Przyjaciółka recenzja

Moje pierwsze bardzo udane spotkanie z Autorką.

„O kłodę pod nogami można się potknąć, można ją obejść, ominąć, a można też podskoczyć, wspiąć się wyżej.”

Marta razem z małą Polą i rodzicami mieszka od czterech lat w Anielinie. Przeprowadzili się do tego spokojnego miejsca, bo chcieli zapomnieć o przeszłości i zacząć wszystko od nowa. Marta bardzo kocha Polę, opieka nad tą rezolutną dziewczynką przynosi jej ogromną radość i satysfakcję. Rodzice Marty postanawiają wyjechać na parę dni. Dziewczyny dobrze sobie radzą, ich spokój burzy pojawienie się w ogrodzie obcego mężczyzny. Martę coraz częściej nawiedzają wspomnienia o nieżyjącej przyjaciółce. Zbliża się powrót rodziców…

Miasteczko Anielin tętni życiem, tutaj wszyscy wszystko o sobie wiedzą. Bracia Pruscy – starsi, przesympatyczni panowie prowadzą księgarnię, Romano pizzerię, w której panuje ciągły ruch. Kioskarka Felicja bywa bardzo złośliwa i uwielbia plotki, a Agacie właścicielce sklepu coraz trudniej związać koniec z końcem, przebywający za granicą mąż coraz mniej się odzywa.

Autorka pozytywnie mnie zaskoczyła, opowieść nie należy do łatwych. Głęboko ukryte tajemnice wychodzą na jaw w najmniej spodziewanym momencie. Niosą ból, niedowierzanie, próbę zrozumienia. Relacje rodzinne, matka, dla której kariera jest zawsze na pierwszym miejscu, ojciec, który daje poczucie bezpieczeństwa i babcia która otula i koi swoim ciepłem. Zwykła, a zarazem niezwykła ludzka bezinteresowna pomoc, życzliwość, dobre słowo, które pozwala spojrzeć na świat z nadzieją. Małomiasteczkowa, specyficzna mentalność.

Moje serce całkowicie skradła mała Pola, niesamowita, bystra dziewczynka.

Powieść czyta się szybko i bardzo przyjemnie. Jest to słodko – gorzka, poruszająca, życiowa opowieść o trudnej codzienności, tajemnicach, nieuchronności losu i nadziei. Zakończenie pozostawiło mnie z licznymi pytaniami, z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Za książkę dziękuję wydawnictwu Dragon. Jeżeli lubicie dobre powiesić obyczajowe, serdecznie polecam.