Ciężar pianina recenzja

Przytłoczyły mnie ciężar i monotonia tej historii

Autor: @Justyna_K ·3 minuty
2020-02-24
Skomentuj
15 Polubień
Istnieją takie książki, które pomimo dobrego pomysłu na fabułę, dość obiecującego początku, wraz z biegiem opowiadanej historii tracą na uroku i nie potrafią dostatecznie utrzymać zainteresowania czytelnika. Chociaż tematyka jest mi bliska, kocham muzykę poważną całym sercem, i jako mała dziewczynka, miałam wtedy 6 może 7 lat, uczyłam się grać na pianinie, a w moim pokoju stał piękny czarny instrument, z lekko pożółkłymi klawiszami, to opowiadana historia nie dostarczyła mi wrażeń jakich spodziewałam się doznać, czytając o ogomnej miłości do muzyki. Niestety ale większość opowiadanej historii dość mnie nudziła. Czytałam płynąc na fali średniego zainteresowania historią życia jednej z bohaterek, która zapowiadała się na fascynującą, a utonęła w morzu przeciętnych, szablonowych wydarzeń.

Bohaterami tej powieści są:
  • Katia - wielka miłośniczka gry na fortepianie, muzyki klasycznej, szaleńczo zakochana w swoim instrumencie, nieszczęśliwa emigrantka
  • Clara - młoda amerykanka, sierota, z zamiłowania mechanik samochodowy, obsesyjnie przywiązana do pianina, które podarował jej ojciec na 12 urodziny
  • Greg - fotograf, syn Katii, który aby uporać się z bolesną przeszłością wyrusza w osobliwą podróż, w ulubione miejsce nieżyjącej matki wraz z pianinem, którego właścicielką jest Clara. Pragnie on sfotografować pianino we wszystkich tych miejscach, które kiedyś odwiedziła jego mama i tym sposobem poradzić sobie z dręczącą go przeszłością

Moje wrażenia:
  • Cała ta opowieść dosłownie mnie przytłoczyła, czasami odczuwałam ciężar jaki musieli znosić tragarze, taszcząc to pianino po Dolinie Śmierci, odczuwałam też ciężar jaki przygniatał duszę Katii, gdy utraciła swój ukochany instrument, jak i ciężar wspomnień Grega związany z jego matką i instrumentem, który od lat wpisany był w historię jego rodziny.
  • Clara nie przypadła mi do gustu. Pianino pozostało jej jako jedyna pamiątka po dawnym życiu, życiu kiedy miała jeszcze matkę i ojca, dom, jako takie poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Nie potrafi na nim grać, nie przejawia nim większego zainteresowania, jednak nie potrfi się z nim rozstać i w ostatniej chwili wycofuje się ze sprzedaży, godząc się jednocześnie na wypożyczenie instrumentu za stosowną opłatą. Drażniła mnie jej obsesja, wręcz prześladowanie Grega i deptanie mu po piętach, patrzenia mu na ręce, bo może instrument ulegnie uszkodzeniu. Z ręką w gipsie wsiada w auto i jeździ za nim krok w krok, obserwuje, marudzi itd. Wątek Clary w ogóle był nieciekawy, nudny i nie wnoszący zbyt wiele do powieści.
  • Katia - fanatyczna miłośniczka pianina, dla której lęk przed zniszczeniem przedmiotu był ważniejszy niż zdrowie, życie, dobro jej własnego dziecka i jej samej. Przedkładała miłość do instrumentu ponad wszystko. Depresja w jaką popadła po pierwszej utracie pianina zaważyła na całym jej życiu. Jej małżeństwo okazało się nieudane, mąż wbrew jej woli zmusił ją do emigracji, życie w nowym kraju okazało się rozczarowujące, ponieważ małżonek nie był zdolny do znalezienia odpowiedniej pracy i w końcu popadł w alkoholizm. Pewnego dnia udaje jej się odzyskać utracony dawno instrument i jednocześnie zakochuje się w mężczynie, który się do tego przyczynił. Jednak zdrada wypłynęła w końcu na światło dzienne, a Katia drugi raz traci swoje ukochane pianino, a wkrótce również i kochanka.
  • Jedyne co mnie zauroczyło w całej tej opowieści, to bajka jaką Katia opowiada synkowi, piękna i smutna.
  • Nie wiem czemu miało służyć przytoczenie w całości i to w oryginale listu jaki Katia otrzymała pewnego dnia od dawnego znajomego. Dla mnie to był niepotrzebny zapychacz, tym bardziej, że za moment otrzymaliśmy tłumaczenie tego listu na język polski, w oryginale na język angielski. Autorka chciała zaszpanować znajomością rosyjskiego? No to nie udało jej się.
  • Bardzo jest mi przykro ale ta historia niczym mnie nie oczarowała. Miejscami kartkowałam książę byleby jak najszybciej dobrnąć do końca. Nie do pojęcia jest dla mnie jak troska o przedmiot może być większa od troski o własne oraz dziecka bezpieczeństwo i życie, jak w sytuacji zagrożenia można myślec o ratowaniu pianina.

