Nakładem wydawnictwa Videograf, na rynku księgarskim ukazała się świetna pozycja, jaką jest książka „Krwawy blues” Massima Carlotto. Głównym bohaterem powieści jest były więzień Marco Buratti, zwany w środowisku przestępczym Aligatorem. Buratti, to prywatny, samozwańczy detektyw pracujący na zlecenie adwokatów, wynajmujących go ze względu na jego znajomość środowiska kryminogennego.
Bez wątpienia postać ta wzorowana jest na autorze „Krwawego bluesa”. Massimo Carlotto spędził kilka lat w więzieniu, skazany za zabójstwo studentki, a po latach został ułaskawiony przez prezydenta Włoch. W książce tej dopatrzeć można się wielu szczegółów i podobieństw mających odzwierciedlenie w życiu jej autora.
Akcja powieści rozgrywa się w Padwie. Tu, do Burattiego zgłasza się Barbara Foscarrini, adwokat Alberta Magagnina, narkomana skazanego przed laty za zabójstwo . Choć Magagninowi został do zakończenia kary rok więzienia, mężczyzna korzystając ze statusu więźnia uprawnionego do przebywania na wolności, znika nagle w niewyjaśnionych okolicznościach. Jego adwokat pragnie za wszelką cenę odnaleźć swojego klienta i nakłonić go na powrót do więzienia. Kobieta utrzymuje, że Magagnin pomimo skazania go za zabójstwo na długoletnią karę więzienia nie popełnił zarzucanej mu bestialskiej zbrodni.
Sprawa komplikuje się, gdy w kilka dni po ucieczce Magagnina zostają odnalezione zwłoki jego kochanki. Po wnikliwym śledztwie przeprowadzonym przez Burattiego, wychodzi na jaw, że ofiara wchodziła w skład ławy przysięgłych, która skazała przed laty Magagnina na długoletnią karę pozbawienia wolności. Wszystkie poszlaki wskazują, że poszukiwany przez detektywa – samozwańca zbieg, dopuścił się kolejnej potwornej zbrodni… Tym razem podyktowanej chęcią zemsty. Jednak czy na pewno? Tę tajemnicę rozwiązać będzie musiał Buratti, wplątując się w olbrzymie tarapaty.
Kryminał niesamowicie wciąga. Choć akcja nie jest nadzwyczajnie porywająca, a całość poprowadzona jest w starym, sprawdzonym i dobrym stylu kryminału noir, czytając powieść trudno nie śledzić losów bohaterów z zapartym tchem. Dzięki niezwykle barwnemu, krwistemu wręcz językowi, autor trzyma czytelnika w ciągłym napięciu i niepewności, jak dalej potoczy się akcja. To, co dodatkowo fascynuje w „Krwawym bluesie” to opisy włoskiego półświatka, bez najmniejszych ogródek, czy delikatności, bez owijania w bawełnę. Autor ukazuje w sposób niezwykle szczegółowy całą brutalność mafiosów włoskich, którzy bez mrugnięcia okiem dopuszczają się niezwykle okrutnych zbrodni. Przy okazji Carlotto piętnuje elity włoskie, demaskując ich skorumpowanie, zdeprawowanie i bezwzględność równą, a może i przewyższającą bezwzględność członków mafii.
Autor pieczołowicie zadbał i o opis meandrów sądownictwa włoskiego, obśmiewając jego nonsensowne strony, opisując różne kruczki prawne służące do pogrążania biednych, a wyciągania z opresji bogatych obywateli Włoch. Najprawdopodobniej wiedzę na powyższe tematy czerpał autor z własnych, bądź co bądź, bogatych doświadczeń w tym zakresie.
Choć Carlotto wzoruje postać Burattiego na własnej osobie, nie jest to postać pozytywna. Jak na kryminał noir przystało, tu wszystko i wszyscy przedstawieni są w czarnych barwach. Czarne charaktery, ciemne zaułki, mroczne gangsterskie porachunki, wreszcie mroczne tajemnice na pozór praworządnych obywateli. Także i mroczny finał, jako efekt śledztwa.
Książkę polecam pożeraczom kryminałów, zwłaszcza tych w stylu noir. „Krwawy blues” na pewno spełni ich wymagania, umilając zbliżające się szare, jesienne wieczory.