Folwark komendanta recenzja

Zwracacie uwagę na takie szczegóły jak wewnętrzna strona okładki, czy też grafiki w środku książki? Dla mnie nie jest to najważniejsze, ale zawsze przyjemniej bierze się do ręki taką pozycję.

Dzisiaj wracamy do fabularyzowanej literatury faktu. Przed wami „Folwark komendanta” autorstwa Norberta Kościeszy. Ponownie przenosimy się do świata policji, tym razem mamy możliwość zapoznania się z uprzywilejowaną częścią tej grupy, także z funkcjonowaniem szkoły w Szczytnie. Po raz kolejny widzimy możemy zobaczyć zbiór patologii pojawiającej się w tej społeczności.

„Komendanta Folwark” komendanta to książka, która obnaża absurdy systemu, a także pokazuje jak bardzo nie bezkarnie czuję się część osób. Wykorzystany jest wulgarny i dosadny język, który nadaje całej akcji odpowiedniego klimatu, a który mnie osobiście nie przeszkadzał. Bardzo podoba mi się fakt, że autor tak jak w „Psach prewencji” umieścił słowniczek z ze slangiem wykorzystanym w książce. Dzięki temu nie miałam problemu ze zrozumieniem pewnych wyrażeń, których wcześniej nie znałam.

Poza tym uważam, że autor od poprzedniego tytułu zrobił progres w pisaniu i należy się za to pochwała. Historie zawarte w książce zostały przedstawione w sposób interesujący, a momentami szokujący, co mnie osobiście bardzo przypadło do gustu, ponieważ lubię, kiedy lektura, którą czytam jest realistyczna.

Poza tym bardzo podoba mi się również oprawa wizualna całej opowieści. Zarówno okładka, jej wnętrze, a także to, że rozdziały oddzielone są zdjęciami było czymś na co zwróciłam uwagę i co zdecydowanie umiliło mi czytanie. Cała Szata graficzna doskonale oddaje klimat książki i zwyczajnie ją polubiłam.

Tak jak w przypadku „Psów prewencji” uważam, że jest to zdecydowanie tytuł skierowany do dorosłych czytelników i zdecydowanie nie polecam go dzieciom ani młodzieży (zaznacza to również sam autor). Uważam też, że dla osób dorosłych zainteresowanych tematem będzie to bardzo ciekawa lektura, w której mogą wyciągnąć wiele interesujących informacji. Dlatego uważam, że każdy powinien sam zdecydować, czy chce wejść do tego świata, czy nie. Z mojej strony dodam tylko, że chętnie kiedyś sięgnę po kolejne książki autora.