Opis książki zdecydowanie nie oddaje jej wciągającego klimatu. Historię spisaną na ledwie ponad 200 stronach czyta się jednym tchem, a czytelnik nadal ma apetyt na więcej. Historia osadzona w Północnej Anglii z 1876 roku zapoznaje czytelnika z sir Avalonem Amherstem, który swoim ostrym żartem i bezkompromisowym charakterem intryguje czytelnika.
Już od pierwszych stron możemy wyobrazić sobie chłód Snow Parcels i gwarne ciepło karczmy, do której udaje się sir Avalon Amherst. Tym większe jest zdziwienie kiedy okazuje się, że doszło w niej do morderstwa.
Wątki kryminalne są poprzeplatane wątkiem romansu, który dodaje książce pikanterii i wzbudza ciekawość. Niebywała sprawność żonglowania zagadkami logicznymi i nakreślaniem szczegółów, które okazują się mieć kluczowe znaczenie sprawia, że książka wydaję się wyjść spod pióra doświadczonego autora.
Główny bohater w swojej mrocznej wielowymiarowości wzbudza sprzeczne uczucia - od intrygowania po niechęć względem zbyt pyskatego i aroganckiego charakteru, zwłaszcza biorąc pod uwagę zaskakujące zwroty akcji. Wątek romansu zaskakuje niemalże tak bardzo jak główny bohater. A mnogie sprzeczności w jego działaniu ukazują zawiłość emocjonalności ludzkiej nawet u surowych, zimnych mężczyzn.
Odnosząc się do techniki redakcyjnej - zauważalnym jest "dojrzewanie" książki i techniki autora wraz z kolejnymi rozdziałami. Zaczynając od rozleniwionego i suchego początku, aż po odmalowanie dialogów z taką szczegółowością i żarem, że czytelnik niemalże ma wrażenie przysłuchiwania się czytanym dialogom (co jest niezwykle rzadkie). Opisy są zwięzłe, a informacje płyną z wciągających dialogów.Wplecione przekleństwa i nowoczesne zwroty początkowo budzą bunt i zdają się gryźć z 1876 rokiem, w którym osadzona jest historia. Niemniej jednak sprawia to, że książka jest odbierana luźniej, czytelnik widzi bezpośredniość autora i o dziwo, bardziej wczuwa sie w historię
Jest to jeden z najbardziej udanych debiutów literackich jakie miałam szczęście przeczytać.
Oczekiwanie na dalsze części zapowiedzianego Pięcioksiągu trzyma czytelnika w poczuciu niedosytu i zadowolenia, że pozna dalsze przygody sir Avalona.