Czy zna pan Maronne? recenzja

Psychika i jej drugie zawikłane dno.

Autor: @Anna_Natanna ·2 minuty
2020-05-13
Skomentuj
10 Polubień
Daniel Boulanger to - zmarły w 2014 roku - francuski powieściopisarz, nowelista, poeta i scenarzysta filmowy, którego twórczość jest bardzo bogata i do tego wielokrotnie honorowana poważnymi nagrodami literackimi. Między innymi jest laureatem nagrody Goncourtów, a za całą twórczość prozatorską w 1979 roku otrzymał nagrodę od księcia Monaco. Ale nie tylko krytyka literacka wysoko oceniała jego prozę - Boulanger, jak wyczytać można z informacji wewnątrz okładki książki wydanej przez Książkę i Wiedzę w 1986 roku, był bardzo poczytnym i cenionym przez czytelników pisarzem.
Najwyraźniej sprawiły to cechy jego pisarstwa wymienione w wyżej przytoczonej notce :" wyrafinowane i przewrotne, mistrzowskie w formie, intrygujące niedomówieniami i zaskakującymi rozwiązaniami, osadzone jest bardzo wyraźnie w realistycznej obserwacji obyczajowej i psychologicznej".
Te cechy odnaleźć można oczywiście również w mini powieści p.t. "Czy zna pan Maronne?" Maronne to małe nadmorskie miasteczko we Flandrii, które żyje tylko i wyłącznie w sezonie letnim, po za tym sezonem jest puste, wymarłe. I w tym miasteczku, na początku marca, zostaje zamordowana przez uduszenie młoda kobieta, Łucja Verane. Akcja książki jest statyczna, zamknięta w czterech ścianach gabinetu komisarza policji, w którym ten przesłuchuje na okoliczność popełnionego przestępstwa Edwarda Clamerand. Edward był w Maronne w dniu popełnienia zabójstwa, a przesłuchujący go komisarz próbuje dowiedzieć się co przesłuchiwany robił w Maronne o tej porze roku, ale przede wszystkim nakłonić go do przyznania się do tego czynu, gdyż inni podejrzani w tej sprawie mają niezbite alibi. Edward, z zawodu retuszer fotograficzny, będąc w Maronne faktycznie poznał tam Łucję, ale nie przyznaje się do popełnienia zbrodni. Opowiada komisarzowi o swoim tam pobycie, o poznaniu Łucji oraz zafascynowaniu się jej osobą, i o sennym Maronne, jakim to miasto jest poza sezonem, ale absolutnie nie potwierdza podejrzeń komisarza.
Zaletą książki, której fabuła zbudowana jest na bazie błyskotliwych, niezwykle wciągających czytelnika dialogów prowadzonych przez Edwarda i komisarza, jest inteligencja i nieprzewidywalność ich obu, którzy w trakcie udziału w przesłuchaniu bywa zamieniają się rolami i wtedy nie tylko Edward jest przesłuchiwany, ale w jakimś stopniu i komisarz poddany zostaje swoistemu "przesłuchaniu". Obydwaj bohaterowie, którzy w trakcie przesłuchania jakby zżywają się ze sobą, penetrują swą psychikę dochodząc nawet do wspólnych wniosków w pewnych sprawach, np.w sprawie miłości, szczęścia, czy też śmierci. I kiedy już wydawało mi się, że przesłuchanie jest zakończone i komisarz dotarł do prawdy nastąpił nieoczekiwany zwrot w jego dedukcji, i ta prawda ukazała się w zupełnie innej odsłonie.

"Czy zna pan Maronne" to prawdziwy majstersztyk sztuki prozatorskiej, który w trakcie czytania pobudzał mnie nie tylko do refleksji nad złożonością i pokrętnością ludzkiej psychiki, intrygował zakończeniem, ale i momentami wywoływał uśmiech na twarzy.

Moja ocena:

× 10 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Czy zna pan Maronne?
Czy zna pan Maronne?
Daniel Boulanger
6.3/10
Seria: Koliber

W opustoszałej po sezonie nadmorskiej mieścinie zostaje zamordowana młoda dziewczyna. Jedyny świadek zbrodni jest zarazem jedynym podejrzanym. Toczące się śledztwo przybiera nagle zaskakujący obrót......

Komentarze
Czy zna pan Maronne?
Czy zna pan Maronne?
Daniel Boulanger
6.3/10
Seria: Koliber
W opustoszałej po sezonie nadmorskiej mieścinie zostaje zamordowana młoda dziewczyna. Jedyny świadek zbrodni jest zarazem jedynym podejrzanym. Toczące się śledztwo przybiera nagle zaskakujący obrót......

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kolejny francuskojęzyczny powieściopisarz i kolejny mój niemały zachwyt mikroprozą zamkniętą w niepozornej okładce z kolibrem. Nie wiem, kto jest odpowiedzialny za dobór powieści i opowiadań w tej se...

@przeczytawszy @przeczytawszy

Pozostałe recenzje @Anna_Natanna

Sen o okapi
Lektura, która może poprawić nastrój.

Często z tą książką Mariany Leky spotykałam się w internecie i za każdym razem czytałam o tym jaka to świetna lektura. Toteż ucieszyłam się, gdy zobaczyłam ją w swojej b...

Recenzja książki Sen o okapi
Dziewczyna o zielonych oczach
Dojrzewanie do samodzielności.

" Najsympatyczniejszych mężczyzn znajduje się w książkach - fascynujących, skomplikowanych, romantycznych, takich, których uwielbiam najbardziej". Caithlen, której uda...

Recenzja książki Dziewczyna o zielonych oczach

Nowe recenzje

Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Kryminalna uczta w doborowym towarzystwie.
@Mirka:

@Obrazek „Jeśli umysł diabolicznego geniusza potrafi wymyślić metodę kradzieży lub morderstwa, która wydaje się niem...

Recenzja książki Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
© 2007 - 2024 nakanapie.pl