Cormac McCarthy to jeden z moich ulubionych pisarzy. Jakiś czas temu miałam przyjemność poznać „Rącze konie” oraz „Przeprawę”, czyli dwa pierwsze tomy „Trylogii Pogranicza” tego genialnego autora. Niedawno za to w moje ręce wpadła ostatnia część - „Sodoma i Gomora”. Cóż... Długo nie musiała czekać na przeczytanie:).
Lata 50-te XX wieku, pogranicze meksykańsko-amerykańskie. W miasteczku Alamogordo spotykamy bohaterów poznanych w poprzednich częściach trylogii. Billy Parham i John Grady pracują razem na rancho. Choć świat już powoli spycha na bocznicę rodeo, ujeżdżanie koni czy kowbojskie opowieści przy ognisku, to jednak ta dwójka mocno trzyma się starych zasad. Ich spokojne, poukładane życie niedługo jednak wywróci się do góry nogami. Wszystko przez buszujące hormony Johna, który wchodzi w dorosłość. Podczas pobytu w burdelu zakochuje się w młodziutkiej prostytutce Magdalenie. Dziewczyną zajmuje się bezwzględny mafioso, któremu John będzie musiał stawić czoło. Ale dla młodego, napędzanego adrenaliną i uczuciem chłopaka to nie przeszkoda. Zamierza uprowadzić Magdalenę, choć Billy, jego przyjaciel, próbuje go powstrzymać przed tym szaleńczym i niebezpiecznym planem. W końcu decyduje się pomóc kumplowi w akcji ratowania ukochanej...
Czekałam na tę książkę i w końcu się doczekałam! Ponownie zatopiłam się w świat stworzony przez McCarthy’ego, który tym razem wplótł w całość wątek miłosny, tak rzadko spotykany w prozie tego pisarza. Od pierwszych stron wciągnęłam się w fabułę, która choć rozkręca się powoli, to jednak w pewnym momencie przyjmuje nieoczekiwany i żwawszy obrót. Wykreowana tu rzeczywistość jest mocna, męska, wręcz szorstka i właśnie w tym świecie przyszło egzystować naszym bohaterom. Ich sylwetki naszkicowane są precyzyjnie, barwnie i wielowymiarowo, co uważam za duży plus. Styl i język jest specyficzny, dość stonowany a nawet minimalistyczny. Jednak w tym z pozoru prostym i oszczędnym świecie autor zawarł konkretny przekaz oraz wiele refleksji i emocji, na pierwszy rzut oka słabo dostrzegalnych. Jeżeli cenicie prozę Cormaca McCarthy’ego, lubicie opowieści o głębokich i zawiłych relacjach międzyludzkich, miłości, przyjaźni i walce z niesprzyjającymi okolicznościami, to „Sodoma i Gomora” jest idealną pozycją dla Was. Polecam serdecznie!!
Moja ocena: 5,5/6