Porwana. Tom 1 recenzja

Cassandra chciała spędzić dzień na łonie natury, a stała się świadkiem morderstwa. Dziewczyna znalazła się w nieodpowiednim miejscu i czasie, a do tego zostaje porwana, przez to, czego była świadkiem. Porywacze uważają ją za członka japońskiej mafii, ale kiedy okazuje się, że nie ma nic z mafią wspólnego, sprawy bardziej się komplikują. Rzeczy, które Cass oglądała jedynie na filmach, przytrafiają jej się w prawdziwym życiu.

Historia od początku nie należy do najprzyjemniejszych. Cass chciała jedynie spędzić normalny dzień poza domem, ale wyjście z niego okazało się bezpowrotne. Od momentu, kiedy dziewczyna zostaje porwana, przydarzają jej się tylko nieprzyjemne rzeczy. Szczególnie upatrzył ją sobie jeden z porywaczy i nie traktuje Cass łagodnie. Jej dni to jedno wielkie cierpienie. Bandyta znęca się nad nią psychicznie i fizycznie, a autorka opisuje te tortury.

Cassandra nie ma łatwo i mimo że wśród porywaczy znajduje sobie przyjazną osobę, to wciąż nie może zapominać, że ta osoba stoi za jej porwaniem. Dziewczyna żyje ze swoim porywaczem, jakby byli zwykłymi znajomymi, do tego na karku czuje oddech japońskiej mafii.

Nieprzewidywalna historia. W większości czytelnik niestety będzie miał do czynienia z negatywnymi emocjami, brutalnymi, wręcz niewyobrażalnymi sytuacjami. Ciężko obserwowało się sytuacje, w których udział brała Cassandra. Dziewczyna od momentu porwania nie zaznała szczęścia i spokoju a za to ból i strach aż wylewały się ze stron książki. Mimo że historia jest krótka, to bohaterka każdy dzień przeżywa intensywnie. Cieszą ją najmniejsze rzeczy, ale i tak przez większość czasu jest przerażona, zestresowana i boi się każdego ruchu czy słowa ze strony porywacza. Nie widać dla niej światełka w tunelu, ciągle dochodzi do nieprzewidzianych zwrotów akcji, a także na koniec autorka potrafi taki zwrot akcji zastosować. Nie powiem, żeby to była lekka historia, ale pomysł na nią był ciekawy i zrealizowany bardzo dobrze. Książka wzbudza wiele emocji, fabuła jest prosta, skupia się głównie na porwaniu, ale są też wątki poboczne. Od książki nie można się oderwać, bo Cass przyciąga uwagę do ostatniej strony.