Miałam dużo większe oczekiwania co do tej historii, coś między nami nie zaiskrzyło. Spodziewałam się pełnej uroku, ciepłej ale i trudnej opowieści o miłości do muzyki, otrzymałam przytłaczającą, dość smętną i mało ciekawą historię o dwóch kobietach obsesyjnie przywiązanych do instrumentu, gdzie tylko jedna z nich mogła mieć prawo aby taką namiętność odczuwać.

„Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl"

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-02-24
× 15 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ciężar pianina
Ciężar pianina
Chris Cander
6.6/10

Opowieść o dwóch kobietach i pianinie, które związało je trwałymi więzami, mimo dzielących je lat i kontynentów, na dobre i na złe. Rok 1962, ZSRR. Ośmioletnia Katja dzięki tajemniczemu niemieckiemu ...

Komentarze
Ciężar pianina
Ciężar pianina
Chris Cander
6.6/10
Opowieść o dwóch kobietach i pianinie, które związało je trwałymi więzami, mimo dzielących je lat i kontynentów, na dobre i na złe. Rok 1962, ZSRR. Ośmioletnia Katja dzięki tajemniczemu niemieckiemu ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wraz z początkiem lipca rozpoczęły się wakacje. Co prawda różnią się one od tych poprzednich, ale mimo to planuję wykorzystać ten czas jak najlepiej. Jednym ze sposobów na wakacyjny wypoczynek w moim...

@nawysokimobcasie @nawysokimobcasie

Lata 60-te, ZSRR. Ośmioletnia Katia otrzymuje w prezencie od sąsiada pianino Bluthera i w taki sposób muzyka staje się nieodłącznym elementem jej życia. Niestety nie dana jest jej wielka kariera pian...

@Katarzyna_Bieszczad @Katarzyna_Bieszczad

Pozostałe recenzje @Justyna_K

Dom Lalek
Dom lalek...

Jestem świeżo po zakończeniu lektury i mam skrajnie mieszane uczucia. Zakończenie totalnie od czapy ale w związku z przebiegiem fabuły dość adekwatne mimo wszystko. Prze...

Recenzja książki Dom Lalek
Nazajutrz cię odnajdę
"Nazajutrz Cię odnajdę"

Moja przygoda z serią "Za zakrętem" dobiegła końca. Nie wiem czemu ale część drugą i trzecią odebrałam bardziej pozytywnie niż część pierwszą. Ogólnie uważam, że to bard...

Recenzja książki Nazajutrz cię odnajdę

Nowe recenzje

Największa radość, jaka nas spotkała
Największa radość
@gosia.zalew...:

Co można powiedzieć o tej książce? Na pewno to, że ma ciekawą okładkę i jest ... sporych rozmiarów. 700 stron historii ...

Recenzja książki Największa radość, jaka nas spotkała
W poszukiwaniu zagioninej chwały. Historia reprezentacji Anglii 1872-2022
Piłka Nożna w prawdziwym (...bo angielskim) wyd...
@konrad.mora...:

Jeżeli kochasz piłkę nożną, to urodziłeś się w Europie lub Ameryce Południowej. Jeśli piłka nożna to dla Ciebie soccer,...

Recenzja książki W poszukiwaniu zagioninej chwały. Historia reprezentacji Anglii 1872-2022
Zakład psychiatryczny Arkham
Witaj w Arkham
@dominika.na...:

Stało się! Zwariowaliśmy i wylądowaliśmy w wariatkowie! I to nie byle jakim, bo w Arkham. Jednym słowem – mamy przerąba...

Recenzja książki Zakład psychiatryczny Arkham
© 2007 - 2024 nakanapie.pl