Między prawdą a grzechem recenzja

piję, by zapomnieć

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @aga.kusi_poczta.fm ·4 minuty
2022-04-06
Skomentuj
19 Polubień

Często czytana właśnie książka wywołuje u mnie falę przemyśleń, których po sobie nigdy bym się nie spodziewała. Czasem wręcz odnoszę wrażenie, że gdyby nie dana lektura, nigdy by one nie powstały. Inaczej jest po przeczytanym wierszu, inaczej po baśni mamiącej wyobraźnią, inaczej po książce, która już samą treścią muska moje zmysły i pobudza emocje. Zmienia się atmosfera, zmieniam się ja. Dlaczego o tym piszę? Skończyłam bowiem czytać Między prawdą a grzechem” Witolda Wyrwy, a mój umysł – od pierwszych już stron – krążył wokół cierpienia mężczyzny. On, rycerz walczący z codziennością, odporny na łzy i wzruszenia, on – twardziel, on – z bólem większym od serca. Jak to się ma do rzeczywistości, skoro nie zawsze owa zbroja chroni, jak powinna?

Oto Michał, który lubi poczucie bycia innym niż większość. To pogrążony w „nieuchwytnej” depresji straceniec. To alkoholik na drodze wybrukowanej czarną kostką śmierci. „Chodź do mnie” - szepce zwodniczo kobieca kostucha i kusi strona po stronie - „Pij, niszcz się, sięgaj bruku i udawaj człowieka. Chodź, postawię ci butelkę, napijesz się w dobrym towarzystwie”. Michał stracił kobietę, miłość swojego życia. Człowiek bowiem tylko raz w życiu zakochuje się tak prawdziwie i na wieczność, a on swoje uczucia ulokował w niej lecz tylko po to, by po dwóch miesiącach został sam. Od tego momentu serwuje sobie degradację, destrukcję i powolne zabijanie. Zapomina o jedzeniu. Pije zawsze, wszędzie i o każdej porze. Upodla się, kompromituje, okłamuje. Nie daje sobie pomóc, bo roi o niej, roi o kobiecie, której już nie ma.

Jest muzykiem w zespole, lecz to sprzyja permanentnemu piciu w knajpie z kumplami po fachu. Zabija się alkoholem, a stawiają wszyscy. On jest gołodupcem bez grosza. Nie stać go nawet na dwudaniowy obiad w tanim barze mlecznym. Ostatnie pieniądze wydaje na lurowatą pomidorówkę smakowo „podkręcaną” koncentratem. Dno? Totalne, ale... ona, ona utracona, ona – mrzonka w dali.

(...) Obudziłaś drzemiące cicho namiętności. W ciągu sekundy straciłem cały rozum. Byłaś darem od losu. Prezentem na Gwiazdkę”. „(…) Byłaś fundamentem, na którym stawiałem kolejne cegiełki swojego życia. (…) Ale teraz nie ma cię. Zostałem sam, lecz nie tylko bez ciebie, ale i wszystkiego, czym chciałem cię obdarować.”

(...) Mężczyzna wyje, gdy traci miłość. Podobne dźwięki nie istnieją w naturze. Pewnie dlatego człowiek stworzył instrumenty – by dać ujście uczuciom.”

Witold Wyrwa otumania czytelnika. Oszałamia tekstem i stylem. Wszystko się w tobie trzęsie, drga. Z rąk wymykają się rzeczy, upadają, pękają. Upadają, jak Michał – i cała reszta. „Między prawdą a grzechem” to bardzo przejmująca powieść, która rozściela w tobie koc, rozkłada piknik, siada i już zostaje. Na zawsze. Zapuszcza korzenie w umyśle i w duszy. I choć nie godzisz się na drogę, na jaką Wyrwa rzucił swoich bohaterów, to jednak twoja bezradność jest tak beznadziejna, że nie możesz przestać czytać. Nie odrzucasz tej książki, choć masz czasem dość. Nie odrzucasz, aż skończysz. A wtedy – możesz mi wierzyć – a wtedy ją zamykasz, przytulasz do piersi i tężejesz w niewysłowionej apatii.

Przed czytaniem pokusiłam się rzucić okiem na opinie innych recenzentów. Powtarzają się w nich słowa – odór alkoholu, swąd dymu papierosowego i muzyka przetykana męskim (dosadnym) słownictwem i ocena na poziomie pół na pół. Niejednokrotnie odnoszę wrażenie, że owi opiniopisarze w ogóle nie przeczytali (całej). Że utknęli przy stoliku Mario, który podaje śniadanie, parzy kawę i zaprasza do jedzenia po dniu picia. Choć wielu i tu pewnie nie doszło osiadając ignorancko w knajpie „Abstynencja”. Lecz fabuła „Między prawdą a grzechem” nie zamyka się tylko we wnętrzu owej speluny. Wchodzimy do mieszkań bohaterów, poznajemy ich codzienność, przeszłość. Mamy okazję posmakować momentów trzeźwości. Momentów walki z samym sobą i z nałogiem. W powieści bohaterami są głównie mężczyźni, którzy nie raz „dostali od życia po mordzie”, jednak każdy z nich stara się dzień po dniu budować jako taką normalność.

