FEED recenzja

Przegląd Końca Świata

Autor: @Elaine ·7 minut
2013-01-05
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Kellis-Amberlee to rzeczywistość. Żyjecie, umieracie, a potem wracacie do życia, wstajecie i powłócząc nogami, podążacie za byłymi przyjaciółmi i bliskimi, by ich zjeść. Nie ma wyjątków".

Mira Grant od dziecka fascynowała się horrorami, przerażającymi wirusami i nieuniknionym zagrożeniem ataku żywych trupów. Ma status członka-założyciela obozu przetrwania Horror Movie Sleep-Away, gdzie ustanowiła rekord nie do pobicia w długości przeżycia w jednej z konkurencji. Aktualnie żyje w otoczeniu kotów, horrorów, komiksów i książek o najdziwniejszych chorobach świata. Kiedy nie pisze, dzieli swój czas pomiędzy podróże, uczestnictwo w kursach wirusologicznych i oglądanie kolejnych dawek horrorów - śmiertelnych dla zwykłego człowieka.

W roku 2014 udało się pokonać raka i zwalczyć przeziębienie, ale poprzez liczne eksperymenty wykształciła się także nowa forma życia. Wirus Kellis-Amberlee zaczął atakować wielu ludzi, co przerodziło się w wielką epidemię i sprawiło, że martwi wrócili znowu do żywych. Nie myślcie, że było to globalne zmartwychwstanie, nic z tych rzeczy. Ludzie martwi zamienili się w głodnych zombie, a wkrótce do nich dołączyła liczna część ludzkiej populacji. Media podawały, że to tylko wielbiciele filmów o zombie zaczęli stroić sobie żarty, jednak wtedy blogosfera zaczęła pulsować życiem. Blogerzy kazali ludziom przejrzeć na oczy: Zombie naprawdę istnieją i jeśli nie będziesz wystarczająco szybki zostaniesz ich daniem głównym. Ludzie otrząsnęli się i zaczęli walczyć, a blogosfera stała się głównym źródłem informacji.

Po Powstaniu wiele rzeczy uległo zmianie. Przede wszystkim zmieniła się mentalność ludzi, którzy żyją w ciągłym strachu, ale także nastąpił podział blogosfery. Są Newsie, którzy relacjonują fakty, powstrzymując się od własnych opinii. Ich kuzyni, Stewarci, zajmują się opiniami bazującymi na faktach. Irwinowie to ci, którzy wychodzą na zewnątrz i narażają swoje życie, żeby reszta społeczeństwa mogła poczuć dreszczyk emocji. Ich odrobinę bardziej stateczne odpowiedniki, Cioteczki, dzielą się historyjkami oraz przepisami, żeby umilić życie reszcie. Są też Fikcyjni, którzy wyrzucają z siebie poezję, opowiadania i sny. Cała blogosfera jest wielozdaniowym narkotykiem nowego milenium.

"Żywi czy martwi nie ustaniemy w walce. (...) Powstańcie, póki możecie".

Do wszystkim książek, w których występują zombie podchodzę bardzo sceptycznie. To po prostu śmieszne, żeby wierzyć w to, że kiedyś martwi wstaną i zaczną nas gonić z cisnącym się na ustach słowem: "Móóózg". Jednak rzeczywiście w Stanach Zjednoczonych są ludzie, którzy w to wierzą i przygotowują się na tzw. zombie apokalipsę. Niestety do mnie to nigdy nie przemawiało i koncepcja takiej książki zawsze wydawała mi się śmieszna. Jednak Mira Grant zmieniła moje podejście do tego tematu.

Przede wszystkim w FEED zostały przedstawione trzy odrębne rzeczy, których nikt by ze sobą nie połączył. Blogosfera, polityka i zombie. Na pozór to całkowicie niemożliwe, żeby je połączyć i żeby jeszcze wyszła z tego naprawdę dobra książka. A jednak Mirze Grant się to udało. Jestem pod wielkim wrażeniem poziomu, jaki zaprezentowała w tej książce i tego, że nadała nowe znaczenie słowu "zombie".

Sięgając po książkę myślałam, że będzie ona mówiła głównie o zabijaniu zombie i uciekaniu przed nimi, a tak naprawdę to w tej historii zombie tworzyły tylko pewne tło, natomiast wybijał się wątek polityki i blogosfery. Z jednej strony byłam tym trochę zawiedziona, z drugiej nieziemsko zafascynowana. Przygotowałam się na to, że Georgia i Shaun będą biegać za zombie z pistoletami, natomiast oni musieli zmierzyć się z podłym światem polityki.

"Wszystko da się zabić. Czasami tylko musisz w to strzelać tak długo, aż przestanie się ruszać. I nie wypada zbytnio rozmyślać o tym, co się zrobiło".

