„Paryż to jedyne miasto na świecie, gdzie śmierć głodowa uznawana jest wciąż jeszcze za sztukę”.
Carlos Luiz Zafon
Według legendy założycielem Paryża był Parys syn Pirama króla Troi. Wszyscy kojarzymy tę historię o koniu trojańskim, jednak uważa się historycznie, że miasto założone zostało przez Celtów w III w. p.n.e.…
Po podboju Galii przez Franków Paryż stał się ich stolicą. Karol Wielki przeniósł wprawdzie stolicę do Akwizgranu, a władzę w mieście przekazał hrabiom, jednak już w X wieku ostatni hrabia Paryża, Hugo Kapet, koronował się na króla Francji, dając początek współczesnemu państwu francuskiemu.
Paryż kojarzy nam się z modą, wyznaczaniem trendów zarówno kulturowych jak i społecznych, ale czy nie ma racji Henry Miller, mówiąc:Paryż przypomina kurwę. Z daleka wydaje się przepiękna, nie możesz się doczekać, kiedy ją weźmiesz w ramiona. Pięć minut później czujesz pustkę i wstręt do samego siebie. Czujesz się oszukany.
Zwłaszcza dziś w XXI wieku, kiedy najsłynniejsze państwo świata zostało niemal całkowicie opanowane przez wzbogacenie kulturowe, a rodowici Francuzi coraz częściej szukają schronienia we Włoszech, Portugalii, czy Hiszpanii, jest to cytaty dający do myślenia.
Są, jednak Pisarze, którzy mimo zmian zachodzących w społeczeństwie i rozumieniu normalności zapraszają nas do tego bez wątpienia wielkiego miasta na ucztę, intelektualna, historyczną i kulturową. Pan Krzysztof Lubczyński niezrażony polityczną nowomową w swej pozycji Paryż przewodnik literacko – historyczny przedstawia nam miasto, jakie w prawdzie już nie istnieje, ale tęsknota za nim zmusza czytelnika do zagłębienia się w opis Autora. Pozycja ta mnie zachwyciła… Kiedy patrzę na ekran telewizora i widzę upadek stolicy Francji, brud zalegający na ulicach, śmieci unoszące się na Sekwanie, opuszczone muzea, wystawy, czy teatry oraz koczujących milionami ludzi o stanowczo nieeuropejskim pochodzeniu, myślę sobie, jak to się stało, że Paryż tak bardzo się stoczył, oraz jak bardzo potrzebni są tacy Pisarze, jak Pan Lubczyński, którzy odkopują dla nas, to co pozwoliliśmy zniszczyć, czyli szlachetność historii i kultury nie tylko samego miasta, ale i całego kontynentu.
Autor zaprasza nas do świata wielu zabytków, z których dla mnie najważniejsze, to Plac Bastylii z okolicami przepięknie przedstawiony przez Pisarza, a tak wulgarnie zniszczony na otwarciu Igrzysk Olimpijskich całkiem nie dawno w Paryżu właśnie. Dalej bezsprzecznie jedna z najważniejszych europejskich dzielnic Montmartre, wraz z jej legendami i historią. W połowie XIX wieku Montmartre stał się ulubionym miejscem artystycznej cyganerii. Tutaj znajdują się, także najwspanialsze muzea l’Espace Dali, muzeum poświęcone twórczości surrealistycznego artysty Salvadora Dalego, dom Dalidy na Rue d’Orchampt i plac Dalidy, dom Erika Satiego, czy Musée de Montmartre. Znajdziemy tutaj także fascynujący opis Luwru, Dzielnicy Łacińskiej, czy dawnej polskiej dzielnicy Batignolles.
Publikacja, ta mnie oczarowała. Od razu pomyślałam o tym, że Wydawnictwo mogłoby postarać się o stworzenie serii, o najwspanialszych miastach świata np. Londyn przewodnik historyczno – literacki, Wiedeń, Rzym, Pekin, Moskwa, Madryt etc. Byłaby to wspaniała kolekcja, rzetelnie opisana, którą z ogromną radością miałabym na półce.
Mimo zdania Millera, że Paryż, to miasto Północy, wysunięty bastion wzniesiony na bagnie wypełnionym czaszkami i kośćmi,Pan Lubczyński swoją książką udowadnia, że trzeba i warto wracać do Paryża i świata sprzed lat. Nawet walczyć o to, aby to, co było akurat w Paryżu ważne i prawdziwe nie zagubiło się pośród dzisiejszej bylejakości. Książka nie tylko godna uwagi, co obowiązkowa dla miłośników sztuki, historii, oraz podróży.