Jak sama autorka pisze, niewiele jest romansów, w których główną bohaterką jest kobieta 35+, a już zwłaszcza w parze z młodszym partnerem. Lubimy wątek różnicy wieku, więc czemu by nie odwrócić schematu i tym razem stworzyć coś z młodszym facetem?😊 Wyszło to bardzo fajnie!
Ale od początku... Kim są bohaterowie?
Małgosia w dniu swoich czterdziestych urodzin odkrywa, że jej nudny mąż jest nudny jedynie wobec niej. 🤭
Nie wiem, jak to jest po 20 latach w małżeństwie, ale podobało mi się, że tutaj bohaterka się nie wahała. Od razu drania pogoniła i nie oglądała się za siebie!
Często w książkach pojawiają się przy zdradzie rozterki, niepewność, zwłaszcza ze względu na dzieci, więc tutaj było to bardzo odświeżające, że mimo istnienia ich wspólnej córki, Gosia nie zrobiła z siebie dobrowolnie męczennicy.😉
To nie tak, że od razu zaczęła szukać zastępcy męża, ale powiedzmy, że otworzyła się na innych, a coś, co kiedyś trzymała w szufladce z fantazjami, zaczęło nabierać realnych kształtów.😊
Jednak dopiero pojawienie się dość tajemniczego Michała sprawiło, że rzeczywiście zaczęła żyć.🤩
Wzbraniała się co prawda przed poważnymi deklaracjami, ale cóż- serce nie sługa, a Michał nie pozwolił jej na jakiekolwiek wątpliwości.
W ogóle, fajnego tego Michała autorka stworzyła. 😍 Serduszko rosło, kiedy się patrzyło, jak wspaniale traktuje on Gosię, jak pewnie i poważnie podchodzi do ich relacji i angażuje się w nią całym sobą.
Jeśli chodzi o różnicę wieku, to wcale nie była ona duża- 6 lat to całkiem niewiele i też nie było to jakoś bardzo podkreślane, a jeśli tak, to głównie dla żartu. 😉
Właśnie ten dystans do siebie był u bohaterów bardzo zabawny i nadał książce lekkości i naturalności. I chyba tak bym tę powieść w skrócie opisała- lekka, zabawna, z naturalną, życiową, aczkolwiek ekscytującą znajomością na pierwszym planie.
Chyba nie było tutaj niczego, co by mi się nie podobało, a wyważenie elementów humorystycznych, wzruszających, seksownych i poważnych sprawiło, że całość jest bardzo spójna i przyjemna w odbiorze.
Muszę jeszcze koniecznie napisać, co mnie najbardziej zachwyciło, bo to tak prosta, a zarazem tak ważna rzecz!
Było to wyznanie miłości po raz pierwszy (nie zdradzę, przez kogo😉). Może czytam zbyt schematyczne książki, ale przeważnie to wyznanie ma miejsca podczas lub po jakiejś "dramie", kiedy któryś z bohaterów coś zawali i uświadomi sobie, ile stracił albo kiedy wie, że już nic nie ma do stracenia. Dlatego tutaj aż mnie przeszły ciarki, kiedy padły te dwa ważne słowa! Było to takie piękne i spokojne, szczere i naturalne. Wtedy zakochałam się w bohaterach jeszcze bardziej. 🥰
Duże plusy również za postacie drugoplanowe, bo są według mnie ważną częścią fabuły i wprowadzają do niej jeszcze więcej kolorów!
Tośka to taka typowa przyjaciółka-wariatka, z którą nie można się nudzić i której każdy w swoim życiu potrzebuje. Liczę, że kiedyś poznamy ją jeszcze lepiej!
"W dziewięćdziesięciu dziewięciu przypadkach na sto uwielbiałam Tośkę. Była dla mnie wsparciem, najlepszą przyjaciółką i cudownym człowiekiem. No i był ten jeden raz. Ten, kiedy chciałam ją zatłuc gumowym młotkiem. Wielokrotnie uderzając nim w jej tępy łeb. Jak teraz."
Adam to idealny, opiekuńczy brat, który nie zawaha się bronić honoru swojej siostry, nawet jeśli miałby się pokłócić ze swoim najlepszym przyjacielem. 😉
"-Przyszedłbym wcześniej, ale wiem, że lecisz na moją facjatę, więc nie chciałem tego psuć. – Uśmiechnął się, a wówczas zobaczyłam, że dolna warga też jest lekko pokiereszowana.
– Co ci się stało? – zapytałam, nie ruszając się z korytarza.
– Dyskutowałem z twoim bratem.
– Dyskutowałeś?
– Na temat miary. – Zagłębił się w fotelu i znów miałam to absurdalne wrażenie powtarzalności. – On miał trochę inne pojęcie dopuszczalnej odległości między nami."
I została Kama- córka Gosi, która mogłaby być roszczeniową gówniarą, a okazała się całkiem fajną i mądrą młodą kobietą! Spokojnie mogłaby być moją koleżanką, a kto wie, może nawet spotkałyśmy się gdzieś z jej rzeczywistym odpowiednikiem na krakowskiej uczelni? 😉
A co do bohaterów, przygotujcie się na spotkanie z innymi stworzonymi przez autorkę w jej poprzednich książkach! Jeśli znacie twórczość Gosi Lisińskiej, to na pewno ich rozpoznacie, a jeśli jeszcze nie mieliście styczności z autorką, to "Mała" brzmi jak dobry plan na start!
Zostawiam 8/10 i bardzo liczę na historię Adama! 🥰