Dryblując przez granicę. Polsko-ukraińskie Euro 2012 recenzja

Polsko- ukraińskie Euro 2012 trwa!

Autor: @z_kultury_ ·4 minuty
2012-06-15
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Piłka jest okrągła a bramki są dwie”. W tym kultowym zdaniu wypowiedzianym przez znakomitego selekcjonera historycznej już reprezentacji Polski – Kazimierza Górskiego, tkwi cała istota futbolu. Nie ma chyba lepszej definicji zasad tego sportu, który od 8 czerwca 2012 roku każdego dnia spędza bardziej zagorzałym kibicom sen z powiek.

Piłkarskie rozgrywki trwają w najlepsze. Polska reprezentacja pozytywnie zaskakuje rozemocjonowanych kibiców, którzy gromadzą się we wszystkich możliwych miejscach, byle tylko móc wspierać naszych. Cały kraj przybrał na czas EURO barwy bieli i czerwieni. Te piłkarskie emocje nie zaczęły się jednak z chwilą rozpoczęcia meczu otwarcia. Ich geneza sięga 18 kwietnia 2007 roku, kiedy to Michel Platini ogłosił, kto będzie organizatorem tego najważniejszego wydarzenia piłkarskiego w Europie. Od tego bowiem dnia oba państwa robiły wszystko, by sprostać wymogom UEFA. Współpraca polsko-ukraińska nie skończyła się wyłącznie na kwestiach organizacyjnych. Znalazły się bowiem dwie małe drużyny literatów z obu krajów, które z okazji Mistrzostw Europy postanowiły stworzyć quasi-przewodnik po Polsce i Ukrainie. Czy literaci sprostali zadaniu?

„Dryblując przez granicę. Polsko – ukraińskie Euro 2012” to zbiór esejów stworzony przez 8 autorów. Próbowali oni na różne sposoby przybliżyć kibicom historię miast, w których odbywają się mecze Mistrzostw Europy. Jednak oprócz topografii znajdziemy w tych utworach także wiele wzmianek o miejscowych drużynach, które bardziej lub mniej zapisały się w historii piłki nożnej.

W zasadzie tę książkę można jak mecz podzielić na dwie połowy. W pierwszej dominującą rolę odgrywają polscy pisarze, tacy jak Paweł Huelle czy Marek Bieńczyk. Każdy z nich gra na określonej pozycji i przedstawia w swoim eseju kolejne miasto piłkarskich rozgrywek EURO w Polsce. Na czoło wysuwa się jednak Huelle, który w fenomenalny sposób prezentuje czytelnikowi historyczny i ten współczesny Gdańsk. Ponadto w przystępny sposób wyjaśnia odwieczny konflikt Arki i Lechii, który zainteresować może głównie Panie słabo obeznane w rozgrywkach polskiej ligi. Największym zawodem była dla mnie w tej połowie książki prezentacja Warszawy. Miasto pokazane przez pryzmat Stadionu Dziesięciolecia a ściślej legendy, jaka wiąże się z tym miejscem, zainteresować może chyba tylko obcokrajowców. Dla nas, Polaków wzmianka o tym obiekcie przywołuje wspomnienie czasów ciemnej komuny, w której jedynie czarny rynek dawał możliwość jakiegokolwiek obrotu towarem. I choć Polacy to naród żyjący wspomnieniami, akurat Stadion Dziesięciolecia można schować nieco głębiej w szufladkach naszej pamięci.

O ile pierwsza połowa należała do „naszych” literatów, o tyle druga zdominowana została przez reprezentację pisarzy ukraińskich. Jurij Adruchowycz, Serhij Żadan, Ołeksandr Uszkałow i Natalka Śniadanko zadbali o to, by czytelnik o Ukrainie wiedział równie dużo, co o Polsce. Przerzucali oni literackie refleksje między Donieckiem, Kijowem, Charkowem a Lwowem, co zaowocowało dość nierównym tempem gry. Najlepszy w tej drużynie okazał się Żadan, który przedstawił Donieck śladami tamtejszego Szachtara. To esej najbardziej piłkarski ze wszystkich, w którym autor odkrył przed czytelnikiem ciekawe karty ligowych rozgrywek drużyn ukraińskich. Pozostali autorzy trochę pogubili proporcje i wielokrotnie pisali dużo o industrializacji zapominając o meritum sprawy.

