Leonardo da Vinci- malarz, pisarz, architekt, filozof, muzyk, odkrywca, matematyk, mechanik, anatom, wynalazca, geolog.
Tak mówią encyklopedie.Ja dodałabym jednak na pierwszym miejscu- obserwator. Znawca ludzi i ludzkiej natury. Ludzkiego umysłu i zachowań. I właśnie te swoje spostrzeżenia wielki uczony spisywał w formie bajek, które teraz trzymam przed sobą.
Ten przepięknie wydany zbiór jest przede wszystkim zbiorem opisów ludzkich zachowań. Rad i ostrzeżeń. Spoglądając na tą cieniutką książkę, czytając kolejne słowa pojawiał mi się przed oczami starszy uczony, który po całym dniu pracy spisuje swego rodzaju pamiętnik. Nie pisze jednak o sobie a o otaczających go ludziach. W formie króciutkich bajeczek, wykorzystując za bohaterów zwierzęta czy ożywione przedmioty codziennego użytku podaje nam na tacy rady, zdobyte przez swoje długie życie.
I tak na przykład przytoczę bajeczkę, które niezwykle mnie urzekła:
Krzemień i stal
Krzemień, hartownej stali uderzony ciosem,
Dziwował się i rzecze tak surowym głosem
- Cóż to za zuchwalstwo, by mnie krzywdzić tak ogromnie!
Bo chyba przez pomyłkę zabrałeś się do mnie.
Nigdy mi dotąd jeszcze nikt nie bywał krzywy.-
A na to stal odrzekła:- Gdy będziesz cierpliwy,
Zobaczysz, jaki owoc urodzisz cudowny!-
Więc krzemień, dając spokój, w męce niewymownej
Trwając, widzi, że zrodził się zeń ogień złoty,
Co widokiem swym wszystkie olśniewał przedmioty.-
Opowieść dla tych, którzy z początku się trwożą
Nauki, ale potem, kiedy już się wdrożą,
By rozkazywać sobie, wśród pracy ustawnej
W przecudnych wynikach plon jej widząc jawny.
Aż trudno uwierzyć, że bajka powstała ponad pięć wieków temu, prawda? Tak współczesny mają one wydźwięk. Nie wszystkie jednak na tacy podają nam morał. Wiele z nich to po prostu krótkie sentencje, które trzeba przemyśleć i samemu znaleźć sens.
Mówiąc o tej książce nie mogę zapomnieć jeszcze o dwóch ważnych sprawach. Po pierwsze, wydanie. Wydawnictwo stanęło na poziomie zadania i zbiór leżący przede mną jest tak pięknie wydany, że nie można się oprzeć aby zajrzeć do środka. Wszystko w odcieniach brązowego, na miłym w dotyku papierze, a każda strona okraszona jest pięknymi rysunkami bądź odręcznym tłumaczeniem Pana Leopolda Staffa. I to jest właśnie ta druga sprawa. Genialne tłumaczenie. Jestem naprawdę pełna podziwu dla poety, który wykonał naprawdę ciężką pracę. Przetłumaczyć utwory wierszowane tak, aby nadal miały sens a i przyjemnie się je czytało. Nie lada wyczyń.
Podsumowując, książka zdecydowanie nie na jeden wieczór, do przemyślenia i wyciśnięcia jak najwięcej wniosków. Piękna wewnętrznie jak i zewnętrznie. A jeśli lubicie otaczać się pięknem, to jest to książka dla Was!