Małgorzata Kalicińska - autorka rodzinnej sagi toczącej się na Mazurach (Dom nad rozlewiskiem, Powroty nad rozlewiskiem, Miłość nad rozlewiskiem) w 2012 r. wydała powieść pod tytułem Lilka.
Główną bohaterką powieści Małgorzaty Kalicińskiej jest Marianna Roszkowska, z domu Barańska. Marianna, Mańka i Baranek w jednej osobie jest kobietą w "sile wieku", taki model 50+. Wiedzie życie w pełni ustatkowane. Mieszka wraz z mężem w Warszawie. Pracuje w dobrym piśmie "kolorowym" i pisze do niego artykuły na interesujące ją tematy. Mąż Mirek pracuje jako anestezjolog w prywatnej klinice. Syn Grzesiek, zwany Panem Grzegorkiem, też lekarz, mieszka z żoną i synkiem w Krakowie.
Marianna prowadzi życie normalne, poukładane, można by nawet rzec nudne. Pewnego dnia, zupełnie dla niej nieoczekiwanie, Mirek, jej mąż, oświadcza, że się wyprowadza. Ma dość życia, które razem wiodą. Męczy się w tym związku. Nie widzi dla niego przyszłości. To co było, o ile w ogóle było, dawno się już wypaliło i wygasło. Nie ma sensu być ze sobą na siłę, z czystej tylko przyzwoitości. Lepiej poszukać szczęścia raz jeszcze. Marianna przeżywa szok. Ale jak to? Po tylu latach? Tak niespodziewanie? I bez żadnej zapowiedzi? Choć, z drugiej strony, czy tego nie należało się jednak spodziewać?
Bohaterka zaczyna zastanawiać się nad swoim życiem, nad podejmowanymi decyzjami, wyborami, związkami, które przyszło jej tworzyć i zdarzeniami, które na zawsze zmieniły jej życie i zaważyły na przyszłości. Odbywa głęboką podróż w przeszłość. Poprzez dzieciństwo, młodość i dorosłość stara się zdefiniować siebie na nowo. Co doprowadziło ją do miejsca, w którym właśnie się znajduje? Co sprawiło, że to rozstanie, wydarzenie które winno wywołać skrajne emocje, właściwie jej tak w głębi ducha nie dziwi i nie sprawia, że jej świat się zawala?
Niespodziewanie kontaktuje się z nią też jej młodsza, przyrodnia siostra Lilka. To córka jej biologicznego ojca z drugiego związku. Marianna od dzieciństwa za nią nie przepada, ledwo ją tolerując. Teraz Lilka potrzebuje pomocy. Początkowa błahostka okazuje się być wyniszczającą i paskudną chorobą ... rakiem. Marianna musi zająć się siostrą, nawet wbrew swej woli. Lilka nie ma nikogo i mimo, że jest osobą dorosłą jest całkowicie nieporadna życiowo.
Choroba Lilki zbliża obie siostry. W końcu mają szansę poznać się naprawdę. W końcu Marianna odkrywa w Lilce siostrę. Odzyskuje ją, choć wydawać by się mogło, że wcale jej nie straciła. Tworzy się między nimi niezwykła więź. Wobec strasznej choroby i siostrzanej miłości wszelkie problemy Marianny zdają się być nieważne i błahe. Bohaterka przewartościowuje swoje życie.
Małgorzata Kalicińska prowadzi czytelnika poprzez historię Marianny tu i teraz oraz tam i wtedy. Współczesne losy bohaterki przeplatane są jej opowieściami o dzieciństwie, młodości, wchodzeniu w dorosłość. Poznajemy ją na każdym etapie jej życia. Jest to opowieść ciepła i wzruszająca. Porusza ważne tematy takie jak miłość, przyjaźń, oddanie, śmierć. Małgorzata Kalicińska mówi o rzeczach ważnych. Oplata swą powieścią czytelnika niczym pajęczą siecią. Niczego w niej nie brakuje. Mam tylko małe ale ... jak dla mnie opowieść jest zbyt długa, ciut rozwleczona. Za dużo, jak dla mnie, tych opowieści o przeszłości Marianny. Trochę to męczy i mam wrażenie, że niczego nie wnosi. Powieść dobra, lecz mogłaby być jeszcze lepsza.