Cyklon recenzja

Dzięki BT u @kryminalny_nauczyciel trafiła w moje ręce książka „Cyklon" Przemysława Semczuka. Uświadamia nam ona, że niekiedy nie warto zaczynać grzebać w przeszłości bowiem okazuje się straszniejsza i boleśniejsza niż mogłoby się to wydawać a zabliźnione już rany otwierają się na nowo.
Jednak od początku.

📖📖📖📖📖📖

Mamy sierpień 2005 roku. Pogrzeb mamy Kasi oraz jej siostry Małgorzaty, o której istnieniu Katarzyna dowiaduje się kilka lat wcześniej. Razem próbują wyjaśnić dlaczego Małgorzata zaraz po urodzeniu została oddana do adopcji. Pogrzeb jest okazją do poznania prawdy. Podczas stypy członkowie rodziny ujawniają przerażającą tajemnicę pilnie strzeżoną przez kilkadziesiąt lat. Dla jej zachowania byli gotowi popełnić czyny, które na zawsze zmieniły życie wielu ludzi.
I tak oto wraz z bohaterami odbywamy podróż w lata 60. 70. i 80. oraz wvczasy II wojny światowej i obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.
Opowiadane po kolei historie są niczym elementy układanki ale dopiero historia z czasów wojny i to co wydarzyło się za drutami kolczastymi obozu koncentracyjnego staje się tym wieńczącym całą układankę elementem.

Jednak czy warto było zaczynać układać tę układankę i na nowo odkrywać karty przeszłości? Czy Małgorzata dowiedziała się prawdy? Idpowiedź znajdziecie na kartach tej wspaniałej książki, którą polecam gorąco pomimo trudnej tematyki.

📝📝📝📝

Tak jak uwielbiam książki o tematyce wojennej i obozowej tak po ich przeczytaniu strasznie ciężko jest mi napisać recenzję. Bałagan jaki robią mi w głowie nie pozwala się skoncentrować i przelać myśli na papier. Jednak chyba się udało 😉

Szczere ukłony kieruje do autora za ogrom pracy jaki włożył w napisanie tej książki. Za "dłubanie" w historii, za poszukiwania wszelkich notatek i zapisków. Dzięki temu otrzymaliśmy wspaniałą powieść, dzięki której w niewielkim stopniu możemy zobrazować sobie jakimi okrutnymi prawami kierowała się wojna, jak cenne było życie i ilu wyrzeczeń ono kosztowało.

Niejednokrotnie do niej wrócę. Bo warto. Trzeba