„Wiedziała za dużo. A.”*
Jedno zdarzenie, jedna tajemnica, jedno zniknięcie zmieniło ich życie całkowicie. Nic już nie jest takie jak było. Są obserwowane i szantażowane, muszą uważać by ich tajemnice nimi zostały bo inaczej... zrujnują sobie życie.
To już trzeci tom znanej serii Pretty Little Liars, która mówi o grupie przyjaciółek, które po tragicznym zdarzeniu i zaginięciu jednej z nich się odsuwają od siebie. Po jakimś czasie tajemniczy/a A. zaczyna im wysyłać wiadomości, w których grozi, że ich wszystkie sekrety wyjdą na jaw jeśli nie będą robić co chce i niekoniecznie dobre i miłe rzeczy... zupełnie jak Ali. „Doskonałe” zaczynają się zaraz po zakończeniu „Bez skazy” – drugiej części serii.
Cztery przyjaciółki Aria Motgomery, Spencer Hastings, Emily Fields i Hanna Marin już nie są ze sobą tak blisko. Spencer ukrywała przed nimi coś ważnego i pozostała trójka jest oto zła, Hanna boczy się też na Arię bo ta zaczęła chodzić z jej byłym chłopakiem, którego nadal kocha, Aria i Emily ukrywają swoje problemy przed resztą. A tak nie postępują przyjaciółki... Emily próbuje poradzić sobie ze śmiercią Toby’ego i zaakceptowaniem siebie jako homoseksualistka, nie jest to łatwe gdy ma się świadomość, że rodzice tego nie zaakceptują. Aria też ma poważne problemy w domu ponieważ mama dowiaduje się o romansie męża i o tym, że Aria o tym wiedziała. Teraz nie chce widzieć córki. Prócz kłopotów rodzinnych Aria ma na głowie też związek z profesorem z którym ma zajęcia. Hanna toczy boje o to y znowuż nie przytyć i nie przestać być gwiazdą szkoły. A Spencer musi odkręcić swój błąd za nim zrobi to A. Tak naprawdę A. ma coś na wszystkie dziewczyny.
W to wszystko jest jeszcze wplątane śledztwo w sprawie śmierci Ali. Okazuje Asię, że ktoś przekazał mediom filmik nakręcony przez Arię na krótko przed zniknięciem Alison. Kto i czemu to zrobił nikt nie wie. A A. dalej szantażuje dziewczyny i tym razem nie kończy się na pogróżkach... teraz je spełnia i zmienia ich życie w piekło. Działa odważnie tylko czy przy tym nie da dziewczyną punktu zaczepienia? Żeby było mało po miasteczku grasuje podglądacz, jedni mówią, że to mężczyzna, a drudzy, że kobieta. Rosewood już nie jest tym spokojnym miasteczkiem co kiedyś...
No właśnie i czwórka przyjaciółek kto jest nadawcą wiadomości? Jeśli tak to czy to już jest koniec czy też nie? Co zrobią Aria, Emily, Spencer i Hanna gdy ich mroczne tajemnice ujrzą światło dzienne? Kto jest A.? Kto jest podglądaczem? Komu można ufać?
W zasadzie nie powiem nic nowego o twórczości Sary Shepard, no może tylko, że jest lepiej. Druga część była utrzymana na poziomie pierwszej, ale w tej części autorka postawiła sobie stopień trudności o szczebel wyżej. I trzeba przyznać, że z pozytywnym skutkiem ponieważ w „Doskonałych” jest jeszcze więcej napięcia, tajemnic, akcji, dreszczyków emocji. Teraz też podczas czytania czytelnik wraz z bohaterami próbuje odgadnąć kto jest A. i podglądaczem... Treść tej książki, zaskoczy, czasem zniesmaczy, czasem rozbawi. Na pewno nie znudzi, bo tu nie ma na to czasu. W ej serii cały czas coś się dzieje, nie ma zastoju w akcji czy nudnych momentów.
Bohaterowie... Cóż w tej kwestii też nic nowego nie powiem ponieważ tak jak w poprzednich książkach zaskakują i nie da się ich rozgryźć. Zdumiewają, bawią, denerwują, a czasem nawet doprowadzają do białej gorączki. Nie rozumiem postępowania mamy Arii i rodziców Emily. No i wreszcie A. ... Cały czas z nami pogrywa, najgorsze jet to, że jedna z nich już wie kto jest A., a my jeszcze nie...
„Doskonałe” czyta się naprawdę szybko i z prawdziwą przyjemnością oraz ciekawością, fabuła wciąga od pierwszych stron, a zakończenie jest bardzo ale to bardzo emocjonujące – sprawia, że od razu się chce sięgnąć po kontynuację. Polecam!
*str. 286