,,Twój brat uważa nas obie za idiotki - mówiłam do Julki. - Fakt, iż nie potrafiłyśmy odróżnić ciąży od menopauzy, poruszył go do łez.''
Wielu z Was pewnie wie o tym, że bardzo polubiłam twórczość Hanny Cygler, dzięki trylogii o Zosi Knyszewskiej. Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam już zwieńczenie tej historii, dzięki której zapominałam o całym otaczającym mnie świecie na kilka godzin, dzięki której z pewnością sięgnę po inne pozycje tej autorki. Bo sposób jej pisania sprawia, że chce się więcej. :)
Zosia Knyszewska po wydarzeniach, które rozegrały się w poprzedniej części, wraca do rodzinnego Gdańska. Na początku mimo wielu zmian w jej życiu, wszystko układa się w jak najlepszym porządku. Pewnego dnia przez przypadek spotyka dwóch podejrzanych facetów, którzy jak się później okazuje, są sympatyczni i pomagają jej, kiedy natyka się na niemiłe towarzystwo innych mężczyzn. Później też uświadamia sobie, że wraz z nimi może spełnić swoje marzenia i zająć się urządzaniem wnętrz. Podejmuje się tego ryzyka i od tej pory musi radzić sobie z wieloma wyzwaniami nowej biznesowej rzeczywistości. Oprócz tego nieustannie pojawiają się jakieś problemy - jej były mąż nie zamierza sobie odpuścić, a jej (z okładki - ,,nowy ukochany zmaga się z pewnymi trudnościami, z których etykietka lokalnego świra jest najmniejszym problemem''). Jak Zosia rozwiąże wszystkie problemy?
Sięgając po ostatni tom przygód mojej ulubionej bohaterki Zosi nie miałam żadnych obaw, że może mi się coś nie spodobać. Wiedziałam, że autorka mnie nie zawiedzie, całkowicie jej zaufałam po przeczytaniu wcześniejszych części i nie żałuję tego, bo Hanna Cygler zaspokoiła moją ciekawość, a zakończenie całkowicie mnie zaskoczyło i wywołało ogromny uśmiech na twarzy. Dzięki wciągającej fabule, powieść czyta się w błyskawicznym tempie i nawet się nie obejrzymy, a będziemy czytać ostatnie zdania, które nas tak zaskoczą, że w stanie totalnego osłupienia będziemy trwać przed dobre kilka minut.
Historię tak jak w poprzednich częściach widzimy z perspektywy Zosi, dzięki czemu możemy zobaczyć jak zmienił się jej sposób myślenia, albo to jak zmieniła się ona sama. Kiedy wcześniej swoim zachowaniem mnie irytowała, tutaj takie coś nie miało już miejsca. Dostrzegłam wielką różnicę, w tym jaka była przed studiami, a jaka jest teraz po zdradzie męża i po wielu doświadczeniach życiowych. Postać Zosi jest mi strasznie bliska, bo polubiłam ją i bardzo przeżywałam jej wzloty i upadki, dlatego rozstanie się z nią nie należało do łatwych. Jednak (jak się okazuje) o dalszych losach bohaterów (mam nadzieję, że o Zosi też) opowiada inna powieść Odmiana przez przypadki. Warto też wspomnieć o nowej postaci - Franku, którego możecie kojarzyć po opisie jako jej nowego ukochanego. Od samego początku wydał mi się ciekawą osobą, kreatywną i bardzo energiczną i tak też było do końca. Pisarka stworzyła barwne, wyraziste postaci, które rozwijały się na przestrzeni całej trylogii, albo takie już wprowadziła.
Pisząc dalej o bohaterach, chcę wymienić Witka (byłego męża Zosi), którego zachowanie w drugiej części strasznie mnie rozczarowało i zasmuciło. Stoczył się kilka razy na samo dno, ale umiał się podnieć i tak jest też tym razem. Bo mimo wielu rozczarowań, zawsze oczekiwałam fragmentów, w których będzie jakaś wzmianka o nim. Nowym bohaterem jest też Włodek (przyjaciel Franka), przez którego nastąpiło trochę zamieszań i kłótni, ale pod koniec (na szczęście) całkowicie się zmienił i uznałam go nawet w pewnej chwili za całkiem zabawnego. Jako, że jest to ostatni tom, chcę też wymienić dwóch bohaterów, którzy nie pojawili się niestety już w tej części, ale bardzo ich polubiłam i kiedy czytałam o nich serce zaczynało bić szybciej i nie mogłam zrozumieć tego, że autorka ich tak potraktowała. Ale może właśnie dlatego, że nieustannie mnie czymś szokowała tak polubiłam jej twórczość? W każdym bądź razie chciałabym wspomnieć o takich postaciach jak: Marcin (pierwsza miłość bohaterki) i Mat (przyjaciel Knyszewskiej).
Przyszły niedokonany to powieść obok której nie można przejść obojętnie. Osoby, którym twórczość Hanny Cygler się podoba powinny sięgnąć po tę trylogię, bo naprawdę warto. Nie jest to tylko pozycja dla kobiet, chociaż zapewne właśnie większość osób które sięga po książki tej autorki to właśnie kobiety. Historia opowiada nie tylko o miłości, ale również o innych ważnych wartościach w życiu człowieka i o tym co jest najważniejsze, a czego powinniśmy unikać za wszelką cenę. Na koniec trylogię oceniam na szóstkę, ze względu na to, że pisarka naprawdę postarała się i zakończyła to tak jak każdy by sobie tego życzył, a mimo tego i tak po drodze tysiąc razy każdego zaskoczyłaby. Po drugie ze względu na sentyment i duże przywiązanie do postaci. Zachęcam gorąco!