Ostatni pociąg do Zona Verde. Lądem z Kapsztadu do Angoli recenzja

Podróżnik i Afryka

WYBÓR REDAKCJI TYLKO U NAS
Autor: @Renax ·3 minuty
2020-09-02
2 komentarze
23 Polubienia
Autor opisuje podróż z Kapsztadu do Angoli, którą odbył już jako niemłody człowiek. Kilkakrotnie pisze, iż jest to jego pożegnanie z Afryką, ale nie pożegnanie z podróżami. I jest to pożegnanie dosyć smutne.... Już na początku reportażu pisze on o tym, iż w tej relacji i w tej podróży będzie się starał zestawić to co zobaczy z tym, co widział kiedyś w Afryce, a widział dużo, bo przez parę lat pracował tam jako nauczyciel i odbył podróż wzdłuż kontynentu, którą opisał w książce 'Safari mrocznej gwiazdy. Lądem z Kairu do Kapsztadu'.
Reportaże o Afryce, szczególnie te współczesne niosą w sobie kilka zagrożeń dla czytelnika. Po pierwsze: nadmiar postaci, po drugie: nadmiar zła, rozpaczy, rozkładu, po trzecie rozpłynięcie się reportażysty. I tu, odniosłam wrażenie, że autor uniknął wszystkich tych 'pułapek pisarskich'. Książka jest jasna, ciekawa, bardzo obrazowa. Autor wyraża swoje poglądy i konfrontuje to z tym co widzi.
Uważam, że tę książkę należy przeczytać, jeśli interesuje nas świat poza nami.
Zaczyna się od stereotypu, mówiącego o tym, iż Europa i Ameryka to kraje zglobalizowane, w których zatraciła się relacja człowieka z naturą, w których rządzi pieniądz i zestawia się to z ideą, mitem człowieka prawdziwego, pierwotnego, który żyje z plonu ziemi. Takich ludzi autor pamięta z Afryki, z Nambii. To Buszmeni, Ju/’Hoansi, Prawdziwi Ludzie, pierwotni mieszkańcy tych ziem i pierwszy mieszkańcy Ziemi. Tak ich pamięta. Na dowód zestawia wiadomość ze światowych mediów o kryzysie w Gracji ze sceną odnalezienia przez Ju/’Hoanitkę bulwy ziemniaka. Stereotyp jest więc następujący: w Afryce można wrócić do relacji człowiek-ziemia, człowiek-wytwory jego pracy.
Autor pamięta z tego co widział podczas swoich licznych podróży o tym, jak wyglądały slumsy afrykańskie, jak wyglądał kolonializm, a potem pomoc humanitarna Zachodu, ale i bezradność mieszkańców. To wszystko zawiera się w tej relacji człowiek - ziemia.

W toku książki autor te wszystkie tezy będzie weryfikował tym co zobaczył i doświadczył. Książka jest niesamowita również dlatego, że autor nie boi się obalać swoje własne tezy. Mówi że jest tak, a potem, ileś kilometrów dalej, widzi że jest kompletnie inaczej, odwrotnie. Tu jest źle, a tam jest dobrze, tu czysto, tam brudno, tu bezpiecznie, tam niebezpiecznie, tu chroni się zwierzęta, a tam je zabija. Tutaj ludzie mu pomagają, a tam czyszczą mu kartę. Tutaj nie ma niczego, a tam można kupić telefon komórkowy na każdym rogu, tutaj zaprzyjaźnia się z kimś, a zaraz potem ta osoba ginie. Kontynent kontrastów, kraje sąsiadujące, a kompletnie inne, różniące się wszystkim. I trzeba było mi tak doświadczonego przewodnika po tych krajach, żebym miała jasny obraz wszystkiego. Thoroux nie boi się wyrażać swojego zdania. Głupców nazywa głupcami, złodziei złodziejami, a dzielnych ludzi - dzielnymi. Ale jego wnioski co do przyszłości Afryki są pesymistyczne. Pisze o tym we wnioskach na końcu książki.
Jest to dogłębna i bardzo subiektywna opinia, która jest ważnym głosem w świecie reporterów. Tak uważam,

