"Każdy z nas ma gdzieś swoją Triorę." - J.Kosowska
W jednym z wywiadów autorka powiedziała :
"Są rzeczy, które mogą wydarzyć się wszędzie. Są takie historie, które mogą
przytrafić się tylko w szczególnych miejscach. Tej historii by nie było bez Triory,
małej, zapomnianej przez wszystkich wioseczki położonej wysoko w Alpach
Liguryjskich. To tajemnicze miejsce, gdzie potworne wydarzenia z szesnastego wieku
związane z działalnością Świętej Inkwizycji, mieszają się z teraźniejszością. W
centrum osady stoi pomnik czarownicy, w sklepikach można kupić wizerunki wiedźm i
wyjących do księżyca wilków, istnieją znaki drogowe„uwaga na lecącą czarownicę”, a
plątanina wąskich uliczek, schodów, przejść i podwórek prowadzi do jaskini na stoku
wzgórza, w której spotykały się kiedyś zielarki, posądzone później o czary,
osadzone przez inkwizytorów i spalone na stosach."
Wróć do Triory - to książka magia. Miałam przyjemność czytać Pani Jolanty powieść
„Niepamięć", byłam zachwycona. Teraz w moje ręce wpadła Triora. Wiedziałam, że
spodoba mi się równie mocno. Kiedyś oglądając na profilu autorki zdjęcia z wyprawy z
Alp Liguryjskich i.....wiem, że jest to miejsce, które muszę kiedyś zobaczyć.
Tytułowa Triora nie jest jedynym miejsce akcji ,ale to od niej wszystko się
zaczęło. Podróżujemy po wielu zakątkach. . Słuchamy muzyki ,podziwiamy piękno przyrody, delektujemy się rozgrywającymi wydarzeniami. Akcja nie jest wartka, szybka, błyskawiczna ale nie jest też nudna. Wszystko dopracowane perfekcyjnie. Czytamy nie męcząc się jak to często bywa. Chłoniemy, nasączamy się jak gąbka, współuczestniczymy . Odrobinę łez ronimy, ale i uśmiech na naszej twarzy często się pojawia.
Poznajemy bohaterów, czwórka młodych ludzi : były narkoman, który stracił w
pewnym momencie sens życia, nauczyciel historii i to taki nauczyciel, jakich obecnej
młodzieży brakuje, młody pianista mistrz w swoim fachu i dziewczyna z tajemniczym
medalionem. Na pozór nic ich nie łączy . Każdy wywodzi się z innego środowiska , każdy z innym bagażem doświadczeń, mimo młodego wieku , każdy z nich z jakimś pokręconym życiorysem.
Ścieżki Filipa, Marcina , Jakuba i Weroniki przecinają się jednak ,tak
jakby ktoś z góry założył , że oni muszą się ze sobą zetknąć. Nic nie dzieje się bez
przyczyny , oni są sobie wzajemnie potrzebni. Pięknie zbudowana akcja . I jak to się
ładnie wszystko spięło klamrą.....Jestem pod wrażeniem.
Autorka jest mistrzynią w kreowaniu postaci, wszystkie są niezwykle wyraziste, nie
ma w tej powieści mdłych postaci. Ludzie z charakterem. A wszystko
to na tle pięknych opisów przyrody. Miejsca odwiedzane przez bohaterów są tak
cudnie, plastycznie opisane, że ma się wrażenie czytając , iż jest się tam naprawdę ,
wystarczy zerknąć w okno. I chyba to , że te miejsca są dobrze znane autorce wyróżniają powieść na tle innych. Triora jest tu taka żywa, prawdziwa.
Bogactwo wątków w powieści medycyna, szkoła, szpital , muzyka, magia ,czary, tarot,
duchy przeszłości ,czarownice ,toksyczni rodzice i średniowieczna Triora .
Przeszłość i teraźniejszość. Akcja wielotorowa ale wszystko bardzo ze sobą spójne.
Powolne budowanie napięcia w czytelniku w sposób mistrzowski wręcz.
Nie będę opisywała fabuły, żeby nie zepsuć innym radości odczuwania.
Pani Jolanta jest z wykształcenia lekarzem medycyny, więc watki chorobowo lecznicze
nie są brane z sufitu, a z własnego podwórka, które zna się doskonale. I to duży
plus dla powieści, informacje medyczne są rzetelne.
Jest też wątek szkolny, który niezwykle mi sie podobał, bo traktuje o bolączce
polskiej szkoły, brak nauczycieli z pasją, którzy dużo więcej mogliby robić gdyby system nie wiązał im rąk.
Watki Triory to nie encyklopedyczno przewodnikowe fakty, to czuć, że autorka miała z tym miejscem styczność ,widziała je na własne oczy. I to chyba wyróżnia książki Pani Jolanty, opisy miejsc są nieszablonowe.
Od pierwszych stron ma się wrażenie tajemniczości, czytelnik nie może przewidzieć co przeczyta na kolejnej stronie . Coś wisi w powietrzu ale jeszcze nie wiadomo co. Fabuła niekonwencjonalna. Nic tu nie jest takie oczywiste. Tu działa magia Jak połączyć średniowieczne historie ze współczesna młodzieżą? Tego właśnie dowiecie się z powieści.
Wkleję kilka cytatów .
“Nie jestem dobrym nauczycielem .Drażnią mnie rozwydrzone małolaty ,którym sie wydaje ,że świat został stworzony tylko po to, żeby się wokół nich kręcił, że wszystko I wszystkich można kupić. Właściwie powinienem nie lubić ich rodziców którzy z braku czasu I dla świętego spokoju tolerują wszystko ,obserwują spokojnie narodziny emocjonalnych potworów skupionych tylko na sobie i swoich potrzebach. Kiedy nareszcie ujrzą w swoim dziecku monstrum , zrzucają wszystko na niewydolny system oświaty ,niekompetentnych nauczycieli ,zgubny wpływ mediów i niepożądane interakcje w grupie rówieśników.”
„Buda była paskudna . dyrekcja terroryzowała nauczycieli, dyrekcję terroryzowali rodzice. Rodzice płacili, wymagali i żądali.”
„Potem zaczęło się piekło związane ze wznową i wszystkie inne sprawy przestały być ważne. Przypomniałem sobie o tej Triorze parę tygodni później. Zupełnie przypadkiem. Do moich uszu dotarła nazwa „Triora”. Triora? Zupełna pustka w głowie .Żadnych nawet najmniejszych skojarzeń” „
„To właśnie w kościele przypomniałam sobie o tym medalionie. Medalion otwierał się jak puzderko . W środku wygrawerowany był napis „ Torna a Triora” Wróć do Triory. „
„Nie jestem w stanie zdzierżyć tej choroby .To takie gówno które próbuje człowieka poniżyć i zeszmacić. Żeby człowiek nie mógł posłodzić sobie kawy…. W trakcie chemioterapii nie potrafiłem ukroić sobie chleba, posmarować masłem kromki, zapiąć koszuli. Najgorsze było to , że nie potrafiłem zapiąć sobie spodni. „
„Pojadę tam .Nie wierze już w nic innego. Medycyna zawodzi, Wiedza Wrońskiego też jest ograniczona jak ograniczone są ludzkie możliwości .Wrócę do Triory, żeby ratować Jakuba”
„Pocztówka była z Triory (…) obok tekstu widoczna była śmieszna pieczątka z czarownica lecącą na miotle’.
„Triora była, jest i będzie twoim domem Pamiętaj, że jesteś z Triory .Niech drżą twoi wrogowie.
„Powrót z innej rzeczywistości…”
Patrzymy na Triorę oczami autorki, i trwamy od pierwszej do ostatniej strony zauroczeni. Jest to pozycja którą długo będzie się pamiętać i prawdopodobnie do niej wracać. Naprawdę ponad 360 stron dobrej literatury. To na co jeszcze uwagę zwróciłam to brak błędów w książce, jakieś literówki dwa czy trzy razy .Piękna polszczyzna pozbawiona współczesnego slangu, przekleństw ,wulgaryzmów. Niemalże przez cały czas otula nas aura tajemniczości. Jest to jedna z najlepszych polskich książek jakie czytałam. Jestem zauroczona , zafascynowana Triorą, pod ogromnym wrażeniem tej powieści, i długo o niej nie zapomnę.
A przed tym jak zasiądziesz wygodnie w fotelu z książką, przygotuj sobie muzykę drogi czytelniku. Nocturne oubliée Chopina
Ten New Songs Leonard Cohen
Chris Schummert - Anything Goes
GIOVANNI MARRADI - Just For You
Przy tej muzyce odczuwanie treści będzie perfekcyjne.