Książka składa się z trzech części, w sumie to z czterech: Wstęp, Czynności Pomyłkowe, Marzenia Senne oraz Nauka ogólna o nerwicach. Momentami jak czytałam wynurzenia doktora Freuda byłam przerażona. Czasem śni mi się las, a nawet szafa wypełniona ciuchami od Dolce& Gabbana i lepiej dogaduję się z tatą niż mamą. Czy mam się bać? Ni mniej ni więcej warto przeczytać. Szczególnie jeśli jesteś fanem psychologi albo filozofii, choć sam Freud nie uważał się za filozofa. Jeśli nie jesteś ani jednym ani drugim to też przeczytaj. Dowiesz się wielu ciekawych rzeczy o sobie. Po takiej dawce wiedzy warto przeczytać coś lekkiego,a przed snem nie analizować mniej lub bardziej kontrowersyjnych twierdzeń pana Sigmunda. Z chęcią przeczytałabym jeszcze jakieś dzieło pana doktora, szczytem marzeń byłoby Totem i tabu albo Kultura jako źródło cierpień, ale moja biblioteka zarówno wiejska jak i miejska takowych nie posiada. Gdyby ktoś chciał wspomóc to proszę się zgłosić na adres:
[email protected] Na koniec moi czytelnicy zostawiam Wam jedno przesłanie jakie wyniosłam poznając życie i twórczość bohatera dzisiejszego tekstu:
,,Nigdy nie jesteśmy tak bezbronni wobec cierpienia jak wtedy, gdy kochamy ''