Jeśli chodzi o bohaterów to jestem w nich absolutnie i bezgranicznie zakochana. Georgia i Shaun stanowili idealne rodzeństwo i dopełniali się w każdym calu. Byli dosłownie jak bliźniacy, chociaż wcale nimi nie byli, bo zostali adoptowani, ale jednak od najmłodszych lat wychowywali się razem. Nie jest to jednak rodzeństwo, które się wręcz nienawidzi. Masonowie kochają się i nie widzą za sobą świata. Potrafiliby zabić za drugą osobę. Czyż to nie jest piękny obrazek? Georgia i Shaun znają się na wylot i nawet nie potrzebują słów, żeby zrozumieć co ma do powiedzenia druga osoba.

Jedną z najlepszych rzeczy w tej książce jest fakt, że nie ma tutaj żadnego wątku miłosnego. Przynajmniej jeśli chodzi o Georgię i Shauna - nie poznają swoich drugich połówek, przez co historia sama w sobie jest bardziej atrakcyjna dla czytelnika. Jest zombie apokalipsa i nie ma czasu na miłość. Trzeba być twardym i ostrożnym, bo jeśli nie to skończysz jako jedzenie.

Generalnie w książkach, które nawiązują do istoty zombie autorzy nie przejmują się tym skąd i jak się pojawili. Natomiast tutaj Mira Grant podaje każdy, nawet najmniejszy, szczegół tego, w jaki sposób doszło do zarażenia i dlaczego ta epidemia się tak bardzo rozprzestrzeniła. Książka jest dopracowana z każdego punktu widzenia. Widać, że autorka interesuje się wirusologią, gdyż wytłumaczyła to w taki sposób, że chyba żaden czytelnik nie podważałby tego, co opisała.

"Matka powiedziała mi kiedyś, że żadna kobieta nie jest naga, jeśli ma ze sobą zły nastrój i wściekłe spojrzenie".

Muszę też powiedzieć, że po prostu nienawidzę autorki za to, co zrobiła w tej książce. Przez kilka pierwszych stron niewiele się działo i nawet żałowałam, że sięgnęłam po tę pozycję, ale w miarę jak mijały kolejne kartki coraz więcej zaczynało się dziać. Pod koniec tej historii akcja tak przyspieszyła i do tego tak bardzo chwyciła mnie za serce, że myślałam, iż niedługo umrę. I właściwie umarłam... Razem z kilkoma innymi postaciami z tej książki, które na zawsze pozostaną w mojej pamięci. Droga autorko, dlaczego złamałaś mi serce?

Nasi główni bohaterowie prowadzą blogi i po każdym rozdziale mamy mały wycinek ich twórczości z punktu widzenia: Newsie, Irwina lub Fikcyjnej. To naprawdę bardzo urozmaiciło historię i dodatkowo zaspokoiło mój czytelniczy apetyt na dowiedzenie się co też ci z Przeglądu Końca Świata mogli tworzyć na swoich blogach. Również przy czytaniu tej książki poczułam się bardzo dumna z tego, że jestem blogerem i że mogę pisać coś, co w jakimś stopniu trafia do moich Czytelników.

Teraz jestem pewna tego, że sięgnięcie po tę pozycje było jedną z moich najlepszych decyzji życiowych. Mogę śmiało przyznać, że dla mnie ta książka jest osobistym bestsellerem i uważam ją za najlepszą publikację wydaną w 2012 roku. Jest idealnie dopracowana w każdym calu i jak żadna inna zasługuje na najwyższą ocenę i polecanie ją wszystkim. Jest tutaj zawarte wszystko, co kochamy: szybka akcja, fantastyczne istoty, prawdziwi bohaterowie oraz spisek.

"W pisaniu reportaży jest coś głęboko uspokajającego. Wszystkie informacje, których potrzebujecie, znaleźć możecie na czubkach swoich palców; czekają na moment, w którym wypłyną sensownym potokiem".

Co przede wszystkim mnie uderzyło w tej książce? Fakt, że mimo wprowadzenia tutaj zombie, historia jest niesamowicie realna i aż do bólu szczera. Z tej publikacji wychodzi jeden szczególny morał, który wybija się na tle całej fabuły i uderza czytelnika w twarz. Pomimo zombie, które panowały na świecie, największe zagrożenie pokazało się z nieprzewidywalnej strony. To ludzi powinniśmy się obawiać, a nie tych istot. To nasi pobratymcy okazują się być większymi potworami. A najbardziej przerażającą rzeczą jest fakt, że zombie mogły być okrutne, bo nie miały uczuć i nie potrafiły racjonalnie myśleć - natomiast ludzie użyli swojego mózgu i byli w pełni świadomi tego, co zrobili.

