Pamiętacie czasy, gdy byliście dziećmi? Świat wydawał się wtedy o wiele bardziej magiczny. Tak naprawdę każda rzecz wydawała się możliwa i nie podważało się tego. Wyobraźnia pozwalała wymyślać niezwykłe wydarzenia, wspaniałych przyjaciół, dawała szansę spełnić marzenia i brnąć z radością do przodu. U niektórych część z tego wyparowała i przyszła dorosłość, która zmieniła wszystko. Na szczęście są też dorośli, w których pozostała ta iskierka dzieciństwa. Czy jesteś taką osobą?
Tym razem chcę Wam zaprezentować niesamowitą książkę dla dzieci. Mimo że sama już dawno nie jestem dzieckiem i nie mam też dzieci w najbliższej rodzinie, to czasami lubię sięgnąć po literaturę dziecięcą. Uważam, że napisanie dobrej opowieści dla dzieci jest nie lada sztuką. Taka opowieść musi być w końcu bardzo ciekawa, ale też bardzo mądra, utrzymując przy tym prostotę. Te wyznaczniki są tylko pozornie takie łatwe do spełnienia, gdyż młody czytelnik to naprawdę wybredna istotka. Coś na ten temat wiem. "Pod tym samym niebem" skłoniło mnie do przeczytania przepiękną okładką. Zapowiadało historię oczarowującą i pełną marzeń. Nie mogłam odmówić powrotu do dzieciństwa. Jak myślicie – książka przypadła mi do gustu?
Stanowczo tak! Właśnie z dziecięca radością mogę krzyknąć, że była wspaniała. Od pierwszych stron niesie ze sobą wyjątkową atmosferę, która otuliła mnie i pozwoliła zapomnieć o otaczającym mnie świecie. Dała szansę, by przez chwilę nie dopuszczać do siebie, że istnieje takie coś jak obowiązki, jak pandemia i świat nie zawsze skory do współpracy. W momencie gdy czytałam, czułam, że wszystko jest możliwe i że nic mnie nie zatrzyma. To bardzo wartościowa i zarazem właśnie prosta książka. W sposób delikatny ukazuje, że gdy pojawi się jakiś problem, to po prostu trzeba na chwilkę usiąść, pomyśleć i poszukać rozwiązania. Czasami trudno je od razu znaleźć, ale kreatywność daje olbrzymie pole popisu.
W środku tej książeczki znajdują się pojedyncze zdania, która jak dla dorosłego są do przeczytania w trzy minutki. Jednak w żaden sposób nie odejmuje im to mądrości, błyskotliwości i refleksyjności. Każde z tych zdań to sentencja, która przywołuje nostalgię i dobre myśli mogące zapoczątkować wiele pytań i przemyśleń. I tutaj mam na myśli i dziecko, którego wyobraźnia zostanie pobudzona, ale również dorosłego, który dostaje szansę, by spojrzeć na świat z odmiennej perspektywy.
Dużą rolę w całości odgrywają ilustrację, które całkowicie skradły moje serce. Zachwyciły mnie i wywołały olbrzymi uśmiech na ustach. Moje oczy nie mogły oderwać się od nich. Chciały tylko podziwiać i podziwiać te przepiękne obrazy. Sama kolorystyka jest bardzo dynamiczna, ale też w wielu miejscach ciepła, co pozwala na uspokojenie się. To zastrzyk dla wyobraźni i pozwolenie, by przekroczyła wyznaczone granice i dała się ponieść w nieznane.
"Pod samym niebem" to czarująca opowieść o sile przyjaźni i poszukiwaniu rozwiązań problemu. Czasami rozwiązanie jest na wyciągnięcie ręki, a niekoniecznie je widzimy. Trudno mi dokładnie stwierdzić, czy przypadnie do gustu dzieciom, ale jestem przekonana, że same ilustracje co najmniej przyciągną uwagę dziecka i dadzą możliwość, by zapoznało się z tą historią, która bez wątpienia uczy. To cudowne wydanie jest idealne, by powracać do tej opowieści, cieszyć się nią i dawać szansę. Tym bardziej że z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jest i dla dorosłych, i dla nastolatków, i dla dzieci – nawet tych bardzo małych.