Treść tych ośmiu esejów okraszona została niewielką pulą fotografii. Większość z nich jest zupełnie nieadekwatna do opisywanych treści i stanowi jedynie wypełniacz przestrzeni pomiędzy kolejnymi myślami pisarzy. Obawiam się, że w założeniu nie o to chodziło, ale jak wiadomo plany bywają różne, gorzej z ich realizacją.

Kolejny problem stanowiły dla mnie wyznania pisarzy, którzy otwarcie stwierdzali, że w niewielkim stopniu interesują się piłką nożną lub są w tej dziedzinie zupełnie zieloni. Ja również nie jestem wielką znawczynią futbolu i miałam nadzieję, że lektura tej książki pozwoli mi nieco lepiej orientować się w polskich i ukraińskich drużynach piłkarskich. Niestety ten zbiór esejów ani o włos nie zwiększył mojej wiedzy piłkarskiej. Myślę, że gdyby za pisanie o piłce nożnej wzięli się jej prawdziwi fani, to i czytelnik więcej by na tym skorzystał.

W ogólnej rozgrywce tego literackiego starcia trzeba przyznać, że nasi rodacy okazali się być lepszymi i mam tu na myśli zarówno nawiązania piłkarsko-historyczne, jak i ironię, z którą opisywali kolejne EURO przybytki. Choć pod względem taktycznym Polacy byli w tym starciu lepsi, to w esejach Ukraińców również pojawiło się wiele nowinek sportowych, którymi do tej pory większość z nas zapewne nie zaprzątała sobie głowy. By jednak zachować się jak sprawiedliwy sędzia, muszę stwierdzić, że obie drużyny miały przed sobą trudne zadanie. Prezentacja głównych miast EURO 2012 to wyzwanie, któremu nie łatwo sprostać. Tym ośmiu autorom bardziej lub mniej udało się przedstawić najważniejsze informacje związane z wybranym przez nich miastem. Czy jednak o takie ciekawostki nam chodziło? Na to pytanie odpowiecie już sami, gdy tylko zapoznacie się z treścią tej wbrew pozorom interesującej publikacji. Różny poziom umiejętności pisarskich tych „ośmiu wspaniałych” powoduje, że z pewnością nie będziecie się nudzić wertując kolejne strony „Dryblując przez granicę”. W przerwach między meczami zachęcam więc do lektury!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-06-18
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dryblując przez granicę. Polsko-ukraińskie Euro 2012
2 wydania
Dryblując przez granicę. Polsko-ukraińskie Euro 2012
Jurij Andruchowycz, Marek Bieńczyk, Natasza Goerke, Piotr Siemion ...
8/10

Autorzy: Jurij Andruchowycz, Marek Bieńczyk, Natasza Goerke, Paweł Huelle, Piotr Siemion, Natalia Śniadanko, Ołeksandr Uszkałow, Serhij Żadan Ze zdjęciami Kiriła Gołowczenki. Eseje ukraińskie w przek...

Komentarze
Dryblując przez granicę. Polsko-ukraińskie Euro 2012
2 wydania
Dryblując przez granicę. Polsko-ukraińskie Euro 2012
Jurij Andruchowycz, Marek Bieńczyk, Natasza Goerke, Piotr Siemion ...
8/10
Autorzy: Jurij Andruchowycz, Marek Bieńczyk, Natasza Goerke, Paweł Huelle, Piotr Siemion, Natalia Śniadanko, Ołeksandr Uszkałow, Serhij Żadan Ze zdjęciami Kiriła Gołowczenki. Eseje ukraińskie w przek...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @z_kultury_

Wydrąż mi rodzinę w serze
Serowa rodzina z Sierpc

Sierpc, miejscowość znana przede wszystkim z produkcji serów, po lekturze książki autorstwa Aleksandry Kasprzak pt. „Wydrąż mi rodzinę w serze”, wydanej nakładem Biura L...

Recenzja książki Wydrąż mi rodzinę w serze
Kły
Zbrodnia w dolinie Brzennej

W dolinie Brzennej powiało grozą. Na leśnej polanie znaleziono zwłoki znanej w okolicy Kaliny Koryckiej. Żona lekarza została bestialsko zamordowana w trakcie spaceru z ...

Recenzja książki Kły

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka