Podstęp recenzja

Skandynawskie kryminały nigdy za bardzo mi "nie wchodziły" że tak powiem. Te klimaty raczej mi nie podchodziły, nie bardzo pasowały.
"Podstęp" to był kryminał po który chciałam bardzo sięgnąć, aby dać tej literaturze kolejną szansę. Co z tego wyszło? Sprawdźcie sami!


Doggerland- fikcyjna grupa wysp na Morzu Północnym między Wielką Brytanią, a Skandynawią. Archipelag ten wydaje się być oazą spokoju, do czasu. Po lokalnym festiwalu ostrygowym, który przyciąga co roku wielu turystów dochodzi do morderstwa. Śledztwo ma prowadzić Karen Eiken Hornby, miejscowa Pani komisarz.
Sytuacja ta komplikuje się, gdy ofiarą okazuje się Susanne Smeed - była żona szefa wydziały z którym Karen spędziła ostatnią noc. Wszystko zaczyna się komplikować. Ponadto okazuje się też, że Suzanne nie była taka święta za jaką wszyscy w miasteczku ją mają.
Czy klucz do rozwiązania tej zagadki może tkwić w przeszłości i losach niewielkiej hipisowskiej komuny do której należeli rodzice ofiary? Czy uda się w najbliższym czasie rozwiązać sprawę morderstwa, które niefortunnie stanęło w miejscu?


Jak to w skandynawskich powieściach bywa tematyka i fabuła powieści jak dla mnie są trochę za ciężkie. Aczkolwiek nie powiem żeby źle mi się te powieść czytało.
Klimat jaki został tu stworzony do najłatwiejszych nie należy, ale powiem Wam, że warto się tu bardziej zagłębić.


Jeśli chodzi o fabułę powieści to jest ona naprawdę wciągająca. Akcja toczy się tu co prawda powoli, spokojnie - aczkolwiek nie zamula. Napięcie jakie mamy tu ukazane budowane jest stopniowo co tylko wzbudza większą ciekawość czytelnika.
Intryga jaką nam tu autorka przedstawia jest ciekawie zbudowana. Bohaterowie powieści dość nietuzinkowi, a miejsce akcji oddaje całkowicie genialnie surowy , skandynawski klimat. Takie połączenie sprawia, że ciężko Wam będzie się od tej powieści oderwać.

"Podstęp" to debiutancka powieść autorki, która moim zdaniem "wskoczyła na wysokie wody" i nie utonęła. Naprawdę nieźle jej to wyszło!

Gorąco polecam Wam sięgnąć po tę historię!