Wszystkie historie opisane w tym tomie opowiada kapitan Hastings. To tłumaczy pewne niejasności przekazu - narrator nie do końca wie, co naprawdę dzieje się w prowadzonej sprawie. Jego zagubienie połączone z przekonaniem o własnych zdolnościach, połączone w trosce o ego jego przyjaciela, zostało oddane przez Christie po prostu po mistrzowsku. Ciekawe są także sprzeczki między Hastingsem a Poirotem, fabuła pełna dla tego gatunku typowych sytuacji, takich jak przebieranki, inscenizacje, nawet sięganie do okultyzmu. Sprawdziłoby się to, gdyby opowiadania odegrano na deskach teatru.
Plusem jest to, że widzimy jak Poirot prowadzi sprawy inne niż zabójstwo. W jednym z lepszych opowiadań - "Gwiazda Zachodu", musi rozwikłać zagadkę zaginięcia klejnotów sławnej aktorki. W innych tekstach poszukuje ukrytego dokumentu, zaginionego biznesmena. Najbardziej zaskakujące są jednak te teksty, które można określić jako szpiegowskie - tego typu zadania Christie powierzała innym bohaterom.
Co w takim razie z morderstwami? I takie historie możemy tutaj odnaleźć. Jednak zdecydowanie sprawy zabójstw wolę w dłuższych formach - lepiej to autorce wychodzi. Sprawiają one wrażenie rozwiązanych zbyt prędko. Brakuje w nich budowania napięcia i skomplikowanych relacji międzyludzkich.
To nie znaczy jednak, że nie warto się zapoznawać z tym zbiorem. Ta fanów małego Belga jest to obowiązkowa lektura. Mimo, że sprawy morderstw blado się tu prezentują, to w pewnym stopniu rekompensują to inne teksty takie jak Kradzież w hotelu Grand metropolitan, czy Zniknięcie Pana Davenheima.