„Połączeni” to trzeci i ostatni tom cyklu niosącego nazwę Strażnicy gwiazd. Przygodę z tymi książkami rozpoczęłam stosunkowo nie tak dawno. Przy okazji premiery książki udało mi się otrzymać do recenzji także pozostały tomy cyklu, dzięki czemu mogłam się udać w niesamowitą podróż po mitologicznym Egipcie, a także Nowym Yorku. Patrzę na tą historię z pewną nostalgią, żałując, że to już koniec, a jednocześnie bardzo chciałam go poznać. To są takie małe dylematy każdego książkoholika. Magia wprost wylewa się ze stronnic i kusi, aby po raz kolejny sięgnąć i otworzyć książkę, przeżyć wszystkie przygody, jakby sobie odświeżyć i spojrzeć na historię z zupełnie innej perspektywy. Co na finał przygotowała dla nas Colleen Houck?
Utrata pamięci jest nieprzyjemnym doznaniem, jak i próby jej odzyskania, zwłaszcza jeśli dotyczą tak ważnych informacji. Lily jest zagubiona, nawet farma babci nie wpływa na nią zbyt dobrze. Nic o sobie nie wiem, ani tego kim jest, ani czego udało jej się dokonać. Jej życie w żadnym wypadku nie będzie przypominało tego samego, które wiodła jakiś czas temu. Nie pamięta swojego księcia, wszystkich walk, przygód, które ją spotkały w Egipcie, ani tego, że przestała być w pełni człowiekiem. Nie pamięta nawet krainy umarłych, czuje się, jakby to wszystko było snem, z którego nie będzie chciała się wybudzić. Czas ucieka, a niebezpieczeństwo rośnie w siłę. Czy Lily uda się odzyskać pamięć? Czy zrobi to, co musi by na dobre świat był bezpieczny? Czy Seth tym razem zwycięży? Życie nastoletniej Lilianny zmieniło się diametralnie od chwili, kiedy poznała Amona w Museum of Art, w którym czuła się tak dobrze i uwielbiała przesiadywać. Całe szczęście nie jest w tym wszystkim sama i z pomocą doktora Hassana próbuje odnaleźć w sobie to co straciła. Czy jej się to uda? Przed dziewczyną wiele wyzwań i to właśnie w jej dłoniach spoczywają losy świata.
„Połączeni” jest niesamowitym i emocjonującym zwieńczeniem cyklu Strażnicy gwiazd. Jak na finałowy tom akcja pędzi i nie ma zamiaru zwalniać, cały czas coś się dzieje, pomimo tego, że Lily straciła pamięć. Fabuła wtedy skupia się na czymś innym, ale utrzymuje czytelniczą ciekawość o tym, jak sobie poradzi dziewczyna z tym problemem. Dalej jest jeszcze lepiej, ciekawiej i bardziej pasjonująco. Colleen Houck stworzyła niesamowitą opowieść o sile miłości, przyjaźni i przeznaczenia. Niestety wszystko wskazuje na to, że to już koniec i więcej nie spotkamy się z bohaterką, chociaż może autorka nas jeszcze kiedyś czymś zaskoczy.
„Połączeni” są dobrym zakończenie Strażników gwiazd, jeszcze teraz mam wrażenie, że lada moment stopy na powrót zetkną się gorącymi piaskami Egiptu, wskoczę w kolejną przygodę, że wystarczy jedynie poczekać. Niestety, pociesza mnie jednak fakt, że kiedy zatęsknię za mitologiczną magią Egiptu zwyczajnie otworzę „Przebudzonych” i wskoczę w ta podróż jeszcze raz.