Joe Alex to pisarz i detektyw, który w fascynujący sposób przeprowadza kolejne śledztwa z ramienia Scotland Yardu w serii książek wydanych przez Wydawnictwo Elipsa. Jest to również pseudonim literacki polskiego, bardzo znanego autora i tłumacza - Macieja Słomczyńskiego. Jego kryminały osiągnęły milionowe nakłady a ich popularność z biegiem lat wcale nie spada.
Młody pisarz, Joe Alex został zaproszony do Johannesburga przez Klub Południowoafrykańskich Miłośników Powieści Kryminalnej. Spędził w Afryce dwa tygodnie, podczas których wygłaszał odczyty, mówił o swoich książkach oraz planach, a przede wszystkim odebrał doroczną nagrodę od Klubu. Z radością jednak wszedł do hali odlotów lotniska Jan Smuts, by wrócić do Londynu.
Z typową dla siebie spostrzegawczością, mimo zmęczenia, studiował innych współoczekujących w hali lotniska i rejestrował szczegóły z ich wyglądu i zachowania. Jednak samolot pisarza, z powodu silnych burz na trasie przelotu, miał wystartować z godzinnym opóźnieniem, co wywołało niezadowolenie detektywa oraz jego rozważania dotyczące podróży statkiem. Sytuacja stała się zaś niezwykle sprzyjająca zawieraniu nowych znajomości, co uczynił Richard Knox, przedstawiciel handlowy jednej z kopalni diamentów. Mężczyzna nie usiadł wprawdzie przy tym samym stoliku co Joe, ale nawiązał rozmowę, która była pisarzowi bardzo nie na rękę. Marzył o odpoczynku po upalnym dniu oraz przyjęciu pożegnalnym a otaczała go atmosfera oczekiwania, poczekalnia lotniska oraz natarczywy grubas.
Na pokładzie samolotu, kiedy wreszcie pogoda pozwoliła na start, znalazło się w sumie osiem osób oraz czterech członków załogi. Były to bardzo zróżnicowane osoby: młoda dama w czerwonym stroju, bokser wraz ze swym trenerem, antropolog z czaszką w uścisku. W ostatniej chwili na pokład wszedł dziewiąty, spóźniony pasażer, który dwie godziny wcześniej opuścił zakład karny, a który wywołał w panu Knoxie trwogę. Niedługo po starcie pasażerowie zasnęli. Cztery godziny później okazuje się, że na pokładzie samolotu dokonano morderstwa. Wstępne oględziny zwłok przez Alexa definitywnie wykluczają samobójstwo.
O fakcie zostaje powiadomiony pierwszy pilot oraz drogą radiotelegrafu - lotnisko w Nairobi, gdzie miało odbyć się międzylądowanie. Joe Alex podejmuje, za zgodą kapitana, rozmowy ze wszystkimi podejrzanymi, bo w tym akurat przypadku nie ma przecież mowy, by morderca opuścił miejsce zbrodni. Czy samodzielne działania pisarza-detektywa dadzą pozytywny rezultat? Czy morderca zostanie wykryty w wyniku zadawanych pytań czy może przyzna się sam? Jaki był powód zbrodni? Kto był w oczach Alexa najbardziej podejrzany? Tego wszystkiego dowiecie się z lektury.
Książka jest początkowo dość nudna, nie ma specjalnej akcji, ale pojawiają się znaczące szczegóły, które potem, podczas wstępnego śledztwa detektywa, mają kolosalne znaczenie. Kiedy pojawia się ciało, akcja biegnie tak ekspresowo, że nie można przestać czytać, dynamika wydarzeń na to nie pozwala. Postacie od samego początku są przedstawione bardzo wyraziście a dedukcja Joe Alexa wprost zaskakuje dokładnością i pozwala czytelnikowi dotrzeć szybko do odkrycia prawdy. Zachęcam do przeczytania!