Smoki, czarownice, pegazy, wampokruki, trolle, krasnoludy, elfy, centaury i inne nadprzyrodzone stworzenia możemy spotkać w świecie wykreowanym przez panią Reystone. Co ciekawe możemy też spotkać tam zwykłych ludzi, przystojnych oficerów oraz weterynarkę o potężnych magicznych mocach.
Główną bohaterką książki jest Ariel, 35-letnia weterynarka, matka Amandy, obecnie rozwódka. Niby nic nie zwykłego, poza tym, że pewnego wieczoru została napadnięta i niemal porwana przez krasnoludy. Atak udaremnił przystojny mężczyzna Fabian, który niedługo po tym wydarzeniu oświadczył kobiecie, że jest elfem, pochodzącym z równoległego świata, gdzie żyją smoki potrzebujące jej pomocy. Kobieta, jak rozum nakazuje była dość sceptycznie nastawiona do całej sytuacji i wciąż podejrzewała, że znajduje się w "ukrytej kamerze". Jednak po pewnym czasie pojawił się drugi oficer i tym razem udało mu się, a dokładniej rzecz ujmując udało się jego smokowi namówić lekarkę do odwiedzenia ich świata. Tam musi udawać mężczyznę, gdyż kobiety w mojej ocenie są traktowane, jak obywatele drugiej kategorii. Ponadto okazuje się, że Ariel nieustannie rozwija swoją potężną magiczną moc, zaskakując swoimi dokonaniami wszystkich obecnych. Niestety kobieta przyciąga również zainteresowanie potężnych, złych sił, które planują uniemożliwić jej pomoc smokom i magicznemu światu.
Ten niesamowity, magiczny świat jest dość innowacyjny. Taka ilość różnorakich magicznych istot zgromadzona przy zaledwie dziesięciu miastach jest zaskakująca. Zaskoczył mnie również wprowadzony system Losowań, w którym to losowo wybrani mężczyzna i kobieta mają wspólnie spłodzić dziecko, a następnie mężczyzna zażywa eliksir niepamięci, który sprawia, że nic z tej schadzki nie pamięta. Kobieta zaś nosi dziecko przez dziewięć miesięcy, aby po porodzie zażyć ten sam eliksir, zmuszając ją do zapomnienia o całej sytuacji. Z kolei dziecko trafia do miejsca, gdzie jest wychowywane przez piastunów. Oczywiście urządzanie sobie prywatnych Losowań jest surowo karane. Taki system teoretycznie ma zapewnić obywatelom miast równy start, jednak ja odbieram go, jako mechanizm wnikliwego kontrolowania życia każdej jednostki przez władze Naczelnych. Mam nadzieję, że pobudki, którymi kierowali się Naczelni przy wprowadzeniu tego oraz kilku innych dość zdumiewających pomysłów (jak np. zakaz dopuszczania kobiet do zagród smoczych, czy uniemożliwianie przeglądania ksiąg dotyczących leczenia smoków) będą wyjaśnione w następnych tomach, bo w przeciwnym razie świat stworzony przez panią Reystone będzie można uznać za nie do końca przemyślany.
Ariel Odgeon jest dość ciekawą bohaterką. Jest odrobinę zwariowana, nieco roztrzepana, ale przede wszystkim niestrudzenie dąży do celu. Czasami nieco denerwujący może się zdawać fakt, że wszystko przychodzi jej łatwo, jednak osobiście odebrałam to, jako przyjemne utarcie nosa męskim postaciom, a ponadto dalej mam nadzieję, że to właśnie ona okaże się tytułowym Dziewiątym Magiem. Marcus również jest interesującym, choć czasami i irytującym bohaterem. Cześć jego zachowań jest całkowicie nielogiczna i absolutnie bezsensu. Mimo to, jego relacja z Ariel urzekła mnie. Pozostałe postacie także są ciekawe, dopracowane i na swój unikalny sposób rzeczywiste.
Wydawnictwo Nasza Księgarnia wydała wersję poprawioną i rozszerzoną, więc może z tego powodu nie zrozumiałam dlaczego autorce zarzucało się wcześniej wiele wad stylistycznych i kiepskiego stylu. Dla mnie lektura była wciągająca i niezwykle przyjemna. Szybko dałam się wciągnąć w wir niesamowitych przygód i oczarowałam się romansem dwójki głównych bohaterów. Dosłownie nie mogłam się oderwac od książki i z zapartym tchem wypatruję wrześniowej premiery kontynuacji Dziewiątego Maga. Zaś wszystkim, którzy nie mieli okazji zapoznac się z magicznym światek książki zachęcam do lektury!