Projekt cosplay ♡
Q: Gdybyście otrzymali propozycje przebrania się w swoją ulubioną postać, to kim chcielibyście zostać?
Dwójka przeróżnych uczniów chodzących do tego samego liceum oraz pewien projekt odmieniające ich dotychczasowe życie...
Gojo Wakana to skryty w sobie nastolatek, który od małego dzieciaka fascynuje się lalkami hina.
W niedalekiej przyszłości chciałby zostać zawodowym rzemieślnikiem, tak jak jego ukochany dziadek.
Pewnego razu chcąc dokończyć własnoręcznie zrobioną lalkę, chłopak postanawia po zajęciach pójść do szkolnej pracowni krawieckiej.
Siada przy maszynie do szycia, kładzie skrawek materiału i od razu bierze się do roboty.
Niespodziewanie prace przerywa mu jedna z najpopularniejszych dziewczyn w liceum...
Marin Kitagawa jest piękną, tryskającą pozytywną energią uczennicą.
Wszyscy ją znają oraz uwielbiają.
Po prostu można ją określić jako czysty ideał.
Wchodząc do pracowni krawieckiej widzi spiętego chłopaka, który
zaprzecza wszystkiemu co tutaj przez ułamek sekundy zobaczyła.
Zbiera z podłogi małą główkę laleczki i otwiera szeroko oczy.
Chłopak szykuję się na najgorsze, lecz ku jego zaskoczeniu ona go nie wyśmiewa, a wręcz przeciwnie!
Jest zachwycona oraz zakochana w takich malutkich, ręcznie robionych dziełach.
Dzięki jej entuzjazmowi Gojo nabiera pewności siebie.
Opowiada o swoim zainteresowaniu, a ona wpada na przegenialny pomysł.
Z torby wyciąga zmięty materiał, nakłada go na siebie i mówi, że od dość niedawna próbuje swoich sił w tworzeniu pierwszego cosplayu.
Pokazuje mu fotografie, która w porównaniu z strojem bardzo i to bardzo się różni.
Licealistka prosi go zatem o pomoc, a on oczywiście się zgadza.
Od tej pory wspólnie będą przeżywać wiele ciekawych przygód...
Na samym początku wielkie brawa dla autorki za to, że w tej części nie pojawia się wątek romantyczny.
Jak na razie relacja między dwójką bohaterów przebiega spokojnie i nikt się w nikim nie zakochał.
Pierwszy tom miło mnie zaskoczył.
Wizualnie jestem usatysfakcjonowana.
Kreska zachywyca, a w szczególności jak główną rolę grają świetne cosplaye - niesamowicie dopracowane.
Marin jest ślicznotką - bardzo podoba mi się jej wygląd (uwielbiam jej różowe oczy) ♡
Najbardziej zdziwiłam się, że Gojo ma piętnaście lat - wygląda na o wiele starszego.
Ja dałabym mu z dwadzieścia pięć
lat (?).
Jednak by nie było tak pięknie i kolorowo, to mam kilka zastrzeżeń...
Zacznijmy od wydrukowanych w złym miejscu tłumaczeń japońskich nazw.
Niestety niełatwo je odczytać.
Bardzo mnie to denerwowało, ponieważ ja nigdy nie otwieram mang na oścież (nie lubię ich zaginać).
Lepszym wyjściem byłoby jakby tłumaczenie znalazło się na samym końcu - jako osobna strona.
Kolejnym frustrującym aspektem było początkowe zachowanie Gojo do Marin.
Chłopak krępował się w obecności Kitagawy.
Czasem przez zdenerwowanie wykonywał dziwaczne ruchy.
Takie zachowanie zdecydowanie nie jest na miejscu :/
Później już było w miarę okej.
Po trzecie...
Momentami zastanawiałam się również czy ta seria naprawdę może wliczać się w kategorię 16+.
Jakby nie patrząc, to często pojawiają się tam ilustracje mocno podkreślające kobiecą sylwetkę.
Fabuła dodatkowo kręci się wokół gry Ecchi.
No i poza tym rozmowy bohaterów mogą powalić czytelnika - zwłaszcza początek siódmego rozdziału.
Ja całe szczęście się do takich rzeczy już przyzwyczaiłam - wystarczyło mi przeczytanie czterech części „Zapachu miłości” 😅
To tylko takie moje małe uwagi, ale sama w sobie historia jest świetna.
„Projekt cosplay” to przyjemna seria, po którą warto sięgnąć ♡♡♡