Jakiś czas temu pisałam Wam o pewnej książce z serii, która ogromnie mi się spodobała. Akademia mitu to kilka części książek opowiadających o szkole, w której uczą się i trenują dzieciaki obdarzone jakimiś niezwykłymi zdolnościami. Potomkowie Spartanów, Walkirie, Amazonki, Rzymianie, Wikingowie oraz Cyganie. Do tego wszystkiego mityczni Bogowie zasiadający na Olimpie oraz Żniwiarze Haosu pragnący zniszczyć świat. Wspomniałam Wam o tym z pewnością przy okazji recenzji "Dotyg Gwen Frost", dzisiaj czas na kolejną część czyli "Pocałunek Gwen Frost".
Gwen to nastolatka, która jest obdarzona niezwykłym darem psychometrii. Dotykając jakiegokolwiek przedmiotu czy też osoby, poznaje ona całą jego historię, wspomnienia, uczucia, myśli. Jak dotąd używała tego jedynie do odnajdywania zaginionych rzeczy innych uczniów. Zawsze była dosyć nieśmiała, skryta. Po śmierci mamy kiedy trafiła do Akademii Mitu i dowiedziała się o tych wszystkich przedziwnych rzeczach związanych z Bogami, Żniwiarzami, kiedy poznaje wszystkich uczących się tutaj wojowników jeszcze bardziej utwierdza się w przekonaniu, że ona kompletnie tutaj nie pasuje. Jednak po okropnych wydarzeniach (o których czytaliśmy w pierwszej części) dziewczyna wie, że nie może odpuścić. Musi nauczyć się walczyć, posługiwać bronią i szkolić swój dar. Do nauki walki jako trener został jej przydzielony nie kto inny jak Logan. Chłopak, w którym Gwen się podkochuje, który jasno dał jej do zrozumienia, że nie ma szans, ale czy na pewno? A może dziewczyna pozna kogoś innego? A może ten inny czarujący ktoś będzie chciał ją zabić (i to nie raz). Niestety nie czeka jej zbyt miła przyszłość, bo Żniwiarze chaosu czyli wysłannicy niezwykle złego boga nie dadzą jej spokoju, nie spoczną dopóki nie dowiedzą się gdzie został ukryty pewien bardzo cenny artefakt... Ale o tym poczytacie już sami, ja nic więcej nie zdradzę :)
Mam nadzieję, że tym opisem rozbudziłam Waszą ciekawość. Starałam się pisać tak, aby nie zdradzić zbyt wiele, w końcu co to za frajda kiedy zna się cały przebieg akcji... Ale sądzę, że jeśli macie już za sobą pierwszą część tej serii to do drugiej wcale nie trzeba Was namawiać. Ja przynajmniej po skończeniu poprzedniej części nie mogłam się doczekać, aby dowiedzieć się co będzie dalej. Zresztą teraz mam podobnie. Chciałabym już chwycić po "Tajemnice Gwen Frost" i mam nadzieję, że za jakiś czas nadarzy się ku temu okazja :) Bardzo lubię literaturę fantasy z lekką nutką romansu w tle. Tutaj tego romansu jest naprawdę odrobinka, za to jest kilka innych ciekawych akcji, więc z całą pewnością nie wynudzicie się podczas czytania. Choć oczywiście, aby chwycić po tę książkę to trzeba lubić właśnie taką tematykę. Chociaż jest ona uznawana za tematykę dla młodzieży to ja jestem żywym przykładem na obalenie tego mitu ;) Nastolatką byłam kilka lat temu, teraz mam już kilkuletnie dziecko, a mimo wszystko z tego typu książek nie wyrosłam, dlatego polecam nie tylko młodzieży. Starszym także powinna spodobać się cała ta seria :)