Tytuł i podtytuł tej książki właściwie zdradzają całą jej fabułę – Opowieść księgarki z Tokio. Rok, podczas którego spotykałam się z nieznajomymi i polecałam im książki – jednak podobnie jak przy innych tego typu powieściach, mamy tu drugie dno. To książka autobiograficzna, autorka dzieli się tu opowieściami o tym, jak wpadła na pomysł, że będzie polecać książki użytkownikom pewnego portalu randkowego i co z tego wynikło. Brzmi nietypowo, prawda? Widzimy tu historie o ludziach, których główna bohaterka spotkała w trakcie tej swojej nietuzinkowej misji, czy jak ona to określiła, treningu. Są one często równie nietypowe, jak pomysł na polecanie książek nieznajomym, ciekawe, osobliwe.
W tej książce znajdzie się też dużo o odkrywaniu własnej tożsamości, podążaniu za głosem serca, po prostu działaniu. Główna bohaterka jest właśnie taką poszukującą celu osobą, pomysł na polecanie książek ludziom spotykanym w ramach pewnej aplikacji okazuje się dla niej początkiem czegoś nowego, pretekstem do poznania ciekawych ludzi i znalezienia swojego miejsca w świecie. Jej historia pokazuje, że po trzydziestce też można mieć życie, a czasem nawet bardziej owocne, niż przed…
W opowieści księgarki istotną rolę odgrywają też oczywiście książki – te, które poleca spotykanym nieznajomym, ale także te, które są jej polecane. Dla polskiego czytelnika większość tytułów przewijających się w tej historii może być nieznana, a przynajmniej ja o nich nie słyszałam. Ponieważ nie są to suche polecenia, a takie małe, króciutkie opowieści o konkretnych książkach, można dzięki nim rozbudować też swoją listę do przeczytania. Ja sama zapisałam sobie kilka tytułów.
Opowieść Nanako Hanady napisana jest bardzo prosto, czasem dosadnie, czasem jakby nieco płytko, bez ozdobników, bez emocji i bez uczucia, ale ma w sobie szczyptę specyficznego humoru oraz takiego subtelnego, orientalnego uroku. Prawdę mówiąc, nie za wiele się w niej dzieje, może więc niektórych czytelników nawet znudzić. Innych może zaintrygować, a nawet nieco zadziwić swoją osobliwością – japońskie podejście do życia, czy do miłości, prezentowane w tej opowieści, zdecydowanie różni się od naszego, europejskiego. Jest to więc opowieść, która w każdym wzbudzi jakieś emocje, choć czasem mogą to być mieszane uczucia ;).
Mnie Opowieść księgarki z Tokio zaintrygowała. Pomysł na tę historię jest niecodzienny, podobało mi się też, że było w niej tak dużo o książkach, a główna bohaterka, moja rówieśniczka, okazała się ciekawą postacią. Czytanie o jej spotkaniach, na których poznawała ludzi i polecała książek, a także o takie zwykłych, codziennych zmaganiach, było dla mnie naprawdę fajną przygodą. Ta trochę dziwaczna, ale zarazem lekka i całkiem przyjemna, bardzo krótka opowieść zapewniła mi trochę rozrywki na te pierwsze prawdziwie jesienne dni i dała trochę nadziei na zmianę. Nie wiem, czy zostanie ze mną na dłużej, ale cieszę się, że mogłam poznać historię nietypowej księgarki z Tokio. Polecam, na pewno Was zaskoczy!
Recenzja we współpracy z Wydawnictwem.