Autor: Seweryn Mazur
Pytając ojca czy miał jakieś bliższe spotkanie z policją odpowiedział, że trzy razy. Pierwszy raz gdy z kolegą był na imprezie. Przyjaciel kazał mu iść do samochodu po jakieś dokumenty, a że miał zepsute drzwi to nie dał mu kluczyków. Tata zaczął się szarpać wpierw z jednymi, a potem z drugimi drzwiami, do trzecich nawet nie doszedł, bo od razu został przyciśnięty do maski samochodu. O nic nie zapytali tylko od razu dawaj na komendę. Gdyby porozmawiali dowiedzieliby się całej prawdy. Koniec końców interweniował kolega i wszystko skończyło się na miejscu.
Z kolejnego spotkania się śmiał. Mając siedemnaście czy osiemnaście lat przeszedł na pasach na czerwonym świetle. Nie zauważył policjantów i dostał ochrzan. Za karę musiał piętnaście razy przejść przez ulicę na zielonym świetle meldując o tym mundurowych. Pytając się czy ta lekcja coś mu dała stwierdził, że teraz przy każdym przejściu przez ulicę rozgląda się za funkcjonariuszami. Skwitowałam to parsknięciem, a on zaczął się śmiać.
Autor książki rozmawia z policjantami i dostaje od nich szczere odpowiedzi na zadawane pytania. Dowiadujemy się jak wygląda rekrutacja i co robią ludzie w poszczególnych wydziałach. Poznajemy świat z perspektywy policjantów, którzy obnażają prawdę, będących na pierwszej linii ognia.
Sama nie miałam styczności z Policją i nigdy nie wdawałam się w jakąkolwiek rozmowę na ich temat. Jestem zdania, że jeśli nie mam jakiegoś, powiedzmy doświadczenia z nimi to nic nie wiem na ich temat, nie mi jest ich oceniać.
Na Policję spływa taka fala hejtu, że moja głowa nie jest w stanie tego pojąć. Media manipulują ludźmi i materiałami, żeby mieć pieniądze z oglądalności, odwiedzania ich stron i tym podobnych. Zastanawiało mnie nieraz czemu pokazują bójkę, która trwa w najlepsze, a nie jej początek, jak do niej doszło, kto zaczął. Teraz już wiem. Manipulacja, manipulacja i jeszcze raz manipulacja. Bo powiedzmy sobie szczerze ile osób wypowiada się na temat policjantów mając wiedzę tylko z telewizji czy Internetu.
Jak policjant uratuje dziecko, bo połknęło cukierka i się dusi, a ten mu pomoże to Policja jest dobra. Jak policjant zrobi coś co nie spodoba się ludziom, Policja jest zła. Mundurowi to społeczność zbiorowa. Jeden coś zrobi, a łatka pozostaje przypisana reszcie. To jest coś na co się godzą, a my musimy pamiętać, że nie wszyscy są źli.
Pamiętajmy, że policjanci to też lub dla niektórych aż ludzie.