Racjonalizm pomaga porządkować rzeczywistość. Wiele osób wierzy w coś, szukając logicznego wyjaśnienia, potwierdzającego słuszność teorii. Wierzymy w to, w co w istocie chcemy wierzyć. Kierowanie się w życiu logiką pozwala zachować trzeźwość myślenia i nie zwariować w tej pędzącej rzeczywistości. Wydaje się, że tak jest łatwiej. Czy zawsze wszystko da się wytłumaczyć? Czy zamiast wiary w przesądy, można ten stan zastąpić innym słowem - „przypadek”? A jeśli tak, to do czego jest on w ogóle potrzebny?
Autor jest cenionym pisarzem, filozofem, inwestorem amerykańskim, profesorem Uniwersytetu Nowojorskiego. W swojej książce porusza temat przypadku i losowości oraz ich wpływu na życie zawodowe, jak i osobiste. Okazuje się, że o wielu rzeczach nie mamy pojęcia. Wydaje się, że wszystko wiemy i tak ma być. Coś sobie zaplanowaliśmy, na tym koniec. Taki tok myślenia wyrządza więcej szkody niż pożytku. Możemy planować, bo tak podpowiada nam umysł. Każda podjęta decyzja ściąga na nas dzieło przypadku. Zapominamy o tym, że zawsze i wszędzie może wydarzyć się coś nieprzewidzianego, na co nie mieliśmy wpływu. Nie da się zatem być zupełnie pewnym powodzenia planu. Należy wziąć pod uwagę prawdopodobieństwo wystąpienia wydarzeń zaplanowanych przez los, o których wcześniej nie mieliśmy pojęcia. Czy to fatum? Nie. Przypadek, który determinuje całe nasze życie.
Lektura książki ukazuje również inną rolę przypadku w życiu. Człowiek jest istotą myślącą. Zdaniem autora jednak za szybko wydaje osąd na temat pewnych zjawisk czy osób. Pozory mogą być mylące, o czym ma przekonać nas statystyka. Nie ma człowieka, któremu wszystko w życiu wyszło. Nie da się go całkowicie zaplanować, gdyż zapewne po okresie czasu straciłoby ono swój urok. Oczywiście zdolności w danej dziedzinie pomagają, jednak to tylko pewna część sukcesu. Pozostałą stanowi przypadek. Tak miało być. Człowiek, który za bardzo wierzy w swoje ponadprzeciętne zdolności, nie podbije świata. Zapomina, że dzieją się na nim również rzeczy zaplanowane przez coś innego. Trzeba zatem dopuścić możliwość wystąpienia zjawisk nowych. Inaczej można popaść w manię wielkości, która z pewnością nie pomoże w codziennym życiu.
Analizując treść książki i przytoczone przez autora przykłady z wielu dziedzin życia, można odnieść mylne wrażenie, że jego zasadniczym celem jest świadome obniżenie poczucia własnej wartości. Każdy, kto odniósł sukces w danej dziedzinie nie staje się automatycznie pierwszym człowiekiem (chyba że wymienimy pionierskie operacje). Ludzi, którzy mieli „farta” są tysiące. Nieważne, czy jesteśmy ekonomistami, blogerami, aktorami - nie my pierwsi i nie ostatni. Dziennikarz również nie wie wszystkiego, tak mu się tylko wydaje. Ma prawo do swobodnej wypowiedzi i przekazu, ale ile jest w nim szczerej prawdy, a ile taniej sensacji, bazującej na emocjach?
Książka Nicholasa Taleba to bardzo błyskotliwa i interesująca pozycja, która pozwala spojrzeć na zagadnienie z szerszej perspektywy. Powstała nieco na przekór stwierdzeniu, jakoby nic nie działo się bez przyczyny. Po co nam przypadek? Być może po to, abyśmy zaczęli bardziej doceniać życie? Może los chce nas czymś zaskoczyć? A może to właśnie dzięki dziełu przypadku będziemy szczęśliwsi? Ta książka pozwala wyjść poza strefę własnych ograniczeń i pozbyć się złudzeń o wyjątkowości. Nie na wszystko mamy w życiu wpływ, a jeśli go brakuje - trzeba to zaakceptować.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.