Harry Potter. Podróż przez historię magii recenzja

Książka przedstawia szczegółową charakterystykę Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Każdy rozdział opisuje przedmiot szkolny, są informacje o nauczycielu, który go prowadzi. Część z nich została nawet sportretowana. Publikacja jest bardzo bogato ilustrowana. Zawiera w większości prace, które wyszły spod ręki Jima Kaya. Są również rysunki i schematy stworzone przez samą autorkę, przedstawiające jej wyobrażenie miejsc i postaci. Treści zostały podzielone m.in na fakty, ciekawostki i zadania. Przykładem takiej ciekawostki jest: "Boloński smok może i jest bujdą, lecz Aldrovandi był szanowanym przyrodnikiem i sporządził staranne notatki oraz rysunki dwunożnego gada. Nie wiemy, co widział, ale dwunogie gady naprawdę istnieją. Kto wie, czy smok Aldrovandiego nie był przedstawicielem jakiegoś obecnie wymarłego gatunku...". Można tam też znaleźć różne interesujące informacje np. na temat chińskich zodiaków, wróżenia z dłoni i z fusów herbacianych, czy rodzajów smoczych jaj. Jest również pierwowzór listy przedmiotów w Hogwarcie i nauczycieli, którzy mieli ich nauczać. Jak się okazuje spora część pozostała bez zmian.

Podczas lektury moją uwagę zwrócił rozdział poświęcony astronomii, ponieważ dowiedziałam się, że imiona niektórych postaci były inspirowane nazwami gwiazd lub gwiazdozbiorów.

Pozycja jest skierowana głównie do prawdziwych pasjonatów całej serii o Harrym Potterze. Znajdują się w niej zdjęcia fragmentów rękopisów i maszynopisów. Na sfotografowanych tekstach widać, że nie są one od początku perfekcyjne, tylko zostaje na nie naniesione dużo poprawek, skreśleń. Czasami zostają wyeliminowane całe akapity, dzięki czemu wiemy, że pisanie nie jest dla każdego i nie jest to taka łatwa sprawa jak to się niektórym wydaje.

Format książki moim zdaniem pozostawia wiele do życzenia, ponieważ jest niewymiarowy i z pewnością nie spodoba się osobom, które posiadają zmysł estetyczny, bo pozycja nie pasuje do całej serii.

Rozumiem zamysł osób pracujących nad publikacją książki, ponieważ trzeba było znaleźć miejsce na rozmieszczenie wszystkich ilustracji oraz tekstu, ale to nie zmienia faktu, że książki nie da się wpasować na półkę z całą serią.