Główna postać, Michał, to ktoś na kim w głównej mierze skupia się Wyrwa, ktoś, kogo rozrywa na strzępy, analizuje i obserwuje. Śledzi jego bezradność, słabość, ucieczkę i zagładę. Michał sam sobie gra żałobną pieśń stojąc nad własną trumną, do której pewnego dnia wpadnie. Zatoczy się w alkoholowym upojeniu i runie w otwartą i przygotowaną na tą okazję „leżankę na wieki wieków”. Amen.

Czytajcie – apelują do recenzentów. Czytajcie książki do KOŃCA, a potem dopiero piszcie o nich. Witold Wyrwa tego wymaga. „Między prawdą a grzechem” trzeba „przeorać” do ostatniej strony i choć po skończeniu lektury nie sięgniesz po „świąteczny papieros”, ani nie nalejesz sobie „celebrującej dzieło” lampki wina, to będziesz miał poczucie, że warto było. Nie wyzwolisz się spod jej jarzma. Nie oczyścisz już umysłu. Nie będziesz już tym samym człowiekiem, co kiedyś, ale to znak, że przeczytałeś bardzo dobrą książkę. Takie „skutki uboczne”serwuje tylko i wyłącznie wybitna literatura, do której od dziś zaliczam Między prawdą a grzechem” Witolda Wyrwy. Bo tak, jak powieściowy Michał, będziesz żył wspomnieniami treści.
dziękuję sztukater

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-04-06
× 19 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Między prawdą a grzechem
Między prawdą a grzechem
Witold Wyrwa
8.4/10

Nieznośny żar, powracające wspomnienia, duszące pragnienia, niemożność pojęcia, żal, tęsknota, rozdzierający rozdzierający ból – to wszystko miesza się w Michale , choć sam nie wie, jak długo. Zapija...

Komentarze
Między prawdą a grzechem
Między prawdą a grzechem
Witold Wyrwa
8.4/10
Nieznośny żar, powracające wspomnienia, duszące pragnienia, niemożność pojęcia, żal, tęsknota, rozdzierający rozdzierający ból – to wszystko miesza się w Michale , choć sam nie wie, jak długo. Zapija...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Rzeczywiście, nawet sam autor w swojej debiutanckiej książce wyczuł chyba, że będę miała trudność z napisaniem recenzji do jego książki… Oczywiście mówię to nieco z kokieterią i uśmiechem dziękując j...

@spirit @spirit

Przyznam szczerze, że do książki Witolda Wyrwy pt. "Między prawdą a grzechem" podchodziłam z pewnym dystansem, ponieważ patrząc na okładkę miałam wrażenie, że treść będzie wpędzała mnie w smutek i za...

@DieLeseratte @DieLeseratte

Pozostałe recenzje @aga.kusi_poczta.fm

Boże Narodzenie w Pradze
Biuro Rzeczy Znalezionych na Dworcu Głównym w Pradze

Stoisz na Dworcu Głównym w Pradze, bagaż oddajesz do przechowalni i ruszasz tam, gdzie zawsze wszystko się zaczyna. Serce samo cię prowadzi, nogi wiedzą, gdzie skręcić i...

Recenzja książki Boże Narodzenie w Pradze
Niezwykła Wigilia
czar nigdy nie gaśnie

Wigilia 2024 Czar gestu i magia dobra W całej kuchni rozgardiasz jak nigdy. W dużym garnku bulgocze biały barszcz. Obok, w mniejszym, gotuje się niezliczona liczba...

Recenzja książki Niezwykła Wigilia

Nowe recenzje

Szczęście pisane marzeniem
Szczęście pisane marzeniem
@dzagulka:

„Po najczarniejszej nawet nocy wstanie pełen nadziei świt, a szczęście nieśmiało zapuka do drzwi, pisane cichym marzeni...

Recenzja książki Szczęście pisane marzeniem
Przestrzeń, czas i ruch
Zaproszenie do fizyki
@Carmel-by-t...:

Po pozornie rozczulającej deklaracji z pierwszego rozdziału (str. 42): „Przyczyna tego, że fizyka wydaje się bardzo ...

Recenzja książki Przestrzeń, czas i ruch
Delirium
Demony są na wyciągniecie ręki.
@zdzis59:

Jest przecież tak znajoma, a wciąż odkrywana i obiecująca. Trudno od niej oderwać wzrok. Magnetycznie przyciąga każdego...

Recenzja książki Delirium
© 2007 - 2024 nakanapie.pl