Pod pokładem recenzja

Są takie historie, choć niepozorne, to łamią Ci serce. Pozostawiają w głowie tysiące myśli i uczuć, nie pozwalają o sobie zapomnieć. Zapraszam do przeczytania kilku słów o powieści Pod pokładem, której autorką jest Sophie Hardcastle.
Młoda kobieta porzuca chłopaka, propozycję intratnego stażu i wyrusza w rejs z dwójką przyjaciół. Morskie życie oczarowuje ją, nie chce już wracać do dotychczasowego życia. Po kilku latach pracy na morzu, trafia na statek z grupą mężczyzn. Rejs kończy się dla niej tragicznie, zostaje zgwałcone, poniżona, poobijana. Przeprowadza się do Londynu, jednak przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć.

Pod pokładem to wyjątkowa książka, która urzekła mnie przede wszystkim językiem. Sophie Hardcastle jest malarką i tą miłość do sztuki widać w opowiedzianej historii. Autorka w cudowny, poetycki sposób pisała o morzu, barwach, uczuciach. Opisała też ból młodej kobiety, tak brutalnie potraktowanej przez współpasażerów. Mimo upływu czasu tragiczne wydarzenia nie pozwalają o sobie zapomnieć, tkwią głęboko zakorzenione, uniemożliwiają powrót do normalności. Sposób, w jaki te traumatyczne wydarzenia zostały opisane, mnie dosłownie wstrząsnął. Najbardziej porażająca była Oli próbująca sobie wmówić, że to był jej wybór.

Pod pokładem to bardzo szczególna książka, która hołduje kobiecości – kobiecej sztuce, sile. Widoczne jest to przede wszystkim we wspólnej podróży na Antarktydę.

Na uwagę zasługuje także sposób wydania książki – twarda oprawa, pięknie zdobiona, błyszcząca okładka zdecydowanie przyciąga wzrok.

Pod pokładem to była dla mnie niezwykle interesująca i emocjonująca podróż. To wciągająca historia, którą czyta się błyskawicznie. Książka jest zdecydowanie warta przeczytania, szczególnie dla osób lubiących niecodzienny, poetycki język.