"Kiss Cam" to pierwsza książka Emilii Jachimczyk, którą przeczytałam i myślę, że jeszcze kiedyś z chęcią sięgnę po kolejną, bo chociaż to bardziej literatura dla młodzieży, to jednak bardzo lekko się czyta. Mimo może zbyt słodkiej okładki, nie jest taką mdłą i przesłodzona historią, ale dość ciekawie poprowadzoną fabułą z wątkiem romantycznym.
Poza tym, dla mnie ta historia jest nie tylko jak przyjemna bajka o jednym pocałunku zmieniającym życie kilku osób, ale mnie przypomniały się szalone pomysły z dawnych młodzieńczych czasów..., dlatego ta książka długo zostanie w mojej pamięci.
Melody Ray już jako dziecko zaintrygowała się filmową charakteryzacją, uwielbiała malować twarze i marzyła o tym, żeby zostać charakteryzatorką. Dzięki swojemu talentowi oraz możliwościom stworzonym częściowo przez rodziców udało się jej trafić na staż do jednej z największych wytwórni filmowych w Stanach Zjednoczonych.
"Otóż dostałam się na staż w charakteryzatorni jednej z wytwórni filmowych. Tak, wiem, że to tylko staż, ale to on może otworzyć przede mną drzwi do "świetlanej przyszłości", szczególnie że będę odbywać go w jednej z największych - powtarzam, największych - wytwórni filmowych na świecie."
Chociaż Melody na pierwszy rzut oka jest niby poukładaną dziewczyną, to jednak zawsze towarzyszyły jej szalone pomysły i uwielbiała wszelkie imprezy. Jej rodzice są rozwiedzeni, co bardzo przeszkadzało jej w dzieciństwie, miała nawet z tego powodu problemy w szkole, w Ameryce mieszka z ojcem, a matka została w Polsce. Uwielbia mieszkanie z tatą i nie potrafi zrozumieć dlaczego mama się z nim rozwiodła. Mimo tylu przysparzanym jemu kłopotów, on się w ogóle nie denerwuje a znajomi uważają go za jej... starszego brata.
Razem z nim chodzi na mecze ulubionej drużyny. Gdy w radiowym konkursie wygrywa dwa miejsca VIP-owskie miejsca na mecz Divesów, jest pewna, że ojciec będzie równie tak jak ona zachwycony. Niestety ojciec ma już inne plany, których nie chce może nagle zmienić a Lilka, jej przyjaciółka ma jakiś casting... Szkoda tej miejscówki, więc żeby się nie zmarnowała, Melody ogłasza chęć jej sprzedaży, z chętnym do zakupu ma się spotkać przed wejściem. Tajemniczym nabywcą biletu jest Christian Wood, słynny piosenkarz, którego jednak Melody nie kojarzy, tym bardziej, że chłopak jest dość milczący i jakoś dziwnie ubrany...
Melody jest gadatliwa i spontaniczna, nie może usiedzieć spokojnie na miejscu; Christian natomiast jest spokojny i stonowany, co denerwuje dziewczynę, a nawet myśli, że jest niemową...
Gdy wyłapuje ją kamera Kiss Cam, więc Melody na oczach całego stadionu całuje tego przystojnego chłopaka, który nagle ucieka zostawiając swoje przebranie.
Co się stało? Dlaczego on tak nagle wyszedł?
Gdy rankiem Melody jak zwykle chce wyjść pobiegać, przed domem czeka na nią stado paparazzi. Trzaska drzwiami i nie ma pojęcia o co chodzi.
Dlaczego pod jej domem koczują dziennikarze? O co im chodzi? Jak dalej potoczy się ta historia? Czy ten jeden pocałunek może odmienić jej życie?
Od tego właśnie pocałunku zaczyna się ciąg zabawnych sytuacji i nieporozumień, plotek i zmyślonych informacji, które całkowicie zmieniają życie Melody i Christiana oraz osób z ich otoczenia, w tym przyjaciółki Lilki i ojca. Niesamowita przygoda, pełna zwrotów akcji, śmiechu i płaczu również.
Mimo tego, że fabuła może dość oklepana i takich wątków spotkać można wiele, to idealna książka na poprawę nastroju a mnogość ciekawych dialogów sprawia, że lektura jest lekka, łatwa i przyjemna. Bohaterzy super wykreowani.
Książkę przeczytałam w ramach Akcji Recenzenckiej Lubimy Czytać.pl oraz wydawnictwa Jaguar