Wyobraźcie sobie, że siedzicie na lekcji, belfer niemiłosiernie przynudza, a wy rozmyślacie o multum możliwości ciekawszego spędzenia czasu. W takiej sytuacji trzeba po prostu przetrwać 45 minut choć wydają się one ciągnąć w nieskończoność. Ale co jeśli ta codzienna szkolna nuda może zamienić się w niezwykłą przygodę, w trakcie której nauka staje się najfajniejszą rozrywką na świecie? Dalibyście się zabrać w podróż do odległego miejsca i czasu z gadającym kotem z przyszłości, bo ja z pewnością.
Powyższy scenariusz, to uproszczony wstęp do fabuły najnowszej książki Justyny Drzewickiej, autorki uznanego cyklu fantasy „Niepowszedni”. Tym razem jednak wątki fantasy ogranicza do minimum i stawia na historię i moim zdaniem jest to strzał w dziesiątkę. Poznajmy zatem „Ratowników czasu”.
Fantastyczny jest już sam pomysł na wprowadzenie nas w historię, którą opowiada książka. Zaczynamy bowiem od planu zdjęciowego gdzie kręcona jest reklama przełomowego wynalazku. I już w tym miejscu autorka daje nam pewne znaki co do tego w jakim kierunku będzie podążać fabuła „Ratowników czasu”. Zatem już po przeczytaniu prologu, zdacie sobie sprawę, że czeka was bardzo pomysłowa opowieść!
Tytułowi bohaterowie, to niezwykła grupa składająca się z dwójki przyjaciół i… kota! No nie do końca kota, ale o tym dowiecie się już z lektury. Zdradzę wam tylko, że jest to bardzo charakterna postać, która nie owija w bawełnę, lubi psoty i nierzadko uważa się za geniusza. Najważniejsze miejsce w tej historii zajmują jednak Daniel i Sara, dwójka nastolatków, uczniowie Szkoły Podstawowej im. Mikołaja Kopernika.
Daniel to fan muzyki i zapalony perkusista. Chłopak naprawdę nie przepada za lekcjami historii, a przede wszystkim za nauczycielem tego przedmiotu. Lubi za to dobrze przemyślany dowcip i bardzo zwraca uwagę na kwestie higieny osobistej. Sara, to z kolei dziewczyna o niezwykłe wyobraźni, przyszła pani pisarka, ciekawska jak mało kto miłośniczka mody. Bohaterów łączy przyjaźń i częste wizyty w gabinecie pana Dyrektora, a wkrótce połączy ich także czas.
Dwójka zupełnie nie spodziewa się, że kolejna rozmowa z wyżej wspomnianym dyrektorem, będzie początkiem niezwykłej przygody, przygody o jakiej niejedno dziecko może pomarzyć. Pojawia się wielki tunel, z tunelu wychodzi kot, kot potrafi mówić i przybywa z przyszłości! Proponuje on im podróż w czasie do przeszłości, a po ostrożnym przemyśleniu wszystkich za i przeciw Sara i Daniel przystają na jego propozycję i w ten oto sposób zaczyna się najlepsza zabawa w ich życiu.
Celem podróży naszych bohaterów zostaje XV w. Bolonia, gdzie zamierzają spotkać patrona ich szkoły, jednego z najwybitniejszych polskich uczonych, człowieka który „wstrzymał Słońce, ruszył Ziemię”, czyli Mikołaja Kopernika i to wokół astronoma i jego czasów studenckich kręcą się „Ratownicy czasu”.
Fantastycznie przedstawiają się relacje między poszczególnymi postaciami, zarówno te momenty gdy się kłócą i przekomarzają, odkrywają nową rzeczywistość, znajdują się w stresujących okolicznościach jak i w chwilach zupełnie przyziemnych. Czuć między nimi chemię nawet jeśli nie zawsze się ze sobą dogadują. Dużą rolę odgrywa w tym poczucie humoru i muszę przyznać, że autorka świetnie odnajduje się w młodzieżowych klimatach, zarówno jeśli chodzi o zachowania nastolatków jak i o język jakim się posługują.
Pani Drzewicka nie stara się zarzucać nas datami i definicjami, robiąc ze swojego najnowszego literackiego dziecka wykład na temat Mikołaja Kopernika. Wszelkie ciekawostki, pojęcia, opisy miejsc, postaci i wydarzeń historycznych oraz XV w. kultury wypadają bardzo naturalnie i wzbogacają fabułę, a co ważniejsze, są naprawdę przydatne gdy coraz dalej posuwamy się w lekturze i próbujemy sami odgadnąć dalsze losy bohaterów.
Książka nie tylko posiada bogatą bibliografię, która pozwoli wam bliżej zapoznać się z najbardziej interesującymi kwestiami, ale jest również wzbogacona o pełne poczucia humoru ilustracje opowiadanych przez autorkę wydarzeń. Na każdej z ponad trzystu sześćdziesięciu stron czuć włożoną w „Ratowników czasu” pasję i ciężką pracę, owocujące historią, od której naprawdę ciężko się oderwać.
W nauce można znaleźć świetną zabawę, choć często nie zdajemy sobie z tego sprawy! Nawet znienawidzony przez nas szkolny przedmiot w odpowiedni sposób nam zaprezentowany potrafi nas wciągnąć, zaskoczyć, a w szczególności zaciekawić. W przypadku „Ratowników czasu” takim przedmiotem jest oczywiście historia, ale to nie wszystko. Książka pobudza naszą wyobraźnię i pokazuje, że frajdę można mieć nie tylko siedząc przy komputerze, przed telewizorem, czy z oczami wlepionymi w telefon, lecz także dzięki odkrywaniu otaczającego nas świata! Wystarczy tylko spróbować, a może jak Daniel i Sara znajdziecie się częścią niesamowitej historii!