Po przeczytaniu tej książki jestem pewna, że z niecierpliwością będę czekać na kolejne części i z równie wielką miłością przyjmę je na swoją półkę. Jeśli jeszcze nie czytaliście FEED to naprawdę gorąco polecam, bo może się to okazać jedna z najprzyjemniejszych książek, jakie dane Wam było przeczytać. Tylko zadajcie sobie jedno pytanie: Czy jesteście gotowi to przeczytać i nie zostać zainfekowani?

" - Hej, George, spójrz na to! - krzyknął, po raz kolejny trącając pierś zombie kijem do hokeja. (...) - Bawimy się w łapki!
- Przestań już zrażać do siebie lokalną społeczność i wsiadaj na motor - powiedziałam, rzucając mu gniewne spojrzenie zza ciemnych okularów. (...)
- Nie mam czasu na pogaduchy! Właśnie próbuję zaprzyjaźnić się z miejscowymi!
- Shaunie Philipie Masonie, natychmiast wracaj na motor albo Bóg mi świadkiem, odjadę bez ciebie i zostaniesz tutaj sam.
Shaun rozejrzał się dookoła, w jego oczach błysnęło nagłe zainteresowanie, kiedy wciskał czubek swojego kija hokejowego w pierś zombie, trzymając go w bezpiecznej odległości.
- Naprawdę? Zrobiłabyś to dla mnie? Bo "siostra zostawiła mnie bez żadnego pojazdu na środku terenu opanowanego przez zombie" brzmi jak początek świetnego artykułu.
- Chyba nekrolog - odburknęłam".

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-01-05
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
FEED
2 wydania
FEED
Mira Grant
8.7/10
Cykl: Przegląd Końca Świata, tom 1
Seria: SQN Imaginatio

"Świt żywych trupów" Romero, "Martwe zło" Raimiego czy "28 dni później" Boyle'a - to co było fikcją, stało się rzeczywistością. Czy wiedza wyniesiona z klasycznych horrorów pomoże ludzkości przetrwać ...

Komentarze
FEED
2 wydania
FEED
Mira Grant
8.7/10
Cykl: Przegląd Końca Świata, tom 1
Seria: SQN Imaginatio
"Świt żywych trupów" Romero, "Martwe zło" Raimiego czy "28 dni później" Boyle'a - to co było fikcją, stało się rzeczywistością. Czy wiedza wyniesiona z klasycznych horrorów pomoże ludzkości przetrwać ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Słoneczko grzeje, sierpień powoli się rozpędza, a ja przychodzę do was z recenzją. Muszę się wam do czegoś przyznać… Ostatnio sporo czytam, jednak nie mogę zabrać się do pisania recenzji… W kolejce s...

@krainabezsennosci @krainabezsennosci

Codziennie rano trzeba wstać do szkoły, pracy, zająć się dzieckiem, wyprowadzić psa, zrobić zakupy. Czy to nie robi się nudne? Nie chcielibyście odmiany? A gdyby Wam powiedziano, że to wszystko przesz...

@Elfik_Book @Elfik_Book

Pozostałe recenzje @Elaine

Drzewo migdałowe
Drzewo migdałowe

Ahmad wychowuje się w dosyć ciężkich warunkach. Dorasta w środowisku, w którym niemal codziennie musi bać się o swoją rodzinę oraz o to czy będą mieli dach nad głową. Syt...

Recenzja książki Drzewo migdałowe
Plan
Plan

Anna Smith jest siedemnastoletnią Polką, która dzięki swojemu projektowi placu zabaw dla dzieci dostała stypendium na uniwersytet w Oksfordzie. Dziewczyna długo się nie z...

Recenzja książki Plan

Nowe recenzje

Królowa Nocy
Nawiedzony teatr, zjawy i pewien chłopiec…
@ksiazkiagi:

Dwunastoletni Viktor wraz z mamą przeprowadzają się z Paryża do Helsinek. Chłopiec tęskni za swoim starym domem, a na d...

Recenzja książki Królowa Nocy
Śladami Amber
Nie było jej bez niego
@WioletaSado...:

"Po tamtym wieczorze nie było jej bez niego". Podobnież miłość jest chwilowym szaleństwem, ale czasami to szaleństwo ...

Recenzja książki Śladami Amber
Morderstwo w hotelu
Uroczystość otwarcia hotelu, koncert rock'n'rol...
@burgundowez...:

„Morderstwo w hotelu” to czwarta część serii Merryn Allingham o Florze Steele, właścicielce księgarni i samozwańczej de...

Recenzja książki Morderstwo w hotelu
© 2007 - 2024 nakanapie.pl