Napisałam o wyjątkowej w reportażach o Afryce konstrukcji książki opartej na obalaniu własnych tez. Książka jest zbudowana z pięknych i plastycznych obrazów z podróży autora. Opisuje on to co widzi, ludzi, z którymi rozmawia. Opisuje napotkane trudności, ułatwienia i niespodziewane przygody. Język jest plastyczny i jasny.
Widać jednak w toku narracji, iż nie jest to dziennik z podróży, ale starannie opisany reportaż, bo autor opisuje dalsze losy spotkanych osób, a poza tym nie zagęszcza postaciami i miejscami akcji. To ważne, że jako czytelniczka nie byłam pogubiona i przytłoczona nadmiarem osób i miejsc.
Autor jest erudytą i zna większość literatury dotyczącej danego regionu oraz literaturę danego kraju, zarówno kolonizatorów, jak i miejscowych. W toku wędrówki opisuje on mianowicie spotkania z uczniami i studentami oraz starszyzną danego miejsca. I pyta ich o legendy, opowieści, relacje.
Podsumowując, książka Paula Thoroux okazała się intrygującą, ciekawą, pełną i podsumowującą oraz dającą do myślenia opowieścią o Angoli, Nambii i RPA oraz tamtejszych ludziach, o slumsach i nowoczesnych chińskich budowniczych, o turystach wszelkiej maści i o pracownikach humanitarnych, o gigantycznej korupcji i ogromnym życiowym poświęceniu. O kontynencie kontrastów.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2016-03-07
× 23 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ostatni pociąg do Zona Verde. Lądem z Kapsztadu do Angoli
Ostatni pociąg do Zona Verde. Lądem z Kapsztadu do Angoli
Paul Theroux
10/10
Seria: Orient Express

Wielka afrykańska podróż Paula Theroux sprzed kilkunastu lat zaowocowała doskonałym Safari mrocznej gwiazdy. Lądem z Kairu do Kapsztadu. Dziesięć lat później pisarz wraca na swój ukochany kontynent, ż...

Komentarze
@Asamitt
@Asamitt · około 4 lata temu
Popatrz, Ciebie tak wciągnęła opowieść, świetnie o lekturze piszesz i gdyby nie to, że mnie Theroux zmęczył dwoma innymi książkami, to bym uległa;) Ale po własnych doświadczeniach nie odważę się już więcej.
× 1
@Renax
@Renax · około 4 lata temu
A które wymęczyły? Bo przymierzam się do tych innych.
@Asamitt
@Asamitt · około 4 lata temu
Czytałam "Wielki bazar kolejowy" i niejako kontynuację "Pociąg widmo". Ale mnie nie przypadł do gustu sposób w jaki opisuje doświadczanie podróży i odbieranie rzeczywistości, ludzi itd.
@Renax
@Renax · około 4 lata temu
Mam jeszcze jakąś jego książkę o Argentynie, ale tytuł chyba jest inny.... I wspomnienia chyba...
@Anna_Natanna
@Anna_Natanna · około 4 lata temu
Bardzo interesująco zachęciłaś do sięgnięcia po książkę. Afryka to trudny i bolesny temat. Chyba na żadnym kontynencie nie wyrządzono tylu krzywd całym narodom.
@Renax
@Renax · około 4 lata temu
Twk. Przykładem był król Leopold i kauczuk czy nawet cięcie granic od linijki. A pamiętasz film Krwawy diament z DiCaprio?
× 1
@Anna_Natanna
@Anna_Natanna · około 4 lata temu
Tak, nawet o nim pomyślałam w kontekście Twojej recenzji.
Nie oglądałam. Ale poszukam. Oglądałam natomiast Shooting Dogs o Rwandzie...jest porażający.
× 1
Ostatni pociąg do Zona Verde. Lądem z Kapsztadu do Angoli
Ostatni pociąg do Zona Verde. Lądem z Kapsztadu do Angoli
Paul Theroux
10/10
Seria: Orient Express
Wielka afrykańska podróż Paula Theroux sprzed kilkunastu lat zaowocowała doskonałym Safari mrocznej gwiazdy. Lądem z Kairu do Kapsztadu. Dziesięć lat później pisarz wraca na swój ukochany kontynent, ż...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Renax

Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd
Można? Można.

Świetny, przedwojenny reportaż z podróży po Afryce, której już nie ma i sposobami, których już nie ma. Bo i owszem, są rowery, ale są i telefony, i inne wyposażenie oraz...

Recenzja książki Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd
Nie Mój Alzheimer
Szlachetne zdrowie....

Książka ta jest zbiorem piętnastu wypowiedzi opiekunów, członków rodzin osób chorych na Alzheimera na temat tego jak ta opieka wygląda, jakie są etapy choroby, trudności...

Recenzja książki Nie Mój Alzheimer

Nowe recenzje

Kawa i papieros
Kawa przed śniadaniem i papieros na kaca
@aga.kusi_po...:

Zacznę bez wstępu, bo tu, z „Kawą i papierosem” od razu wkraczasz do wielkiego powierzchniowo loftu. To miejsce, jak i...

Recenzja książki Kawa i papieros
Jaśmina
Jakie tajemnice odkryje kraj Orientu
@agaczarujee:

Sięgając po książkę zatracamy się w początkach XIX wieku gdzie urzęduje szlachta. Poznajemy tam barona Wigurę i jego có...

Recenzja książki Jaśmina
Bóg nie jest wielki
Powstawanie nowej religii
@almos:

Powróciłem po latach do książki jednego z apostołów Nowego Ateizmu i muszę powiedzieć, że jest to trudna lektura. Rzecz...

Recenzja książki Bóg nie jest wielki
© 2007 - 2024 nakanapie.pl