Zapłata recenzja

Wydarzenia w końcówce Wyceny sprawiły, że Cassie musiała zaciągnąć u Gabriela największy z możliwych długów. Wie, że oddała w jego ręce swój los i wie, że przyjdzie dzień, w którym upomni się o Zapłatę.
Kiedy ich kontakt się urywa na jakiś czas, dziewczyna stara się stanąć na nogi, ale Gabriel jest niczym bumerang, który zawsze wraca, a z nim całe multum tajemnic, niedomówień i problemów. Mimo że mężczyzna wie, że Cassie nigdy nie powinna pojawić się w jego życiu, nie potrafi z niej zrezygnować. Dodatkowo wszystko się komplikuje, kiedy Gabriel zostaje kandydatem na gubernatora, a kiedy wkracza w świat polityki, intryg i złych intencji, Cassie również staje się jego częścią. A w tym świecie, nie można nikomu ufać. W tym świecie słabe punkty są kluczowe w walce o władzę, a Cassie jest słabym punktem Gabriela.



Mam bardzo mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki.
Po pierwszym tomie i szczególnie zakończeniu nie mogłam się doczekać kolejnej części. Z ekscytacją wzięłam się za książkę „Zapłata” i im dalej brnęłam, tym ekscytacja opadała, a jej miejsce zajmowały zawód, mała frustracja i momentami niedowierzanie. Co prawda świetne posunięcie autorki w pokazaniu prawdziwego świata polityki, pełnego tajemnic, intryg i manipulacji czy nawet jego brutalności i bezwzględności. To mi się naprawdę podobało. Jednak od pewnego momentu tempo akcji zaczęło przyśpieszać i potem wcale nie zamierzało przystopować. Do tego działo się... aż za dużo. Z szybką akcją i mnóstwem (!) wątków, które pojawiały się jeden za drugim, nie dając odetchnąć ani bohaterom, ani czytelnikowi, można było poczuć dezorientacje i skołowanie.
Poza tym odniosłam wrażenie, że w porównaniu z pierwszym tomem zażyłość i bliskość pomiędzy Cassie i Gabrielem była głębsza, a teraz gdzieś się zatraciła. Gabriel momentami zdawał się trochę toksyczny, a Cassie zachowywała się, jakby miała syndrom sztokholmski — możliwe, że jednak go ma. Jak dla mnie coś poszło nie tak. I mimo że mówi się, że najlepsze są nieprzewidywalne zwroty akcji, to tutaj to jest w dosłownym sensie z tym nieprzewidywaniem, jednak mówi się również, że co za dużo to nie zdrowo.
Niemniej jednak czekam na kolejny tom, bo zakończenie w takim momencie z całą pewnością sprawiło, że chętnie sięgnę po kolejny tom.