Ta książka to niby kryminał, ale przede wszystkim świetna powieść historyczna z rozbudowanym tłem obyczajowym i psychologicznym. Rzecz dzieje się w Austrii w przeddzień Pierwszej Wojny Światowej, a intryga kryminalna (oparta na autentycznej historii) jest taka, że kilku świeżo mianowanych oficerów CK Armii dostaje przysłane pocztą pigułki na potencję. Jeden z nich połyka ów środek i umiera otruty. I właściwie cała fabuła toczy się wokół wyjaśnienia motywów morderstwa i znalezienia sprawcy.
Jak już wspomniałem, intryga kryminalna jest tylko pretekstem do pokazania Imperium Habsburskiego w przeddzień Pierwszej Wojny Światowej, czyli tuż przed rozpadem tegoż imperium. Dostajemy wspaniały opis Wiednia, z jego bujnym życiem towarzyskim i erotycznym, ale też ostrymi podziałami klasowymi. Mamy też ciekawe opowieści z życia dalekich prowincji, gdzie życie było nie tak ciekawe, prawdę mówiąc całkiem nędzne.
Dostajemy też świetny portret kasty oficerskiej Imperium Habsburskiego, poznajemy ich codzienne życie, warunki bytowania, wymagający kodeks moralny. Pokazuje Fagyas, że stan oficerski był jednym z filarów Imperium, prawdziwym państwem w państwie. Charakterystyczna jest tu scena, gdy prokurator wojskowy chce oskarżyć oficera CK Armii, to musi prosić o zgodę następcę tronu. Z drugiej strony między oficerami toczyła się bezwzględna walka o promocje i kariery, każdy chciał służyć w Wiedniu a zesłanie do odległych garnizonów w Galicji czy Bośni traktowano jako najgorszą karę.
Od pewnego momentu na plan pierwszy wysuwa się subtelna gra psychologiczna pomiędzy prokuratorem wojskowym Emilem Kunze prowadzącym śledztwo a młodym porucznikiem Peterem Dorfrichtem podejrzanym o morderstwo. Niby mamy do czynienia ze zwykłymi procedurami prokuratorsko-sądowymi a tak naprawdę jest to walka na śmierć i życie między śledczym a porucznikiem, która przechodzi przez różne fazy, od wzajemnej fascynacji, po głęboką nienawiść.
Rzecz jest znakomicie napisana, intryga kryminalna trzyma napięcie tło historyczne, obyczajowe i psychologiczne jest pełne ciekawych smaczków. Wielka szkoda, że książka nie została wznowiona, jest dużo lepsza od wielu popularnych kryminałów retro i myślę, że zdobyłaby dużą popularność.
Słuchałem audiobooka w znakomitym wykonaniu nieodżałowanego Andrzeja Szczepkowskiego.