Książka "Podwodny świat. Mroczny dar", która niedawno trafiła w moje ręce, wyszła spod pióra pani Kat Falls. Autorka dorastała w Silver Spring w stanie Maryland. Obecnie mieszka wraz z mężem Robertem, który jest reżyserem filmowym, oraz trójką dzieci w Evanston w stanie Illinois. Rodzina uwielbia zwierzęta, co widać po ilości domowych pupili - dwa koty, dwie świnki morskie i na dokładkę wąż imieniem Poncho. Książkę zaczęła pisać pod wpływem swojego dwunastoletniego syna, uwielbiającego podwodny świat oceanów, przygody X-Mena oraz bohaterów dzikiego Zachodu. Postanowiła połączyć wszystkie te elementy, dzięki czemu do rąk czytelników trafił tytuł "Podwodny świat. Mroczny dar".
"Od pięćdziesięciu dwóch lat wszyscy podlegamy systemowi ustawodawstwa wyjątkowego. Zdawało się, że zapanuje między nami zgoda. Ale tak się nie stało. Nawodniacy zajmują każdy wolny kawałek ziemi i nie rozumieją, dlaczego nie idziemy w ich ślady." [s. 27]
Życie na ziemi od czasu wielkiego Przypływu uległo zmianie. Wody oceanów zaczęły podnosić się zatapiając kolejne lądy. Na nielicznych obszarach pozostających nad powierzchnią wód zamieszkała większa część ludności, której udało się przeżyć katastrofę. Wybudowali oni wielkie blokowiska, na wzór pszczelich uli, w których społeczeństwo zamieszkało cisnąc się na ograniczonej powierzchni mieszkalnej, która została im przydzielona. Nikt nie miał prawa do ziemi, gdyż za mało jej zostało, aby każdy członek społeczeństwa mógł wejść w posiadanie własnego kawałka obszaru zdatnego do zamieszkania. Nieliczni przenieśli się do Strefy Bentonicznej - obszaru kolonialnego na dnie oceanu. To właśnie w tym miejscu na świat przyszedł główny bohater książki - Tay. Jest on pierwszym dzieckiem narodzonym na dnie oceanu. Dotychczasowe życie ludzi, zarówno tych żyjących na powierzchni, jak i osadników z oceanicznego dna, zakłóca obecność gangu Szarłat - bandytów zbiegłych z więzienia, napadających statki przewożące dostawy, którym przewodniczy nijaki Cień. Któregoś dnia Tay spotyka Gemmę, dziewczynę z powierzchni, która usiłuje odnaleźć swojego brata Richarda. To spotkanie dwojga nastolatków całkowicie odmieni życie Taya. Do tego wśród ludzi krążą plotki o dziwnym mrocznym darze, który ponoć można spotkać u ludzi żyjących pod wodą. Czym jest ów dar? Dlaczego społeczeństwo tak się go obawia? Jeśli chcecie poznać odpowiedź na te pytania oraz dowiedzieć się, czy Gemma odnajdzie brata, a także czy Cień i jego szajka faktycznie zagrażają mieszkańcom oceanu, musicie sięgnąć po książkę, gdyż ja nie pisnę ani słówka.
Autorka doskonale wykreowała świat przyszłości. Stworzyła obraz alternatywnego życia ludzi w wyniku globalnej katastrofy, która pozbawiła życia masę ludzi, a tych, co przeżyli, zmusiła do poszukania sposobu na przetrwanie ludzkości. Niesamowicie oddała piękno oceanu i wszelkich zamieszkujących go istot. Dzięki plastycznemu i bardzo wyrazistemu językowi mamy możliwość dokładnie wyobrazić sobie otoczenie, w którym przyszedł na świat główny bohater. Świat ludzi żyjących na powierzchni nie został bynajmniej potraktowany po macoszemu. Również i tu możemy spojrzeć bliżej na warunki mieszkalne, zwyczaje i zachowania ludzi żyjących na lądzie. Żaden z tych światów - powierzchni czy dna oceanu - nie jest do końca idealnym miejscem dla człowieka, gdyż oba światy rządzą się swoimi prawami, twardymi i niezłomnymi. Jeśli miałabym dokonać wyboru, to wybrałabym życie osadników ze Strefy Bentonicznej.
Całą historię poznajemy dzięki narracji Taya. Mało kiedy miałam do czynienia, aby w książce głos zabierał mężczyzna. Przeważnie mamy do czynienia z kobiecą narracją. Nie twierdzę bynajmniej, że było to złe posunięcie. Wręcz przeciwnie. Dzięki Tay'owi przyglądamy się dosłownie wszystkiemu, co znajduje się w jego otoczeniu. Poznajemy poszczególnych bohaterów, dzięki jego subiektywnej ocenie, tak jak on ich odbiera.
Na uwagę zasługuje z całą pewnością okładka książki. Po prostu robi wrażenie. Przyozdobiona została połyskującymi elementami z podwodnego świata - rośliny, ryby, meduzy. Całość sprawia przyjemne wrażenie. Jednakże na okładkę wkradł się błąd i to dość rażący. Gemma w powieści jest niebieskooką dziewczyną. Natomiast na okładce wizerunek dziewczyny jawi się nam z zielonookim spojrzeniem.
Czy polecam tę książkę? Ależ oczywiście. Ciekawa historia, wartka akcja, pięknie wykreowany oceaniczny świat oraz ciekawie skomponowani bohaterowie - to wszystko sprawia, że "Podwodny świat. Mroczny dar" czyta się z niekłamaną przyjemnością. Spodoba się ona zarówno młodzieży, jak i dorosłym czytelnikom, którzy będą mieli ochotę przeczytać coś lekkiego i niezobowiązującego - ot aby przeżyć podwodną przygodę wraz z Tay'em i jego towarzyszką Gemmą. Osobiście nie mogę się doczekać, kiedy w moje ręce trafi druga część tej książki - "Podwodny świat. Osada".