Na krawędzi otchłani recenzja

Postęp technologiczny

Autor: @jorja ·1 minuta
2020-10-18
Skomentuj
6 Polubień
Najnowsza powieść Bernarda Miniera mnie po prostu przeraziła! Postęp technologiczny z jednej strony ułatwia nam wszystkim życie, ale wzrost kontroli, inwigilacji jest wstrząsający. Praktycznie nikt już nie może być anonimowy. Inna sprawa, że wielu z nas nie chce być jak John/ Jane Doe: konta na Facebooku, Twitterze, Instragramie itp. sprawiają, że można się nawet dowiedzieć, co kto jadł na śniadanie i jakie majtasy wkłada do pracy. Niektórzy ludzie sami siebie ogołacają z prywatności. Kolejna propozycja dla takich osób: Asystent wirtualny Deus firmy Ming: „będzie odnotowywał wszystko dzień po dniu i w przeciwieństwie do Ciebie niczego nie zapomni”.
Lubię twórczość Bernarda Miniera, chociaż niektóre thrillery z serii o policjancie Martinie Servaz stały się w pewnym momencie nużące i przewidywalne. Tym razem w swojej najnowszej powieści główną bohaterką uczynił Moїrę, francuską specjalistkę w dziedzinie sztucznej inteligencji. Znakomicie poradziła sobie z rekrutacją do firmy Ming, w której miała pracować nad prototypem wirtualnego asystenta. Przeniosła się z Paryża do ogromnego Hongkongu i dość szybko zorientowała się, że w firmie, która była jej zawodowym marzeniem i kolejnym stopniem w karierze, nie za dobrze się dzieje. Tymczasem po ulicach siedmiomilionowego miasta grasuje morderca ochrzczony mianem „czarny książę boleści”. Dziwnym trafem jego ofiarami zostawały piękne, młode kobiety, które pracowały w przeszłości w Ming lub nadal były tam zatrudnione w momencie swojej śmierci.
Lektura najnowszego Miniera była bardzo wciągająca, ale dla mnie tylko do pewnego momentu. Potem akcja jakby „opadła z sił”, zwolniła i już do końca się nie rozbudziła. Samo zakończenie też mnie rozczarowało. Po takim rozmachu, w jakim się zaczęło byłam święcie przekonana, że tak jak w tytule dojdę do krawędzi czytelniczej otchłani emocjonalnej, a tymczasem się po prostu zawiodłam. Wątek kryminalny też nie był jakoś szczególnie zapierający dech w piersiach. Postać młodego gliniarza i jego partnera nie do końca przypadła mi do gustu.
Książka raczej nie dla każdego. Nie wszyscy interesują się sztuczną inteligencją oraz najnowszymi osiągnięciami informatycznymi i technologicznymi. Co kto lubi. Dla mnie, mimo rozczarowującej końcówki, lektura nie była czasem straconym.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-02-09
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Na krawędzi otchłani
3 wydania
Na krawędzi otchłani
Bernard Minier
7/10

Witajcie w Hongkongu! Witajcie w najbardziej tajemniczej firmie świata! Witajcie… na krawędzi otchłani! Moïra, młoda Francuzka, ekspert w dziedzinie sztucznej inteligencji, podejmuje pracę w Hongko...

Komentarze
Na krawędzi otchłani
3 wydania
Na krawędzi otchłani
Bernard Minier
7/10
Witajcie w Hongkongu! Witajcie w najbardziej tajemniczej firmie świata! Witajcie… na krawędzi otchłani! Moïra, młoda Francuzka, ekspert w dziedzinie sztucznej inteligencji, podejmuje pracę w Hongko...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Czy tego chcemy, czy nie, rozwój technologii jest błyskawiczny. Sami oddajemy się władzy wirtualnego świata i sztucznej inteligencji. Jesteśmy uzależnieni od smartfonów i internetu. Ze znajomymi rozm...

@zetbasia27 @zetbasia27

Może dopadnie Cię to miasto, a może zrobi to „czarny książę boleści”? Moira, młoda Francuzka rozpoczyna pracę u producenta nowych technologii w Hongkongu. Zaraz po przyjeździe przekonuje się, jak...

@czerwonakaja @czerwonakaja

Pozostałe recenzje @jorja

Dni, gdy kochałem cię najbardziej
Ten ostatni rok

Zastanawiacie się czasem, jak to będzie, gdy poczujecie, że życie powoli już się wymyka z rąk, że choroba mimo leczenia i wszelkich starań zaczyna zwyciężać? Ja u kresu ...

Recenzja książki Dni, gdy kochałem cię najbardziej
Nasza wielka świąteczna ucieczka
Babski wypad

Zakładaliście się kiedyś o coś, a potem zupełnie o tym zapomnieliście? Czasem się rzuca słowa na wiatr, a po czasie one do nas wracają w najmniej odpowiednim momencie. N...

Recenzja książki Nasza wielka świąteczna ucieczka

Nowe recenzje

BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Kiedy sen staje się rzeczywistością
@Zaczytanabl...:

Bobek. Poważny królik o niepoważnym imieniu - Zuzanna Samsel Billi to chłopiec, który jest bardzo wrażliwy i empa...

Recenzja książki BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Kryminalna uczta w doborowym towarzystwie.
@Mirka:

@Obrazek „Jeśli umysł diabolicznego geniusza potrafi wymyślić metodę kradzieży lub morderstwa, która wydaje się niem...

Recenzja książki Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl