Potyczki w raju recenzja

Jakie jest Wasze wymarzone miejsce na spędzenie wakacji życia? Dla mnie są to Malediwy. Za każdym razem, gdy widzę zdjęcia tego archipelagu wyobrażam sobie, że kiedyś będzie mi dane tam polecieć. Na razie jednak pozostaje to w świecie marzeń.
Jestem pewna, że po przeczytaniu "Potyczek w raju" wielu czytelnikowi do listy marzeń dopisze wycieczkę na Galapagos. Iście rajskie wyspy, na których podziwiać można lwy morskie, flamingi, wielkie jaszczurki i wiele innych cudów natury.
Henley od kilku lat pracuje w firmie organizującej rejsy w malownicze miejsca na Ziemi. Jest niezwykle ambitna i kreatywna. Cały swój czas poświęca pracy. Marzy o awansie, który wydaje się na wyciągnięcie ręki. Okazuje się jednak, że nieznośny współpracownik, Graeme, którego nie było dane jej poznać osobiście, również jest brany pod uwagę do objęcia nowego stanowiska.
Henley postanawia zrobić wszystko, aby wygrać!
Niespodziewanie szef wpada na genialny pomysł, aby wysłać konkurentów na wspólny rejs na wyspy Galapagos. Po co?
Mają wymyślić strategię, która pozwoli lepiej rozreklamować firmę, a podróż ma umożliwić im spojrzenie na wycieczkę okiem zwykłego pasażera.
Kto wpadnie na lepszy pomysł dostanie awans - kto przegra, będzie musiał obejść się smakiem. Ku zaskoczeniu Henley, okazuje się, że kolega po fachu nie jest tak bezwzględny jak początkowo jej się wydawało.
Jako że jest to komedia romantyczna, można domyślić się co się wydarzy ;)
Historia bardzo mi się spodobała. Szybko polubiłam bohaterów, a barwne opisy Galapagos, sprawiły, że chętnie popłynęłabym w podobny rejs. Poza zmaganiami bohaterów autorka podejmuje temat problemów związanych z ekologią, zachęca do podjęcia choćby małych kroków w celu ratowania naszej planety.
Poza tym zwraca uwagę na to, jak ważne są relacje z innymi, że łatwo zatracić się w obowiązkach, pogonią za pracą, pieniędzmi... tymczasem to co najważniejsze toczy się tuż obok i łatwo jest przegapić problemy najbliższych. Warto zatrzymać się i przyjrzeć swojemu życiu. Czy to co robimy na codzień naprawdę daje nam szczęście?