Jak na co dzień budować szczęśliwą relację z partnerem. Krótka recepta na udany związek recenzja

Z poradnikami nigdy nie było mi po drodze. Bardzo trudno było mi trafić na jakiś sensowny. Niestety w większości są to totalne bzdety, które nadawałyby się na kolumnę w Cosmopolitanie czy innym czasopiśmie kobiecym. Totalne pomyłki. Ten akurat przykuł moją uwagę. 

Nie ma niczego złego w tym, że szuka się porad dotyczących relacji partnerskich. Niby związek to rzecz naturalna, oczywista i prosta w obsłudze, ale nie zawsze tak jest. Czasami warto jest posłuchać mądrzejszych od siebie, gdy mają coś sensownego do powiedzenia, nawet jeśli większość rzeczy gdzieś tam podświadomie się wiedziało. Więc warto wiedzieć, gdzie szukać odpowiednich porad, gdy terapia nie wchodzi w grę - z różnych względów. Może po prostu chcemy upewnić się, czy nasz związek jest idealny? Czy wbijamy się w schemat? Co robimy źle? Wszystko jest sprawą indywidualną i nie ma jednego wyznaczonego toru, ale zawsze jest lepiej wiedzieć więcej - nie ma w tym nic złego! Trzeba do takich rzeczy podchodzić racjonalnie i z otwartą głową.

Wreszcie trafiłam na coś odpowiedniego. Nie ma tu żadnych złotych rad wyssanych z kosmosu, a proste teksty, które nakłaniają do pewnych refleksji i zanalizowania swoich postaw wobec partnera oraz samej siebie. Prosto, ludzko, ale nie zawsze jest to oczywiste.

Rozdziałów jest od groma i skupiają się na różnych wątkach. Ja osobiście czuję niedosyt, bo są one krótkie. Uważam, że niektóre są potraktowane po macoszemu, niektóre były całkowicie zbędne, a niektórych po prostu brakowało. Wydaje mi się, że pozycja jest lekko niespójna i autorka sama nie wiedziała w którą stronę pójść, dlatego jest tutaj taki pewien misz-masz. Oczywistym jest, że wszystko jest istotne i warto o tym wspomnieć, ale czasami lepiej skupić się na pewnych tematach bardziej i wyczerpać je całkowicie (o ile jest taka możliwość!).

Największym minusem tej pozycji jest to, że autorka postanowiła być anonimowa. Niby ma doktorat (tak wywnioskowałam po rozdziałach), ale jak to sprawdzić? Jak to sprawdzić, że jest to godny psycholog w relacjach partnerskich? Jak brać takie rady na poważnie, gdy nie wiadomo, kto tak naprawdę tych rad udziela? Czy ta osoba jest na pewno autorytetem w tych sprawach? Czemu "wstydzi" się swojej pracy? Dla mnie jest to niedorzeczne. Bardzo nie lubię, gdy pozycje, które są naprawdę potrzebne, są wydawane pod pseudonimami czy anonimowo. Całkowicie traci to wiarygodność i ma się wrażenie, że czyta się "poradniczki" wydawane jako dodatek do wspomnianego wyżej Cosmopolitana.

Można przeczytać. Raczej nie znalazłam tu czegoś WOW, co wcześniej gdzieś nie wiedziałam. Ale znalazłam pewne błędy, które często dosyć nieświadomie popełniam i to nie tylko w relacjach z partnerem, ale ogólnie. Wreszcie jakoś na to bardziej zwróciłam uwagę i postaram wyeliminować tę cechę/nawyk u siebie.

Macie wolną godzinkę albo dwie? Wracacie komunikacją miejską i całe miasto stoi w korku? Kolejka w przychodni? Książka idealna! Wciągnie i może dodatkowo czegoś nauczy.

Proszę przede wszystkim pamiętać - KAŻDA RELACJA JEST INNA! Ale często możemy pomóc ją ulepszyć! :)





Książka z Klubu Recenzentów nakanapie.pl