Rywalki recenzja

Mistrzostwo.

Jestem posiadaczką całej kolekcji książek Kiery Cass, a seria ,,Rywalki" urzekła mnie najbardziej. Od zawsze lubiłam romanse, lecz nigdy nie porywały mnie te najprostsze historie. Nie będę ukrywać - ,,Rywalki" z pewnością do nich należą, ale urzekły mnie swoim klimatem. Oszałamiające suknie, zapierający dech w piersiach zamek, bale, uroczy książę, a przy tym akcja, na którą składają się ataki rebeliantów.

Przeczytałam ją już jakiś czas temu, minęło być może parę lat, ale doskonale ją pamiętam. Czytając serię śmiałam się, wzruszałam i przeżywałam. W niektórych momentach byłam zmuszona do odłożenia lektury, przemyślenia sytuacji i poradzenia sobie z własnymi uczuciami. Pierwsze trzy części ,,Rywalek" przeczytałam dzień po dniu. Kolejne dwie, opowiadające o losach córki głównej bohaterki pierwszych części trochę męczyłam, ale o tym innym razem. ,,Rywalki" to lektura nie tylko dla nastolatek i romantyków. Myślę, że jest idealna jako ,,czytadełko" do poduszki na wieczór. Czyta się ją zadziwiająco szybko i przyjemnie. Z pozoru prosta historia miłosna nastolatków na tle wyimaginowanego księstwa, a stała się moją ulubioną pozycją tego gatunku.

Polecam ją każdemu, kto ma tendencję do wątpienia w siebie i w możliwość spełniania swoich marzeń. Książka nie tylko bawi czytelnika, ale i uczy o potędze marzeń i nadziei. ,,Rywalki", jak i kolejne części serii Kiery Cass tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że nadzieja umiera ostatnia. Ktoś mógłby powiedzieć, że przecież nadzieja jest matką głupich, prawda? Z pewnością nie! Matka kocha swoje dzieci, a ,,największym złodziejstwem jest okraść kogoś z nadziei" (przytaczając słowa Kamili Kampy).

Jedynym minusem książki mogą być nierzadkie irytujące zachowania głównej bohaterki... i jej przeklęty kalejdoskop uczuć. W jednej chwili jest szczęśliwa, w drugiej smutna, później zła i zawstydzona. Przeżywa cały wachlarz uczuć, jakie kiedykolwiek istniały, a ja, jako czytelnik, czasem nie znałam powodu żadnego z nich. A przy tym narzeka. Pomimo tego, nie zraziła mnie do całokształtu lektury i oceniam ją na bardzo dobrą i wartą przeczytania pozycję.