Droga Autorko, Pani Doroto,
przeczytałam książkę Pani autorstwa „Podaj dalej” i jestem zachwycona, wzruszona, przepełniona miłością, wzajemnością, życzliwością i serdecznością mieszkańców wsi Śliwin: Hani, pana Bogdana, Amelki i innych dzieci, dyrektorki szkoły, nauczycielek i wielu innych. Stworzyła Pani zachwycającą, urokliwą i fantastyczną opowieść o miłości, serdeczności, dobroci, o nadziei. Uczynione dobro zawsze do nas wróci a czasem nawet w dwójnasób. Ta historia przywraca wiarę w ludzi, w ich bezinteresowność i dobro. Ogromne brawa dla Pani! Wplatane co jakiś czas ciekawostki o wsi Śliwin, o traumie pomisyjnej i stresie pourazowym (PTSD) po odbyciu służby w Afganistanie, o tradycjach związanych z obchodami dnia 11 listopada, o migrenie i kilku innych zagadnieniach, były bardzo ciekawe i z przyjemnością chłonęłam tę wiedzę. To historia od której trudno się oderwać!
Stworzyła Pani bohaterów z krwi i kości, takich, którzy dają przykład, że nasza przeszłość, dzieciństwo nie determinuje całego naszego życia. Hania to przykład dziecka z dysfunkcyjnej rodziny, która pomimo pozostawienia samej sobie, bez opieki i miłości rodziców a nawet najbliższych dorosłych osób, stworzyła swój własny świat, pilnie się uczyła, by zdobyć zawód, pracę i szybko się usamodzielnić. Arkadiusz, którego rodzice zostawili u babci a sami pojechali do Kanady zarabiać na chleb, również nie użalał się nad swoim losem, a wziął odpowiedzialność za swoje życie, uczył się i realizował marzenie o pracy w wojsku. Oboje znaleźli miłość, której nigdy nie doświadczyli… Dwoje młodych ludzi z ranami, dysfunkcjami, bez wzorców miłości, rodziny, stworzyło związek, o jakim niejeden człowiek marzy. Związek, w którym oboje dojrzewają, uczą się siebie i życia we dwoje. Związek pełen miłości, szacunku, zaufania, zrozumienia, wsparcia, życzliwości, serdeczności i wzajemności.
Umieszczenie całej akcji w małej nadmorskiej wsi, Śliwin, doskonale zobrazowało jak wprowadzane zmiany od siebie, spływają lawiną na całe nasze otoczenie, społeczność, której jesteśmy częścią. Nawet przyjezdni nowi mieszkańcy, nieserdeczni dla Pana Bogdana zmieniają swój stosunek do niego w obliczu tragedii, jaka ich spotyka. A Śliwin staje się jak w wierszu Jana Kochanowskiego „wsi spokojna, wsi wesoła!”. Spacer i zbieranie grzybów z Panem Bogdanem, Hanią i Arkadiuszem, był dla mnie czystą przyjemnością.
Opisane wydarzenia i magia Świąt Bożego Narodzenia napełniły mnie niezwykłą radością. W Śliwinie pokazała Pani, że cuda naprawdę się dzieją, a kto raz tego „dotknie” ten uwierzy! Wedle tytułu „podaj dalej” i ja podaję życzliwość, serdeczność, uśmiech i radość. Wszystko to, co bezcenne a jednocześnie nic nas nie kosztuje!
A jeśli ktoś by zarzucił, że taki świat nie istnieje, to ja zaprzeczam! Stworzyłam sobie taki świat, mam takich świetnych znajomych i przyjaciół, wszechobecna pomoc, zrozumienie, uśmiech, serdeczność i życzliwość jest moją codzienną magią :)
Dziękuję Pani Doroto za serce włożone w tę historię i ślę dalej, czytajcie Czytelnicy! Serdecznie polecam.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Skarpa Warszawska.