"- Podróżowanie z tobą jest fascynujące, nawet jeśli często dość ekstremalne - stwierdza głowa. "
Wszystkie wizje przyszłości wyjątkowo mnie pociągają. Zaskakują mnie wykreowane światy, które powstały na zgliszczach naszej cywilizacji oraz wyjaśnienia autorów, dlaczego do tego doszło. W przypadku "Okupu drapieżców" byłam wyjątkowo zaskoczona, ponieważ mimo tego, że czytam o przyszłości, to mam wrażenie, jakbym cofnęła się w czasie.
W świecie stworzonym przez Emily Diamand ludzie po Upadku nienawidzą znanej nam technologii i komputerów, wierzą, że to właśnie przez nią doszło do zalania większości lądu. W 2216 roku mocarstwem jest Większa Szkocja, a poza nią zostało z Anglii już tylko Ostatnich Dziesięć Hrabstw, w których ludzie utrzymują się głównie z połowu ryb. Środkami transportu są tutaj jedynie łodzie, które muszę ostrożnie poruszać się miedzy zatopionymi miastami i budynkami, a także uważać na drapieżców.
Główną bohaterką książki jest Lilly Melkun - młoda dziewczyna marząca o byciu kapitanem. Na razie jednak ma tylko malutką łódkę służącą jej do łowienia ryb, jednak wierzy, że jej marzenie wkrótce się spełni, bo przecież to właśnie ją wybrał kot morski. Koty morskie są niezwykłymi szarymi kotami wyczuwającymi niebezpieczeństwa czyhające na morzu, dlatego są niezwykle cenne i pożądane przez wszystkich. Między innymi z tego powodu zginęła babcia Lilly, kiedy drapieżcy zaatakowali ich wioskę. Porwali również córkę premiera - Alexandrę Randall. Ojciec dziewczynki postanawia wcielić wszystkich mieszkańców wioski do wojska oraz wypowiedziec wojnę porywaczom. Na szczęście siostra premiera jest przeciwna tak drastycznemu rozwiązaniu i pragnie zapłacić okup za bratanice, jednak nie ma już w wiosce żadnego zaufanego mężczyzny, który mógłby ten okup przekazać. I w tym momencie wkracza Lilly, która ścina włosy na chłopaka, wykrada okup i wraz z nim udaje się do Lundynu by odszukać kogoś, kto mógłby ją skontaktować z drapieżcami. Los stawia na jej drodze Zepha, który jest synem porywacza.
"- Kocie - mówię - jesteś genialny! Nie zrobiłbyś tego lepiej, nawet gdybyśmy wszystko dokładnie zaplanowali!"
Przyznam wam, że książka jest przepełniona masą różnych wątków, nagłymi zwrotami akcji i właściwie cały czas coś się dzieje, a mimo to bez najmniejszego problemu można się w tym wszystkim odnaleźć. Oczywiście, jak to w tego typu książkach bywa wszystko idealnie się ze sobą splata i umożliwia bohaterom gładko wyjśc z największych opresji. "Okup drapieżców" jest na swój sposób niezwykle oryginalną książką, która z całą siłą wciąga nas w swój świat. Ją się nie czyta, tylko pochłania, a to pochłanianie jest bardzo przyjemne. Styl autorki jest bardzo przyjemny i łatwy w odbiorze. I dużym plusem, jest to, że poznajemy ciąg wydarzeń z dwóch perspektyw - Lilly oraz Zepha.
Lilly, jak już wspominałam jest młodą dziewczyną marzącą o życiu na morzu wraz ze swoim przyjacielem i kotem. Gdy sprawy się komplikują musi udawać chłopca i nawet jej to wychodzi. Jest zaradna i walczy o swoje marzenia, a to lubię w bohaterach. Przyznam, że łatwo jej idzie wzbudzenie w czytelnikach sympatii. Zeph również jest bardzo sympatyczną postacią, jednak nie do końca pozytywną. Emily Diamand świetnie wykreowała Zepha, że mimo jego zachowań i pragnień nie przestajemy go lubić ani na moment. W tej książce jest dużo ciekawych, a przede wszystkim barwnych bohaterów.
Podsumowując książkę polecam nie tylko młodzieży, ale także dorosłym, którzy chcą przeżyć ciekawą i zaskakującą przygodę, z którą raczej nigdy wcześniej nie mieli do czynienia.
Ocena: -5 / 6
„-Ostrożnie! – woła pan Saravanan.- To wszystko to Harry Pottery. Pół tuzina historyków bije się o to, że położyć na nich swoje łapy!”